poniedziałek, grudnia 06, 2010

BUJNA WYOBRAZNIA NIE ZNA GRANIC - CZASOPRZESTRZEN

Rozmazylem sie. Dzisiaj polecialem w przestrzen wyobrazni i jeszcze nie moge sie z tego pozbierac. Uwielbiam ten moment i ciesze sie ze jest, kiedy odlatuje we wszechswiecie wyobrazni. Czuje ze zadawalam sie wyjatkowa wizja ktora pochodzi tylko i tylko z mojego wnetrza, ktorej sie nie boje bo tylko powoduje ten swiat lepszy bo uwielbiam tak naprawde kreowac...

Lubie myslec ze odtwarzam swoje zycie w tej czasoprzestrzeni. Ze tak naprawde to juz wszystko sie wydazylo a my tylko odtwarzamy to na okragla jak w dniu swistaka. Czyli innymi slowy kazdy dzien jest nieskonconym dniem swistaka odtwarzanym na nowi i na nowo. Czyli 6 grudnia 2010 odtwarza sie za kazdym razem z takim samym rezultatem i odtwarzal juz przez tysiace lat, jesli wogole mozemy tu rozmawiac o czasie.

I dzis zaczolem sobie marzyc ze DIMITRI MEDIEDEW przychodzi do mnie z wizyta. Niby zeby grac flipera ale tak naprawde chcial mi podziekowac za to ze jestem i milcze w wielu sprawach o ktorych wiem. Bo ja poruszam sie w czasie juz od lat. A zaczelo sie to w australii kiedy moj Prababciany wojek Gagarin zgarnol mnie w Australi w 2004 roku i kiedy zaczela sie moja historia w podrozach w czasie ale moze od poczatku...

Gagarin polecial jako pierwszy w kosmos i trafil na dziure czasoprzestrzeni ktora doprowadzila go do dalekiej przyszlosci. Tam gdzie mozna spokojnie podrozowac w czasie. Sa organizowane wycieczki i mozna sobie spokonie zyc w dowolnym czasie i miejscu na ziemi. Wiedzial tez ze za nim przyleci do swojego czasu znajdzie sobie pomocnika ktory bedzie go wpiseral w razie problemow ktore by mial na ziemi np: wypadki samolotowe. Wiec dowiedzial sie o swojej rodzinie w przyszlosci i o mnie ... dzialnym chlopaku ktory pojechal do australi by stac sie rezyserem filmowym. Tam mnei dorwal choc obserwowal mnie juz od malego.

No i podrozuje z nim od lat w czasie i przestrzeni. Chronie go od wypadkow a on mnie. Tak wiec fakt ze zginol w wypadku samolotowym byl dowodem na to ze uprzedzilem go przed tym by zawinol sie i nigdy nie dopuscil do tej sytuacji... tak samo on mi pomogl niejedlokrotnie w podejmowaniu wyborow... by nie stala mi sie krzywda... bysmy mogli psokojnie podorzowac

Mamy jedna zasade... nie zmieniamy swiata. Zyjemy w nim jak gdyby nigdy nic. Tylko wedy mozemy doglebinie poznac dany czas i problemy z ktorymi borykali sie zwykli ludzie... Nie szlismy na luksusy... to tak jak by byc ulokowanym w hotelu w egipcie by jesc ten samo szwedzki stol...

My chcielismy wdrozyc sie w klimat. I tak od lat mialem miecz laserowy ktory pomogl mi przekonac Georga Lucasa do nakrecenia STAR WARS... i nakrecil. Ten miecz zainspirowal go do tego stopnia ze wyszlo mu to i film stal sie fenomenem kulturowym... gadalem tez ze spielbergiem o filmie powrot do przyszlosci... ktory podarowal swojemu przyjacielowi zemekisowi bo sam nie chcial czerpac cudzych pomyslow... jednak poweidzialem mu ze kiedys jak przyjdzie pewna dziewczynak a bedzie robil w polsce film mial ja zatrudnic... to byla Anna Mucha...

Bo Anna Mucha bedzie moja zona... bo razem z niami podrozuje w czasie i przestrzeni... jest ksiezna w okresie sredniowiecza... nasze spotkanei bylo zaplanowane jak by mialo sie spotkac. Poszedlem kiedys na silownie myslac o niej i tam byla... na kazdym spotkaniu robili nam zdjecia jak gdyby wiedzieli ze tam jestesmy... bo ja wiedzialem ;)

Nie mialem wiekrzego wplywu na katastrofe smolenska bo kiedy probowalem ja udaremnic okazalo sie ze otworzy to tak wielkie konflikty pomiedzy rosja i polska na czele ktorego mieli stac bracia kaczynscy... postanowilem po prostu zostawic to tak jak jest. Dla dobra obu narodow. Zreszta wujek zawsze mi mowil zebysmy dbali o nasze kraje.. i tak tez sie dzialo....

dzis wszystko wyszlo na jaw.. media dowiedzialy sie o spotkaniu i trzeba bylo wszytsko to opoweidziec przed kamerami... w 2000 roku zrobilem taki obrazek swojego osiedla i kiedy zaczolem robic filmy postanowilem dawac go przy kazdej okazji... w przeszlosci obrazek tez mi towarzyszyl dlatego po moim dzisiejszym wywiadzie odlatuje a historycy beda musieli znalesc ten obrazek w roznych archiwach i dokumentach zdjeciach by zrozumiec jak dlugo podrozuje i ile udalo mi sie zrobic jako podroznik w czasie.. .a ANIA MUCHA niech czeka, juz wie ze to ja i ze w przyszlosci przylece po nia... narazie... mam inne sprawy do pozalatwiania...

sajonara ....


Uwielbiam tak marzyc i kreowac... wtedy czuje ze jestem piotrusiem panem i to zycie w kreacji ma sens... i ze wszystko mozna sobie wyobrazic ... jak w klockach lego.. .uwielbiam to...

:)

Brak komentarzy: