sobota, czerwca 28, 2008

LONDON WELCOME



No i zaczela sie podroz .. mowie podroz bo to co sie wydazy przez te pare dni to jakis maraton... dzisiaj Londyn poniedzialek Warszawa... piatek Praga... poneidzialek Bukareszt wszystko w samolotach w kolejkach po bagaze w oczekiwaniu na odprawe i inne uroki podrozy... 15 lipca prawdopodobnie teledysk DE MONO a potem wakacje i znowu podroz Japonia... taki jest plan.. czyhli samoloty... samoloty ... samoloty....



No i London przywital mnie tym ze ta babcia na zdjeciu poprosila mnie asertywnie bym przesunol moje bagaze by mogla usiasc... ach ci Angole.. jak ja wytrzymam te dwa dni...

piątek, czerwca 27, 2008

EDITING IN ROMANIA ALMOST FINISHED

Wczoraj mialem kolejna prezentacje filmu ZMIANA... juz w nowej wersji z nowymi scenami... z nowa dlugoscia.... Tym razem przed rumunskim autorytetem. Film sie podobal i praktycznie dali mi tylko trzy male zmiany i moja rumunska przygoda z montazem konczy sie... ale to nie koniec ...

Przygotowuje w rumuni nowy projekt o ktorym jeszcze nie moge zbytnio pisac... ale laczy sie on z tym ze bede musial tu znowu i znowu przyjechac... powoli staje sie rumunem :)

A jutro LONDON


:)

wtorek, czerwca 24, 2008

10 LECIE ZDAWANIA DO SZKOL FILMOWYCH

To juz dziesiec lat.... minelo od czasu kiedy zdawalem do szkol filmowych naszych wspanialych polskich.

Mialem 19 lat... 20 mialem miec w listopadzie... Kiedy w koncu zdalem ta przekleta mature 98 .. pobieglem, wiedzac zem gotowy do szkoly filmowej w LODZI i dalem podanie o przyjecie na wydzial rezyserii....

Moge powiedziec tylko jedno... zostalem znokautowany na rozmowie klasyfikacyjnej. Pan KLUBA mnie rozwalil.... ALABAMA wogole mu sie nie podobala a pytania byly typu... Co myslisz o Hannie Krall... kto jest redaktorem naczelnym gazety wyborczej... i inne dziwne pytania na ktore nie mialem odpowiedzi...

Ale byl egzamin do KATOWIC... i tam ju zbardziej filmowo... trzeba bylo przygotowac photo story... wiec pomyslalem.. Odwale im takie foto story ze nie beda wiedziec co sie dzieje... normalna produkcja swiatla.. wszystko by zrobic pare zdjec...

Odpadlem tam w drogim etapie.... kiedy pan DUDA GRACZ... zapytal sie mnei orysownikow wroclawskich ktorzy tworzyli po drogiej wojnei swiatowej i wiele innych dziwnych pytan....

wiec wyjechalem do SYDNEY i tam spedzilem swoja 20 stke... za namowa Tadzia Szymkowa ktory powiedzial... a wez ty spierdalaj z tad Kondziu skoro oni nie widza nic w twoim talencie...

Ale to wlasnie te photo story dalo mi przepustke by dostac stypendium w School of Visual Arts... Australia... zobaczyli i przyjeli....

Zapraszam do mojego photo story... poniewaz jest w nim pare retrospekcji... pozwolicie ze opowiem wam to co moge bo wiem ze bez tego nie da sie zrozumiec tej pracy :)

ZAPRASZAM




Pewiem niemiec w pewnym kosciele...



Spowiada sie ksiedzu ...



iz byl na randce pod jej oknami...



I czekal az do zmierzchu, wiedzac ze nie byla sama...



i rzeczywiscie nie byla...



postanowil zadzialac z ambicji i zazdrosci...



Bo byla piekna kobieta...



I nie miala jednego kochanka...



Przerazona wpuscila go do srodka...



Zaslaniajac swoich kochankow chowajacych sie w szafkach...



ale on wiedzial ze ktos tam byl i otworzyl jedna z nich...



I zaczela sie szarpanina...



zabil ja... zabil go...



ale zapomnial o jeszcze jednym...



Teraz zaluje i prosi o przebaczenie...



I ksiadz mu przebacza. Bo ksiadz mu wierzy...



Bo ksiadz byl tym drogim kochankiem...


