czwartek, grudnia 30, 2010

2010 - ROK PRZEMEBLOWANIA - CZYLI ROK GRZYBA



Juz jutro zawita do nas rok 2011. Kolejne nadzieje i obawy. tych ktorzy sie boja i Ci tych, ktorzy czekaja na zmiane. By bylo lepiej, lepsiej i jeszcze wiecej. Ja w tym wszystkim odnaduje sie tak jak odnajdywalem sie w roku 2006 2007 2008 2009 i 2010, czyli nijak. Naprawde tak sie czuje i nic nie moge na to poradzic. Pisanie pomaga mi w podumowywaniu tego wszystkiego.

Jednak jesli mialbym podumowywac co kolwiek z pewnoscia moge poweidziec ze w tym roku powrocila mi pasja do KINA. Ona przychodzi i odchodzi. Tym razem przyszla w sierpniu i na nowo mysle by robic kino i tylko kino. Ta zabawa w jeden cel od 1994 roku powoli zaczyna zamieniac sie w obsesje. Jednak nic innego mi nie pozostaje jak brnac.

wiec


10 WYRAZOW KTORE MOGA CIE ZIDENTYFIKOWAC

SMIERC
SNY
SEX
DUALIZM
FANTASTYKA
WSZECHSWIAT
CYNIZM
PASJA
WOLNOSC
HUMOR

wtorek, grudnia 21, 2010

WCIAZ MYSLE

Czytam Przekroj i dochodze do podobnych wnioskow. Era aktorow sie skonczyla i trzeba sobie to uswiadomic. Ja juz uswiadomilem. NIe bedzie juz wiecej nicholsona De Niro i Hofmana, nie bedzie Boguslawa LIndy ktory uzycza glosu do mojej gry na playstation 3 god of wars 3 ... to w sumie bardzo zabawne ze wszystko sie w ten sposob konczy. Cos sie konczy i cos zacznie

Jestesmy zabowiazani walczyc z tym i wymyslic cos nowego co zaciekawi widza i poruszy jego komorki. W sumie po to jestesmy. By jak powiada Wojciech Mlynarski z szarego czlowieka zrobic bohatera . to chyb anajciekawsze zdanie ktore slyszalem od dluzszego czasu. To w sumie takie proste a jednak tak latwo o tym zapomniec.

SHE - powinien byc zgodny z moim sumieniem i artystycznie i filmowo. POwinien byc moj ile sie da, nie moze byc wyrachinowany, musi miec czysto postawione cele. CO chcesz powiedziec w kazdej linijsce co przekazac.

Dzis widzialem film Lalka WOjciecha Hasa... z Beata Tyszkiewicz z ktora znowu zaczolem sie spotykac i korespondowac. Co za przygoda filmowa a te jego dlugie jazdy rownolegle... no szalenstwo, bardzo mi sie to podoba.

Co sie stanie z kinem? NIe wiem... rzeba bedzie to samemu odkryc zapytac sie czego ja bym chcial dla kina i tyle... Tak jak pytam sie czego bym chcial od muzyki.. Muzyka lubie jak mnie inspiruje do emocji tak samo z kinem... to ma mnei inspirowac do przygody do myslenia o lepszym lub gorszym jutrze.. Czlowiek ma myslec taka jest nasza misja..


Jacek znowu wrocil do lask.. Jacek Nawojczyk moj mistrz z klubu FOSA... to bedzie nowy rozdzial... lub kontynuacja tego wszystkiego co mna przez ostatnie lata ciagalo. Ciesze sie ze wciaz walcze.. ze wciaz naginam system w sobie i najwazniejsze

WIDZE PRAWDE

to takie piekne... ze to sie dzieje.. nie czuje sie tak bardzo zaklamany.. jest4em w samym srodku gowna ale wiem ze to gowno... piekna pleta na koniec dzisiejszego dnia :)

wtorek, grudnia 14, 2010

MUZYKA

Muzyka uwalnia emocje. Dziala na podstawie impulsu ktory razem z glosem i mozgiem koordynowanym jednoczesnie wydaje dzwieki, ktore lacza sie w odpowiednie funkcje muzyczne. nie dziwie sie ze Philip K dick byl tak zafascynowanym muzyka. Tak naprawde trzeba dziekowac bogu ze widzimy i slyszymy bo z tymi zmyslami mozmey w pelni rozkoszowac sie zyciem...

Nagrywam, nagrywam i wciaz dochodze do wnisku ze minimalizm pomoze mi w osiagnieciu mojego muzyczego ego. Bardzo mi sie to podoba. czuje ze tylko wtedy jestem soba bez rzadnych masek. Tak bardzo mnei to fascynuje. Jestem bardziej otwary muzycznie niz filmowo. Byc moze powonienem dac tego ducha muzycznego w filmie i pisaniu. Jestem z pewnoscia w procesie tworczym i to mnei bardzo cieszy a to oznacza

Samotnosc
Bol
i poznanie

poniedziałek, grudnia 13, 2010

DÓŁ bo doły...

Dzis cos mnie sciagnelo na ziemie.
Zrobilem montaz tej zajawki do programu
7020 milion od zaraz i zrozumialem ile
potencjalnej energi mi ucieka z kazdym dniem
kiedy nie rpacuje w zawodzie. Dokladnie
keidy nei robie filmow. Jestem za ambitny
Za ambitny na reklamy
Za ambitny na telewizje
za ambitny nawet na teledyski
ktos mogl by powiedziec ze w innym kraju tacy jak ja to
bla bla bla...
Jednak ja jestem tutaj i cierpie
najnormalniej w zyciu cierpie ze
jestem robiony w chuja
Reklamy maja pretensje ze nei pisze treatmenow
ze ktos mnie nie lubi i temu podobne
Z innej strony, teledyski nie chca ode mnie
nic kreatywnego tylko jak najbardziej
wizerunkowy klimat.
a ja mam 32 lata ... i mnustwo nieokrzesanej energii...
Z innej strony ktos mi mowi ze powinienem zaczac robic swoje
porownuje to z tarotem ktory poweidzial mi
ze beda pieniadze ale bym nie robil tego za dlugo
bo pozniej moge tego zalowac.
Ciekawe co teraz mowia mi te wszystkie eventy ostatniego polrocza
ta Anglia ta telewizja te top models
ta agentka ta chinka producentka i ten polsat
co to tak naprawde ma mi dac i kiedy zaczne
robic swoje filmy?

BOZE PYTAM SIE KIEDY WEJDE NA SWOJA SCIEZKE...???

poniedziałek, grudnia 06, 2010

BUJNA WYOBRAZNIA NIE ZNA GRANIC - CZASOPRZESTRZEN

Rozmazylem sie. Dzisiaj polecialem w przestrzen wyobrazni i jeszcze nie moge sie z tego pozbierac. Uwielbiam ten moment i ciesze sie ze jest, kiedy odlatuje we wszechswiecie wyobrazni. Czuje ze zadawalam sie wyjatkowa wizja ktora pochodzi tylko i tylko z mojego wnetrza, ktorej sie nie boje bo tylko powoduje ten swiat lepszy bo uwielbiam tak naprawde kreowac...

Lubie myslec ze odtwarzam swoje zycie w tej czasoprzestrzeni. Ze tak naprawde to juz wszystko sie wydazylo a my tylko odtwarzamy to na okragla jak w dniu swistaka. Czyli innymi slowy kazdy dzien jest nieskonconym dniem swistaka odtwarzanym na nowi i na nowo. Czyli 6 grudnia 2010 odtwarza sie za kazdym razem z takim samym rezultatem i odtwarzal juz przez tysiace lat, jesli wogole mozemy tu rozmawiac o czasie.

I dzis zaczolem sobie marzyc ze DIMITRI MEDIEDEW przychodzi do mnie z wizyta. Niby zeby grac flipera ale tak naprawde chcial mi podziekowac za to ze jestem i milcze w wielu sprawach o ktorych wiem. Bo ja poruszam sie w czasie juz od lat. A zaczelo sie to w australii kiedy moj Prababciany wojek Gagarin zgarnol mnie w Australi w 2004 roku i kiedy zaczela sie moja historia w podrozach w czasie ale moze od poczatku...

Gagarin polecial jako pierwszy w kosmos i trafil na dziure czasoprzestrzeni ktora doprowadzila go do dalekiej przyszlosci. Tam gdzie mozna spokojnie podrozowac w czasie. Sa organizowane wycieczki i mozna sobie spokonie zyc w dowolnym czasie i miejscu na ziemi. Wiedzial tez ze za nim przyleci do swojego czasu znajdzie sobie pomocnika ktory bedzie go wpiseral w razie problemow ktore by mial na ziemi np: wypadki samolotowe. Wiec dowiedzial sie o swojej rodzinie w przyszlosci i o mnie ... dzialnym chlopaku ktory pojechal do australi by stac sie rezyserem filmowym. Tam mnei dorwal choc obserwowal mnie juz od malego.

No i podrozuje z nim od lat w czasie i przestrzeni. Chronie go od wypadkow a on mnie. Tak wiec fakt ze zginol w wypadku samolotowym byl dowodem na to ze uprzedzilem go przed tym by zawinol sie i nigdy nie dopuscil do tej sytuacji... tak samo on mi pomogl niejedlokrotnie w podejmowaniu wyborow... by nie stala mi sie krzywda... bysmy mogli psokojnie podorzowac

Mamy jedna zasade... nie zmieniamy swiata. Zyjemy w nim jak gdyby nigdy nic. Tylko wedy mozemy doglebinie poznac dany czas i problemy z ktorymi borykali sie zwykli ludzie... Nie szlismy na luksusy... to tak jak by byc ulokowanym w hotelu w egipcie by jesc ten samo szwedzki stol...

