czwartek, stycznia 28, 2010

A bo to bylo tak. Szedlem z otwarta buzia w minus 18 z dworca do domu na ochocie i nei moge mowic przelykac gardlo zaczerwienione i nawet mnie dopadlo cos tej Zimy... To chyb apierwszy error ciala po paru latach idealnego zycia bez naprawy. Nie mam kataru ni goraczki jedynie maly bol glowy i to gardlo... Moze mowilem za duzo... moze powinienem milczec i przygladac sie po prostu. Zreszta zima w tym roku naprawde daje popalic. POnownei dzis spadl snieg i balkon jest zasniezony... Wszystkie kupy psow na ochocie i siki i sadze przykryte nowa warstwa pieknego puchu... a ludzie... ludzie warszawy jak z ksiaski Tyrmanda... pawlacze zostaly otworzone i wszystkie najrozniejsze czapy z losiow lasic i cholera wie czego zalozone na glowie. Fytra co poniektorych starszych dam maja po 50 lat i nigdy nie byly prane bo tego nei da sie prac.. zjedzone przez mole uplyw czasu futra zwierzyny paraduja niczym na wybiegu dl amodelek ukazuac mi kreacje roku 2010... oj ciezeki musza byc te futra oj ciezkie bo... panie chodza tak wolniej jak by dzwigaly na sobie kilogramy odziezy.... i tak to sie juz ma i jeszcze jedno nastapi bo nastapic powinno...

pewnego dnia... za pare miesiecy... zaswieci pewna gwiazda zwana sloncem. Zaprawde powiadam wam zaswieci przebijajac sie przez chmury warszawskiej ochoty i pol mokotowskich i przebije sniegi z gownem i sikami sadza topiac je... woda uplynie i powietrze bedize miekkie do tego stopnia ze nawet szczekanie psa nie bedzie juz miala tego echa. Kruki odleca na wies a kobiety zaczna sie usmiechac... Panie wloza korzyuch do szaf a panowie... no coz ... znowu przypomna sobie o kobietach kwiatach i niekonczacych sie rankdach ... i emocjakch...

to bedzie przepiekna wiosna... i mnustwo milosci w okolo .... :)

wtorek, stycznia 26, 2010

Tak jak juz wspomnialem, W tym roku chce pisac o rzeczach ktore sie wydazyly a nie o tym co planuje. Jedna z nich jest bajka: UFO W PIEKARACH... Moge dzis sie przyznac ze pare dni temu skonczylem zdjecia do tego filmu i teraz mnie czeka posprodukcja.
Z pewnoscia jest to projekt z ktorym chamowalem sie tu na blogu pare miesiecy bo od poznego listopada jestem w to jak najbardziej wkrecony. Jest to bajka slaska z elementami mojej zajawki. Pierwszy raz moj scenariusz. To tak jak by ktos po tych wszystkich latach pozwolil mi zrobic cos swojego w czasie dluzszym nisz poltora minuty... Film bedzie mial pietnascie choc wszystko jeszcze ulec zmianie.
Nie chce zbyt wiele zdradzac bo chcialbym by film byl niespodzianka ale juz teraz moge powiedziec ze udalo mi sie polaczyc wszystkei elementy mojego stylu filmowego i wszystkie inspiracje klockow lego gwiezdnych wojen i muppet show... ciekawe co z tego wyjdzie..?

Na koncu zalaczam obrazek mojego mieszkanka ktory narysowalem piec lat temu i kadr z podgladu ktory okazuje sie ze wyglada bardzo podobnie. Czyzbym wchodzil w autorskie kino... ? Mysle ze jak najbardziej TAK... :)



sobota, stycznia 23, 2010

Bylem dzis na filmie wszystko co kocham. Bardzo przyjemnie ogladalo mi sie go. Szkoda ze tylko 7 osob bylo w kinie w sobote gdzie na bilety czekalem pol godziny bo taka byla kolejka na inne filmy. Dziwny ten swiat dystrybucji ale wracajac do filmu... Na koncu jak ta dziewczyna wyjezdza do niemiec zrobilo mi sie smutno... bo przypomnialem sobie ile fajnych dziewczyn wyjechalo do niemiec w tamtych czasach ... Z iloma tymi osobami trzea bylo sie pozegnac... na stale :( przyygnebilo mnie to na reszte dnia bo nie musialy wyjezdzac... i nie chcialy do konca...

p.s nie moge od dzisiaj wysylac zdjec... prawdopodobnie ma to zwiazek z nowymi prawami i tez mnei to smuci bo zaraz juz nic nie bedziemy mogli dawac.. zreszta filmow tez widze nie moge...

p.s 2 nie nie nie... wszystko dziala jest po prostu tu tysiac nowych opcji ladowania tych linkow postow i zdjec... nie ma mnei dwa tygodnie i wszystko sie zmienia

niedziela, stycznia 17, 2010



Pokora spokoj wytrwalosc szacunek humor szybkosc kompromis profesjonalizm warsztat rzemioslo kreatywnosc usmiech ... tak to wyglada po roku nie robienia emisyjnej reklamy. tym bardziej sie ciesze bo ze stara ekipa ktorzy zmienili sie razem ze mna. Tak jak obiecalem bede pisal o rzeczach dokonanych a nie o planach bo plany sa i duzo sie dzieje. Jednak ta forma opisywania niedawnej przeszlosci niz terazniejszosc moze przyniesie mi interesujace rezultaty. Bo jak sie opisuje cos co sie dzieje teraz, byc moze nie zawsze mozna to opisac obiektywnie



Kryzys dotknol ta cala reklamowa machine i po roku widze jak bardzo ludzie sa zaangazowani w prace. Ale widze tez smutek ktorego nie widzialem wczesniej. Wtedy to byl amok pomiedzy jednym a osiemnastym. Dzis jest wiecej usmiechu i zyczliwosci



O samej reklamie moge powiedziec tyle ze byla wyzwaniem. Bo nikt tego wczesniej nie reklamowal. I nikt nie wie jak zostanie odebrana przez ludzi... jak zawsze. Tylko ze naprawde tego nikt nie reklamowal tym bardziej jest to interesujace.



Zapowiada sie kolejny dlugi tydzien... ale o tej nie doszlej jeszcze przyszlosci napisze jak sie stanie przeszloscia w kolejnym wpisie :)

Przyszlosc terazniejszosc przeszlosc.... ostatnio czuje ze to tak naprawde to samo...

czwartek, stycznia 14, 2010

Znowu w amoku pracy. To jak by wejsc na wlasciwa predkaosc po dlugim postoju. Pociag pedzi i jest szybszy bo odnowiony dooliwiony i bez awarii. Jak dlugo to potrwa? Nie wiem hm... moze az do kolejnej reperacji kolejowej o ktorej z pewnoscia was powiadomie. Jestem bardzo zadowolony w zwiazku z tym. Praca tworcza jednak daje mi bardzo duzo satysfakcji i przypomina po co jestem na tym swiecie. Byc moze gdyby nie bylo postoju nigdy bym moze tego nie docenial jak teraz.

poniedziałek, stycznia 11, 2010



Snieg pada i pada... oj dwadziescia lat temu prawdopodobnie oblegal bym jakas gorke i zjezdzal w ta i w tamta na sankach. Nie jedne sanki polamalem wiec wiem ze tej zimie bym tez nie przepuscil. Dlaczego nie ide zjezdzac? Poniewaz nie waze tyle co 20 lat temu i jestem wyzszy i kazda gorka ktora byla gora bedzie zwyklym pagurkiem teraz. Niestety tez nie mam sanek a nawet gdybym mial wyszedl bym na jakiego pedofila zjezdzajac wiec... trzeba bedzie pomyslec o szybkim wyjezdzie na deske cos mi sie wydaje.

A narazie kolej stanela a musze iles tam razy przeneisc swoje cialo w tym tygodniu... Jutro po 21 do Wroclawia po to by rano w srode z Wroclawia szybko do Katowic po to by szybko w czwartek do Wroclawia po to by w sobote do Warszawy i opoznienie is not an option... tak to sie ma na ten tydzien.

piątek, stycznia 08, 2010

JACUŚ 1971 - 2010



Wczoraj zatrzesla sie Ziemia. Bylem sam w Bytomskim miejscu kultury no pokoju gdzie przebywalem na noc a tu nagle Grrry... takie sekundowe zatrzesienie. Co ciekawe wystarczyla sekunda by i po tych doswiadczeniach moje cialo i serce( ktore podskoczylo mi do gory) powiedzialo... Spierdalaj z tad jak najszybciej. Po paru sekundach uz sie uspokoilem ale to niesamowite ze Twoje cialo wie kiedy to niebezpieczenstwo naprawde jest. Nasze ciala wiedza kiedy maja sie naprawde martwic. Mysle ze mamy caly uklad przetrwania w sobie tylko go nigdy nie urochamialismy. Jak w samolotach taka mala gasnica na ktora nikt nigdy nie zwraca uwagi do momentu kiedy zaczyna sie palic.