KONIEC

poniedziałek, czerwca 23, 2008

POKOJ 306 w HAVARD JHONSON BUKAREST



Hotelowe zycie wiele pokus zna
Ciagle ktos na zbyciu jakis towar ma
Telefony czesto dzwonia tu co noc
Z drogiej strony czesto chetny slychac glos



To sa slowa piosenki Hotelowy kram by Lady Pank.. zawsze sie zastanawialem co to tak naprawde znaczy... powoli juz to rozumiem. Hotleowe zycie na dluzej to zupelnei inn tryb fonkcjunowania.



Sniadanie, portierzy, mini bar, kablowka, sauna, Gym, sprzatane pokoje, krzatajace sie prostytutki, coctail bar, cudzoziemcy, super samochody, bogaci, biznesmeni, cygara, spokoj, klimatyzacja, nuda....



jesli chodzi o montaz... moge powiedziec ze w koncu widze tam swoj film. Chris slucha moich uwag i w przeciwienistwie do pierwszego montazysty nie kluci sie zbytnio, tym samym wyciolem znowu troche ludzi. Wstawilem troche tych ktorych wycolem wczesniej. Opowiadam historie i powiem ze dobrze sie to oglada os pierwszej sekundy... :)



Budze sie o 9 am... jem sniadanie. Czytam scenariusze do 10 potem ide na poltora godziny na siloweni.. rekord.. potrafie juz biegac pol godizny na tej bierzni... Potem troche sauny i o 13 podjezdza samochod i zabiera mnei do moatazowni. Tak Chris i Tibi montuja film ogladam to co zmontowali i mintujeemy razem do 7... czyli 19 tej.. wracam do hotelu czytam scenariusze i do coctail bar na mecz... i spac



No dobrze montaz montazem, ale czas isc pracowac dalej




Pozdrawiam




w ten upal

piątek, czerwca 20, 2008

PIOTR LAZARKIEWICZ - NIE ZYJE



Byl w wielku Anthona Mingeli ktory zmarl w marcu... Zawal serca i koleny rezyser niespodziewanie odszedl, tym razem Polak. Ja mialem osobiscie okazje przypomniec sie Piotrowi rok temu na premierze JAK OBSLUGIWALEM ANGIELSKIEGO KROLA. Juz wtedy wiedzialem ze bede robil film i Cezary przedstawil mnie jemu jako przyszlego debiutanta filmu fabularnego. Jako nieliczny z rezyserow ktorych poznalem byl nastawiony pozytywnie co do tej wiadomosci.

A ja osobiscie mialem okazje podziekowac mu za pierwsze wyroznienie filmowe w swoim zyciu za film PUZZLE (1995) ktory zdobyl dyplom na miedzynarodowym konkursie filmow do 21 lat.

Cezary wlasnie dzwonil.. przekazal mi ta wiadomosc.. Powiedzial ze byl to bardzo dobry czlowiek i mieli robic razem film przez 10 lat... oczywiscie mieli trudnosci z dostaniem na niego pieniedzy i coz... juz go nie zrobia :(

Cezary powiedzial: Moj przyjaciel jest juz po innej stronei PANAVISION....

czwartek, czerwca 19, 2008

RUNDA 41 42 - JUZ NIE BEDZIE W ZMIANIE NOWEGO UJECIA



Skonczylismy principial photpgraphy do filmu ZMIANA :) Wszyscy sie bardzo cieszymy, choc tak troche jest nam smutno bo wiemy ze juz nie bedzie wiecej nowego ujecia do zmiany ... tak mysle jak podsumowac te wszystkie dni i mysle ba jestem przekonany ze byly to najlepsze 4 dni w calym 42 dniowym cyklu zdjec do tego filmu...



Ekipa tak sie zgrala, zarowno aktorow jak i technikow ze pracowalismy szybciej a co za tym idzie mielismy wiecej materialu. Czyli wiecej mozliwosci do montazu. Nikt nie krzyczal, nie wprowadzal zlej atmosfery, Staralismy sie zachowac spokoj i byc kreatywnie nastawieni.



nie obylo sie jednak bez wypadkow. Piotr Gasowki spadl z konia. Siodlo nie bylo przyczepione dobrze do kozla i BUM... walnol o wozek od kamery... noga i glowa. Przynajmniej tak twierdzi ja tyko slyszalem wielkie lup. Na szczescie nie bylo to na tyle grozne by przerwac zdjecia ale przez chwile glos mi sie zachwial jak pytalem sie go czy nic mu sie nei stalo.