My chcielismy wdrozyc sie w klimat. I tak od lat mialem miecz laserowy ktory pomogl mi przekonac Georga Lucasa do nakrecenia STAR WARS... i nakrecil. Ten miecz zainspirowal go do tego stopnia ze wyszlo mu to i film stal sie fenomenem kulturowym... gadalem tez ze spielbergiem o filmie powrot do przyszlosci... ktory podarowal swojemu przyjacielowi zemekisowi bo sam nie chcial czerpac cudzych pomyslow... jednak poweidzialem mu ze kiedys jak przyjdzie pewna dziewczynak a bedzie robil w polsce film mial ja zatrudnic... to byla Anna Mucha...

Bo Anna Mucha bedzie moja zona... bo razem z niami podrozuje w czasie i przestrzeni... jest ksiezna w okresie sredniowiecza... nasze spotkanei bylo zaplanowane jak by mialo sie spotkac. Poszedlem kiedys na silownie myslac o niej i tam byla... na kazdym spotkaniu robili nam zdjecia jak gdyby wiedzieli ze tam jestesmy... bo ja wiedzialem ;)

Nie mialem wiekrzego wplywu na katastrofe smolenska bo kiedy probowalem ja udaremnic okazalo sie ze otworzy to tak wielkie konflikty pomiedzy rosja i polska na czele ktorego mieli stac bracia kaczynscy... postanowilem po prostu zostawic to tak jak jest. Dla dobra obu narodow. Zreszta wujek zawsze mi mowil zebysmy dbali o nasze kraje.. i tak tez sie dzialo....

dzis wszystko wyszlo na jaw.. media dowiedzialy sie o spotkaniu i trzeba bylo wszytsko to opoweidziec przed kamerami... w 2000 roku zrobilem taki obrazek swojego osiedla i kiedy zaczolem robic filmy postanowilem dawac go przy kazdej okazji... w przeszlosci obrazek tez mi towarzyszyl dlatego po moim dzisiejszym wywiadzie odlatuje a historycy beda musieli znalesc ten obrazek w roznych archiwach i dokumentach zdjeciach by zrozumiec jak dlugo podrozuje i ile udalo mi sie zrobic jako podroznik w czasie.. .a ANIA MUCHA niech czeka, juz wie ze to ja i ze w przyszlosci przylece po nia... narazie... mam inne sprawy do pozalatwiania...

sajonara ....


Uwielbiam tak marzyc i kreowac... wtedy czuje ze jestem piotrusiem panem i to zycie w kreacji ma sens... i ze wszystko mozna sobie wyobrazic ... jak w klockach lego.. .uwielbiam to...

:)

sobota, grudnia 04, 2010

CO ma TAK naprawde SENS

Nie moge tak naprawde odnalesc tego 2010... ogladam newsy, staram zajmowac sie publitystyka, obserwuje media ,jestem malym jej atomem pokazujac swoj upadek komercyjny w TOP MODELS lub stojac na bankietach afterparty ze znakiem zapytania na mojej twarzy o tresci: CO ja tu kurwa naprawde robie. Nawet jedzenie nie jest warte tego zachodu. Ci ludzi, skad oni sie biora? Co ma tak naprawde sens...

Gram w playstation 3 z mysla tego glodnego dzieciaka ktory tak malo ma a o tej zabawce marzy. Z drugiej strony ja tez marzylem o wielkich zestawach lego i kiedy je teraz mam stoja zakurzajac sie. A klocki musza byc w ciaglym ruchu. Zakurzone klocki to jak samochod ktory nie jezdzi. Starzeje sie i ten powolny proces posowa sie wraz z moimi siwymi wlosami na skroniach.

Chce pisac, ale nie chce pisac, Chce spiewac ale nei chce spiewac. Chce zyc, ale nie potrafie zyc. Chce miec dziewczyne ale nei chce miec dziewczyny, Chce miec dziecko ale nie chce miec dziecka, chce miec dom ale nie chce miec domu, O co mi kurwa tak naprawde chodzi.... Mam za duzo... przelewa sie moj dostatek w czasei i rpzestrzeni. Czym bardziej moge zaplacic rachunki tym weicej mam ochote ich miec by moc sie o nie martwic...

jestem tak naprwde w tym wszystkim sam i to mnei neisamowicie deprymuje przed otworzeniem sie komu kolwiek.

Zamknolem wszystko co moglem zamknac. Moge jeszcze wiecej :) w zamykaniu siebie jestem stanowym mistrzem okregu. Moge sie pochwalic medalem za wytrwalosc w zamykaniu si eprzed innymi. Nie chodze na imprezy, do kina, na randki... cisza...

Mam natomiast sytem spedzania wolnego czasu, mam zabawki ktore pomagaja mi przejsc przez kolejne dni. Potrafie sobei ugotowac, zadbac o siebie. Nawet czesciej sie gole. To tez potrafie. czego natomiast nie potrafie... ?

Wybrac dla mnie najlepsze... boje sie tego wyboru i tyle