A dzis zmarl moj kuzyn. Jacek ... Kuzyn bliski oj bardzo bliski. Zmarl i na tym swiecie go juz NIGDY nie zobacze. Jutro ide na msze za Tadzia i znowu jestem w zalobie. Choc po tych szesciu sezonach SESC STOP POD ZIEMIA inaczej podchodze do smierci i ci co widzieli caly serial i pamietaja ostatni odcinek rozumieja o czym mowie... :)

Jacus... co ja Ci moge powiedziec... ? Nie uzyles gasnicy... od dawna jej nie uzywales stary...

czwartek, stycznia 07, 2010

Ostatnio duzo rozmyslam o czasie i przestrzeni. Cieszy mnie to, bo powraca moje abstrakcyjne myslenie. Kiedys uwielbialem gdybac na temat wszechswiata planet czasu przeszlosci i przyszlosci smierci dziecinstwa snow i to wszytsko powrocilo w tamtym roku. To bardzo przyjemne odzyskac cos co tak bardzo sie w sobie kolekcjonowalo i utracilo. Tak, czuje sie jak bym odzyskal cala kolekcje i nawet nie boje sie jej stracic bo powroce do niej kiedy tylko bede mial na to ochote. W listopadzie ponownie zaczolem czytac rozwazania Philipa K Dicka o roznych swiatach i ich mieszkancow. Kupilem stara prace Lema o przyszlosci. Jego rozwazania, ktore sa opisane jak instrukcja obskugi reaktora i tak wspaniale sie to czyta. No i sam zaczynam gdybac podrozowac.

Nie pije alkoholu i nie uzywam uzywek dostepnych od 26 wrzesnia od tego czasu mysle o wiele szybciej i powrocilo moje czyste abstrakcyjne myslenie. Mam ciekawsze sny, dluzsze i bardzo pouczajace. Sny znowu przypominaja jakas calos a nie sa papka z ktorej nic nie potrafilem juz wyczytac. Zawsze zastanawialem sie czemu Woody Allen Spielberg LUcas nie pija wogole alkoholu. Hm z pewnoscia jest to cena. Choc to jest zalezne od czlowieka. Mysle ze Philip K dick bral wszystko co tylko mogl i mial niesamowite efekty. ciekawe czy Lem bral.... Ciekawe czy muzycy muzyki powaznej biora... Taki Penderecki... lub Gorecki... .. oooh Bartok... czy byli w stanie pisac na haju.. czy nie potrafilby napisac rzadnej nutki... tego nie wiem. Ci ludzie z wygladu przypominaja pojebusow bez wlosa na glowie... ale to rpzecierz tackie ludziki zazwyczaj sa abstynentami. Wiedza ze mozg nie potrzebuje tych zaburzen zwiazanych z przyjmowaniem alkoholu lub trawki .. you name it...

środa, stycznia 06, 2010

No i mamy nowy rok 2010. Jak sie w nim czujecie? Czy wszystie postanowienia nowo roczne realizuja sie czy byc moze zakopaliscie je wraz z odejsciem starego roku? Motywacje motwacje motwacje. Chcemy obiecujemy i piec dni pozniej nawet nie pamietamy ze wogole byly. Ja tez mialem postanowienia ale postanowilem sie z nimi przespac gdzies z tydzien by zobaczyc czy wogole maja jaki kolwiek sens. I okazuje sie ze wciaz maja co mnie bardzo cieszy.

Moja glowna mysl na ten rok to jest .... ROBIC ROBIC POTEM MOWIC... co za tym idzie bede mowil o tym co juz zostanie zrobione a nie ze zamierzam cos zrobic... o... proste. Byc moze nie bede mial w zwiazku z tym o czym pisac ale poniewaz juz od jakiegos czasu robie nie mowiac wiec mysle ze wszystko sie wyrowna

wtorek, stycznia 05, 2010

Rok juz minol... rok zaczac czas


9-go stycznia o godz. 14:30, w kościele sióstr wizytek na Krakowskim Przedmieściu odbędzie się msza szwięta za duszę TADZIA SZYMKOWA. Zapraszamy wszystkich Przyjciół. A potem do knajpki na wspominki.

Cezary Harasimowicz i wszyscy bliscy Tadzia w tym ja zapraszaja