Na drogi dzien opanowalismy uz totalnie Bukareszt. Zawldanelismy w najbardziej chyba ruchliwym miejscu tego miasta przy luku trimfalnym. Bezszczelnei zdejmujac flage rumunska i przyczepiajac Polska mysle ze bylismy bardzo widoczni i nie jedna rumunska osoba miala zagwostke co sie tam naprawde dzieje



przyjechala zaraz rumunska telewizja i tak mialem swoj pierwszy wywiad w telewizji publicznej po angielsku... a caly reprtasz pokazali w glownym wydaniu dziennika... a dzialo sie tam dzialo



Top byl uz ostatni dzien. I postanowilem ze nie bede uzywal wozka tylko kozystal ze statywu. tym samym moglem miec wiecej czasu na doatkowe ujecia tak jak juz wspominalem CAVERAGE SHOOTS. zreszta musze przyznac ze te ujecia to jedyna wspomagajaca praca rezysera nad opowiadaniem histori. TE SCENY BEDA SIE MYSLE WYROZNIAC Z POSROD INNYCH. Z PEWNOSCIA ja bede widzial roznice. Bo wlasnie system nauki tych caverage shootow.. czyli po polskiu przebitek wpomaqgajacyh dala mi mozliwosc kontrolowania planu sceny w gatunku, czyli komedii w tym przypadku.



Te czgtery dni zmienily ten film i juz nie bedzie on taki jak do tej pory. Wszystko trzeba zaczac od nowa itez tak sie stanie.
Chris montazysta ktory byl obecny na planie, bedzie montowal ze mna na nowo caly film. Sam fakt ze byl na planie pozwalal mi z pewnoscia przechodzic do kolejnych scen wiedzac ze nie przeszedlem osi akcji i ze nie bedziemy miec bledow montazowych. Wiemy tez z cala ekipa ze warto miec montazyste na planie. Bo oszczedzamy pieniadze i czas na nie potrzebne ujecia ktorych i tak potem sie nei uzywa.



A Chris nalezy juz do ekipy. Wszyscy go bardzo polubili i zakceptowali. I co za tym idzie ze czeka mnie kolejny miesiac montazu tu w Bukareszcie.



Tak tak tak zostaje to az do 21 lipca a nawet nie ma 21 czerwca... :) Wstalem a oni wyjechali. Cala ekipa poleciala jednym samolotem do Warszawy. Zadowoleni zmeczeni pojechali na lotnisko o 4 rano i odlecieli o 6. A ja obudzilem sie z nowa mysla |(CHRIS TO TEN SIWY PAN NA ZDJECIU)



Ze bedzie to kolejny miesiac montazu i walki by cala nasza praca dala upragniony efekt filmu z ktorego bedziemy wszyscy zadowoleni.



Chcialbym jeszcze raz podziekowac calej ekipie bo wiem ze zagladaja na ten blog. Gas, ty wariacie udalo ci si eprzetrzymac wszystkie trudnosci i nie spanikowales kiedy wydazyl sie ten wypadek. Dzieki ci za to bo byles tak w roli jak bys gral tego Wiecka od lat. Czaruchna... co ja ci bede mowil he he... dalismy rade a Twoja postac jest trojwymiarowa. Tadziuchna... jests po prostu thebesciak i miales racje zucanie cegly popsulo by cala scene... LESS IS MORE... Ewa Blazej Malva obserwowalem was i nie mogem sie nadziwic ile bylo w tym poswiecenia by dogadac sie z tymi rumunami. Robert.. przeszedles samego siebie z ta sicianka do telewizora. Wyglada tak samo jak wtedy na ploanie z przed pol roku



Pozdrawiam was a ja przenosze sie do kolejnej fazy Montazu tego filmu jeszcze raz z nowa energia z nowym materialem.. bo czas popierdala a premiera juz 14 Listopada...

choc kto ich tam wie tych z gory :)

poniedziałek, czerwca 16, 2008

XXX - 30 lat minelo u WOJTKA ZIELINSKIEGO



KOLEJNA TRZYDIZESTKA TYM RAZEM WOJTKA WOJCIECHA ZIELINY ZIELINSKIEGO 15.06.1978 - 15.06.2008



Powiedzial ze czuje sie dobrze i cieszy sie ze moze spedzic 30 urodziny na planie filmowym.. ze to wlasnie miejsce w ktorym teraz chcial by byc.. no i byl... w hotelu byl basen... sauna.. i cala ekipa w szlafrokach cieszyla sie z jego super celebracji i siiiup na zdrowie MR JACKA



Ja tez mu zycze wszystkiego naj i jeszcze wiecej.. dobry chlopina z tego naszego Zielina :)

RUNDA 40 - PRZEZNACZENIE MIEJSCA



To byla niesamowita historia... Sekfencja poczatkowa jest juz zkonczona. Jeszcze tylko jutro i pojutrze, ale emocji nie brakuje to napewno. Z drogiej strony to co sie wydazylo wczoraj daje duzo do myslenia ale od poczatku ..

bo wszytsko chodzilo o lokacje tej otwierajacej sekfwncji



Jak juz pisalem wczesniej. Na lokacji wybranej przez produkcje dostalem ataku alergicznego i postanowilismy krecic to w gorach.. ale kiedy przyjechalem tam juz z cala ekipa patrze a tu.. hm.. no nic wlasnie... ani w prawo ani w lewo.. bez koncepcji.. nie pasowalo mi zupelnie. a potrzebowalem gor polany trawy przestrzeni niezabudowanej. Ale jak produkcja zatwierdzila i ja powiedizalem ze ok.. to juz koniec.. 1.0 dla Chorwacji



Hm... ale nie nie nie zywcem mnie nie wezma.. i samochod i jedziemy po tych gorach w poszukiwaniu nie wiadomo czego ... he he... i znalazlem lokacje ale tak polozona ze nie mogl bym uzyc agregatu ani propelerow ani swiatla ani kranu.. po prostu za stromo, ale bylem gotowy nawet na to by miec piekny obrazek w lupie... nie nie nie.. jedziemy dalej... a bylo juz dobrze po osmej po poludniu



30 kilometrow za gorami... zdesperowani zatrzymujemy sie... i ptyamy miejscowych o polany.. i gosc mowi ze tu tam tego teges.. i jedziemy rzeczywiscie... o 9.30 wylonila nam si epiekna polana wlasnie ta polana.. wow.. a bylo juz prawie ciemno az ciemno.. Tak to jest ona... no dobrze... ale jak zalatwic pozwolenie by ja urzyc.. i jedziemy do pierwszego miasteczka zabudowania i pytamy sie polici... Policja daje nam namiar do cwaniaczka ktorych wszystkich zna.. wiec do cwaniaczka.. Cwaniaczek jedize z nami na lokacje bo nei wiedzial co to wlasciwie za polana.. i w koncu do wlasciciela.. ktory na stadnine koni... i daje nam pozwolenie a dlaczego..

Poniewaz to jego wlasnie wynajelismy wczesjniej by jezdzil na KOniu w lokacji pierwszej.. Co za przypadek... ze to wlasnie ten gosc mial wlasnie ta polane .. to po prostu byl mega fuks

a dzis... jak patrzylem w lupe.. myslalem tylko

dzieki Ci za to Panie.. co za otwarcie filmu :)

jutro ostra scena w studio gdzies w wytworni


Urodzilem sie tydzien po swiecie zmarlych w 1978 roku we Wroclawiu. Pierwsze wspomnienie, ktore pamietam to moja matka grajaca na flecie, lub starajaca sie grac jedna z najsmutniejszych piosenek Simona I Granfunke. Mysle ze pierwsza fascynacja jaka mialem to byly filmy Harolda Loyda, Muppet Show i zespol Lady Pank. Chec grania w zespole byla tak silna, ze w wieku 6 lat poszedlem do szkoly muzycznej by grac jak ireneusz Szlagowski na perkusji. Niestety mialem do wyboru pianino pomiedzy skrzypcami, wiec wybralem pianino. Od 1983 roku mialem jeszcze jedna manie a mianowicie LEGO. Moja babcia dala mi w prezencie jedna z paczek i juz nie bylo odwrotu. Inne zabawki nie wchodzily w gre. Odstawilem wszystkie resoraki, samochodziki bo LEGO spelnialy wszystkei funkcje. Bardzo chcialem pojsc do Szkoly a jednak cos wazniejszego wydazylo sie tego 1985 roku a mianowiccie zobaczylem po raz pierwszy Powrot Jedi VI czesc gwiezdnych wojen i od tego czasu uwierzylem ze te galaktyki byly by dla mnie najlepszym miejscem na moja przyszlosc.


CIAG DALSZY NASTAPI ...