niedziela, stycznia 24, 2016

EGO - niemiły pan w twojej głowie



Od roku gdzieś bacznie przyglądam się swojemu EGO. Jest to oczywiście intensja głownie spowodowana nadmiernym czytaniem książki o POTĘGI TERAŹNIEJSZOŚCI - Eckharta Tolle ale również rozmowami z ludźmi, którzy dochodzą do podobnej konkluzji a mianowicie, EGO to niemiły pan w Twojej głowie.

Tak go nazwałem, bo jakoś taki typek najlepiej obrazuje EGO. Niemiły pan,  zrzędzący na wszystko i wszystkich, oceniający świat, zawsze ma rację i wie lepiej, okłamując głównego nosiciela czyli Ciebie.

Mamy go w swoich głowach albo on ma nas w naszych głowach. Może być też tak, że prawdziwi my jesteśmy zamknięci w klatce, gdzie możemy tylko obserwować to co EGO z nami robi. Albo, odwrotnie. To on jest w klatce ale krzyczy tak mocno, głodny naszej atencji, że prędzej czy później słyszymy i czujemy jego obecność. Do tego jeszcze nie doszedłem w swoich rozważaniach na ten temat ale jedno jest pewne.  EGO to niemiły pan w Twojej i mojej głowie.





Oczywiście, dużo ma to związek z poczuciem własnej wartości bo w tym przede wszystkim pomaga nam ten człowieczek, lub wierzymy że nam w tym pomaga. Jestem lepszy niż ten, mam więcej niż ona, mogę więcej więc jestem lepszy. Będę najlepszy. Dziś może nie ale jutro na pewno. Zrobię wszystko co w mojej mocy i sile by tak się stało, bo jak tak się stanie to udowodnię sobie i innym, że jestem coś wart. A ci którzy w to nie wierzyli, będą musieli uwierzyć i tak dalej i tak dalej.

Mam duże EGO...  jest większe niż ja sam. Wychodzi mi z głowy pod postacią obłoki. Jest tak przeogromnym skurczysynem, że nawet nie widzę własnego cienia. Zresztą sam nie wiem gdzie jestem ten ja. Dawno go już nie ma. Od pewnego czasu jednak zacząłem popuszczać z niego powietrze i zauważyłem, że stał się mi jeszcze bardziej nieprzychylny. Nie ma nic bardziej niebezpiecznego, niż zagrożone EGO.  No i przeszkadza.

- Chciałbym zrobić film SF... 

- O dziwo moje EGO zamiast powiedzieć mi moje ulubione. Dawaj stary jesteś do tego stworzony, zniszczysz ich tym filmem, to dopiero będzie to, zobaczysz w przyszłości jak już to zrobisz wzbudzisz zachwyt innych a sam będziesz w końcu tym kim zawsze chciałeś być i tak dalej i tak dalej. Dziś mówi tak.

- Rób, ale zrób tak by się udało bo to co robisz jest do dupy, więc może zejdź trochę na ziemię to i ja z tego coś będę miał.

Jedna i druga gadanina jest całkowicie niepotrzebna.  A najsmutniejsze jest to że ten krzykacz zasłania pewnego pięknego chłopca, który jest w naszych głowach. Tego Piotrusia Pana zwanego intuicją który mówi bardzo prosto, spróbuj i uśmiecha się.





Jestem pod wielkim wrażeniem jak EGO bez pożywienia krzyczy z głodu o dawkę myślenia na temat przyszłości. Szczególnie przyszłości z korzyściami dla niego samego.  Wsłuchajcie sie w samego siebie a zauważycie jak ten miły pan w twojej głowie, który cie do tego czy tamtego tak zachęca to niezły chujek.

Ale piękna ta dziewczyna, umów się z nią na randkę, najlepiej idź z nią do łóżka bo jak pójdzie z Tobą do łóżka to znaczy, że jesteś coś wart... jak ją zdobędziesz nasza przyszłość odmieni się. Jest piękna więc i inni będą patrzeć na Ciebie inaczej. Zmienimy nasze przeznaczenia bo przecież naszym przeznaczeniem to odnalezienie się z obrzydliwą babą jak nasza matka i babka i ciotka, którą tolerujemy... kurcze, nie odpisała na tego smesa, chyba nas rozszyfrowała. A nie mówiłem, by ją zaskoczyć i tak dalej i tak dalej...

A mały ludzik Piotruś Pan powie ci... spróbuj, zobaczymy,

Kiedy słyszycie ten głos naprawdę warto go zlać... może nawet warto powiedzieć do niego spierdalaj pan. I może wtedy odnajdziemy się szczęśliwymi ludźmi w tu i teraz nie jutro i przewartościowanym wczoraj.

Oj za naszych czasów w latach dziewięćdziesiątych to była muzyka... FNM RHCP RATM a teraz?
A te filmy, te gwiezdne wojny, kiedyś to bla bla bla...


czwartek, stycznia 14, 2016

GEORGE LUCAS I INNI OJCOWIE CREATYWNOŚCI




KONRAD I AM YOUR FILMAKING FATHER... dobra George...  wiem, walcze z tym jak dobry syn z kazdym ojcem. Staram sie ciebie zrozumieć i widzę, że taki z ciebie ojciec jaki ze mnie syn..
Jesteś wciąż dzieckiem... przestraszonym próbującym dzieckiem.

Zobaczyłem ten oto wywiad z 25.12.2015 czyli po premierze nowych STAR WARS




Staram się go zrozumieć i może czegoś jeszcze nauczyć.  Niektóre rzeczy o których mówił to bardzo ciekawa ocena naszych czasów.

Lucas wie, że jego szanse na zdrowie po 70 tce maleją. Chce robić filmy eksperymentalne. Naprawdę życzę mu tego by to zrobił. Jestem w stanie mu nawet pomóc. Zrobiłem ostatnio eksperymentalny film i mam wiele wspaniałych doświadczeń z którymi mogę się z nim podzielić. W końcu to on mnie przekonał do tej branży.

Lucas twierdzi, że w Rosji w latach siedemdziesiątych mieli więcej wolności artystycznej niż oni tam w HOLLYWOOD. Być może nawiązuje do SOLARIS. Twierdzi, że wystarczyło nie mówić nic o władzy i mogłeś robić co chciałeś. Ale ja nie o tym. Jest wiele bardziej ciekawszych wątków.

Korporacyjny film HOLLYWOOD ma zarobić. NIE MOŻESZ ZROBIĆ CZEGOŚ CO NIE DZIAŁA.  Jeśli jest to coś nowego może nie zadziałać. Oni chcą tego co działa czyli kolejna część lub remake, wtedy zadziała bo tak już jest. 


PRAWDZIWY FILMOWIEC TO HAZARDZISTA - to gość, który przychodzi i stawia i wygrywa lub przegrywa. Czasem wygrywa bo ma szczęście lub talent ale HAZARDZIŚCI FILMOWCY są niewygodni dla KORPORACJI. Zawsze byli i będą. (Skąd ja to znam) FILM HAS TO BE RIGHT i tacy reżyserzy są dziś zatrudniani w HOLLYWOOD. Jest na planie i nie ma hazardu bo ma działać. I korporacja mu tylko radzi by stawiał na czerwone lub czarne... by było jak najmniejsze ryzyko. Nie ma tak nic co śmierdzi czymś co może nie wypalić.

Kiedy LUCAS przyniósł STAR WARS była to opera fantastyczna z latającym psem w statku kosmicznym. Hm... teraz by nikt na to nie poszedł. Wtedy też.

KORPORACJE  potrafią już obliczyć jaki film jak zrobi i gdzie zarobi, gdzie będzie oglądany gdzie nie. I tyle...

Widziałem w Georgu przestraszonego chłopca którego pani pyta na pytania na które nie zna odpowiedzi. Dlaczego STAR WARS np? Widzę, że jest mu szkoda jego dziecka które sprzedał. Miało być inaczej wyszło jak zwykle. Miał sobie tam być i pomagać jak przy IMPERIUM i POWRÓT... ale oni chcieli tego co działa. Chcieli zadowolić fanów... proste naprawdę bardzo prosta kalkulacja. Rozumiem DISNEYA... rozumiem te obliczenia, szkoda mi jednak Georga...

A może jeszcze zrobi ten swój mały film, który do mnie trafi? A może ja zrobię taki film który by on chciał ale nie ma już siły? A ja mam siłę? Czy ja wiem...


niedziela, stycznia 10, 2016

ORĘDZIE NOWOROCZNE STAR WARS



  Coś pękło. Oby nieodwracalnie. Czuje się jakbym wychodził z ciągu i wszystko jest to jeszcze dla mnie totalnie abstrakcyjne ale to się dzieje naprawdę.  Disney Obrzydził mi totalnie STAR WARS.  Widzę star wars wszędzie. Widzę w Telewizji, słyszę w radio. Widzę na ulicy w reklamach na moich chusteczkach higienicznych. Kiedy słyszę fanfary początkowe chce mi się rzygać. Kiedy, patrze na swoje ściany i widzę plakat, chcę go zniszczyć. Wychodzę z pokoju. Widzę te lego sokoły milenium, at-aty,  Szturmowce, mściciele statek jabby, nie, nie, nie.

 Czy wy wiecie, że gdybym chciał mógłbym się ubrać w majtki star wars, skarpetki star wars, koszulkę star wars, bluzę star wars, i kurtkę star wars? Pierdole ciemną stronę mocy i jasną, Mam w dupie Vadera i Księżniczkę starą Leję babinkę. Mam w dupie te nowe star wars i te stare przy okazji orzygania tym co się teraz dzieję na rynku.  Mam w dupie Indiana Jones i Ghostbusters i Guardians of Galaxy. W dupie mam Jurrasic park i powrót do przyszłości jeden dwa trzy.  Rozumiecie to?

Mój geek umarł. Wygasł. Razem z hanem solo, moja miłość do sagi wygasła. Pewnego razu wstajesz i już nie kochasz, mieliście to kiedyś? Dziś zburzyłem lego star wars. Sokół Milenium i inne statki. Chcę tworzyć swoje. Te budowle tylko zabierały mi energię i już dawno przestały inspirować.

Olgądałem wczoraj dwa dokumenty. Jeden o powrót do przyszłości drugi o firmie atari i trefnej grze E.T. ZObaczyłem tam ludzi którzy zadedykowali swoje życie tym fenomenom. Przyjechali na wysypisko śmieci, by odkopać najgorszą grę wszechczasów E.T.  Nie nie nie...

Oni nie odkopują głupiej gry. Oni odkopują swoje dzieciństwo.  Ta nostalgia jest jak narkotyk. Oglądasz to i czujesz sie jak wtedy kiedy miałeś 8 lat. Czy na pewno? Nie sądzę.

To bardzo ciekawe co się teraz dzieję. To przebudzenie, jest bardzo bolesne ale to moja córka daje mi siłę by pokazać jej oryginalnego ojca. Osobą którą naprawdę jestem a nie fanatyka jakiegoś filmu z przeszłości. Jeśli będzie kiedyś chciała sokoła mileniu oczywiście zbuduje jej go ale chce by mogła ogladać moje oryginalne budowle, słuchać mojej oryginalnej muzyki i oryginalnych filmów.

To czego doświadczyłem przez te wszystkie lata było bardzo mocne. I przyznaje bardzo ukierunkowało moje nastawienie do sztuki i filmu. To bardzo głębokie i poważne inspiracje.  Ale to już było. Nie idę w tym roku na star wars, ghostbusters 3 i inne takie.  Robię swoje. I nie zdziwcie się jeśli zobaczycie tam pewnych podobieństw ale będzie to już zupełnie coś innego.  Szczęśliwego nowego roku 2016. W tym roku mam 10 rocznice prowadzenia tego bloga. To naprawdę niezła liczba.