piątek, czerwca 13, 2008

RUNDA 38,39,40, 41 PRZYGOTOWANIA

Jestem w Rumuni a tu wrzy... duzo do roboty a malo czasu. Jutro krecimy cala noc w telewizji po to by rankiem przewiezli nas w gory by tam przespac sie i jechac na dokumentacje na dzien kolejny... Potem caly poniedzialek pleneru w gorach, wtorek caly dzien w ciemnym stuidio (notabene studio obok robia film z Deemi Moor niezle he he) i sroda wielki plener ze statystami wiec generalnie... HARD CORE... mysle, ze w srode wymiekne maxymalnie... ale no coz czego nie robi sie dla efektu. a jaki bedzie efekt? nie wiem nic a nic.

i tyle narazie... a internetu nie ma i nie bedzie do czasu skonczenia dokretek wiec.. pozdrawiam i do zobaczenia po...

p.s nie martwcie sie tym 1.1 z Austriakami co kolwiek ten sedzia zrobil odbije mu sie pilkarska KARMA to wiem napewno a tak juz na marginesie, czy potrzebne nam te emocjie kiedy przez 90 minut nawet strach isc do toalety, bo przecierz mogli nam wjebac te bramki w kazdej chwili... najgorsze jest to ze my im tez moglismy... co za nerwy :)

1 komentarz:

---- pisze...

Hehe a ja myslalam, ze tylko ja wierze w dzialanie karmy :D

Jeszcze tyle pracy czeka Cie w zwiazku ze "Zmiana" O_O a ja myslalam, ze pozostal jedynie montaz scen... :( Moge jedynie zyczyc wytrwalosci! Najwazniejsze jest nastawienie! Nie uzywaj tyle zmiekczacza to nie wymiekniesz :D A nawet jesli to zrobisz, to kto za Ciebie dokonczy? :P I jak ja wtedy obejrze twoj film? :(( haha

Nie wspominasz nic o alergii... wiec chyba masz tam z nia spokoj :)

Duuuzo zapalu zycze!