niedziela, czerwca 15, 2008

NOCNA RUNDA 39



Ewa Drobiec(charakteryzatorka) powiedziala w sposob nastepujacy. Kurcze juz mi przykro, bo tak jest niesamowicie tutaj a tylko trzy dni zostaly... Czula sie jak bysmy robili droga czesc tego filmu he he

Oj naprawde to byla wspaniala noc. To bylo jak wejscie na ring po pol rocznej przerwie. Z absolutna wladza i zaufaniem ekipy. ale od poczatku...



Hm... tutaj jak widac Ewa przygotowuje mni o 5 nad ranem do mojej pierwszej roli w filmie... TAK to juz postanowione i zrobione zagralem w swoim filmie. Postac moze skromna bo rezysera, ale zawsze cos :)



zaczelo sie od namaszczenia naszej kamery. Poprosilismy ekipe i opowiedzielismy im o przeslaniu naszego guru ROBERTA MC KEE ktory mowi filmowca WRITE THE TRUTH.... czyli PISZ PRAWDE .. czyli rob tak bys sam w to uwierzyl a uwierza inni. Ale skoro krecimy to w Rumuni i jest to cos nowego napisalismy to po RUMUNSKU i od tego zaczelo sie krecenie..



Edycie troche poszezylem role, bedzie reporterka swojego programu. Mysle ze to bedzie kolejna mila scena do obejrzenia i jeszcze raz mowie.. nikt nie marudzil nie mielismy przerwy tylko lunch dobiegajacy. kto czul ze ma ochote zjesc jadl. Wszyscy pomagali i zgadzali sie na najdziwniejsze moje i ekipy zachcianki. Efekt.. Naprawde tak powino sie robic filmy z usmiechem i zaanagazowaniem. A ekipa z polski rumuni i Czech...



Oczywiscie na kamerze napisal po rumunsku nikt inny jak Andrea, porducent dokretek w Bukareszcie... Mysle ze to zdjecie juz przejdze do historii napewno mojej :)



Tu bardzo ciekawa historia. Jak juz wspomnialem w Bulareszcie kreci sie troche filmow. Hollywodzich i nie tylko. Ostatnio pisalem wam o filmie sredniowiecznym, innym razem o tym ze Deemi Moor robi film w sasiadujacym od nas wnetrzu wytworni. We wtorek bedziemy krecic obok siebie... ale nie o tym chcialem teraz napisac.. Potrzebowalem amerykanina. I moj producent porozmawial z kolega producentem hollywodziego horroru pt SLOTER he he.. no i przyszedl jeden z aktorow tego filmu i wspaniale zagral dokladnie to o co mi chodzilo... generalnie kazdy pomagal jak mogl.



Robcio (scenograf) wkrecil sie w swoja role. Meczyl swoich wspolpracownikow wyciskal od nich swoje wizje i powiem wam ze akurat wczoraj nie mial problemu z egzekwowaniem swoich wizji az sam bylem w szoku.



Plan odbywal sie od 9 wieczorem do 6.30 rano. Bez przerw bez klutni... Nakrecilismy wszystko co chcielismy plus pare extra shootow oczywiscie. I do hotelu spac... a dzis juz o 5 wyjezdzamy w gory na plener... co mnie martwi.. bo pada w calej rumuni a nie chcial bym, by lalo tam wysoko gdzie jedziemy.



ale kto powiedzial ze bedzie latwo? Ja tam nie nazekam. Jestem przygotowany na najgorsza ulewe w moim zyciu choc tak na marginesie powiem, ze wolal bym zeby takowa mnie ominela... i to jutro...

:)

3 komentarze:

---- pisze...

hehe
(kliknij) Super fryzurka hehe - zostawiasz tak? ;)

3maj sie! Pozdrawiam! ;)

michael shannon pisze...

milo...

aksinowicz pisze...

z pewnoscia nie zostawiam takiej fryzury :)