piątek, listopada 23, 2007

RUNDA 32 - POD GORE



Juz sam nie wiem co jest dobre a co zle... Tak sie wczoraj zmotywowalem i przyszedlem na plan... BUM LUB BUM.... nic tak jak chcialem... Co kolwiek nei przygotuje ... mowie juz nie nawet o ustawieniach ale o psychice... daje w leb... Naprawde te ostatnie okrazenie jest ciezkie... a przyspieszylismy na pewno... kazdy to czuje... Na szczescie nasze wspaniale aktorki super sie bawily i bez marudzonek wykonywaly wszelki najrozniejsze ewolucje by to zadzialalo...

Mam caly czas dylemat pomiedzy wolnym artyzmem a planowaniem... Bo sa dwie metody... Planujesz i wykonjesz plan... udaje sie on lub nie.. Ale jest tez improwizacja ktora moze dac lepszy efekt niz planowanie poczatkowe.. Mowia... mi

Planuj a potem improwizuj.. ale jak plnujesz to planujes zi wykonujesz ten plan w stopniu wiekrzym lub mniejszym. A jak wchodzisz w improwizacje zawsze musisz zaczac od zera... musisz... to jest start, nic nie wiesz.... potam wychodzi cos... i tez tego nie wiesz do konca

Pracuje i tak i tak.. ale czasami mam dylematy...i to straszliwe nei moge spac po nocach a potrzebuje tego czasu na sen

Brak komentarzy: