poniedziałek, czerwca 09, 2008

2:0 ... INACZEJ DWA DO ZERA.... ...

No i mecz sie odbyl... ten oczekiwany i skandowany... ten wlasnie... i znowu zasiadlem przed wielkim ekranem ekranem z kolegami wyczekujac tego co wszyscy zreszta... ZWYCIESTWA... a dostalismy dwa gole od pilkarza ktory jest POLAKIEM...

teraz chwilka ciszy....

Wow... POLAK POLAKOWI WBIL GOLA NA MECZU POLSKA :NIEMCY... i to tym meczu...

Kurcze caly czas o tym mysle naprawde, bardzo mnie to zainteresowalo kiedy dowiedzialem sie od kolegow ze to wlasnie Polak. Pomyslalem sobie jak sie czul tak naprawde... Wyobrazilem sobei ze wychowal sie gdzies w nedzy nie nedzy w polsce... i pragnac slawy wybral sobie za idola wlasnie bundesligue... i mial ten wygnieciony plakat z niemieckiego bravo gdzies tam droga wymiany komixowo handlowej lub innej.. I w koncu pewnego dnia zagral wlasnie dla nich... az w koncu na EURO 2008 w reprezentacji. No i wjebal nam dwa gole :) wow

Co to jest w koncu ten patriotyzm... pytam sie. WYobrazmy sobei sytuacje... dosc absurdalna.. Pewnego dnia dzwoni agent moj agent Agnieszka Chroma Chromicka i mowi...

zaluzmy ze mowi

-Kondzio.. nie wiem czy to do konca prawda ale Steven Spielberg pragnie sie z Toba spotkac
-mow dalej... przelykam sline
- chce z Toba zrobic jakis film w jego wytworni... ponoc w polsce..

No i jade do Stevena a ten mowi...

-Konrad. Widzialem twoje rzeczy, gratuluje mam propozycje. Byl by to film pelnometrazowy wojenny z budzetem ponad 100 mln usd z Leonardem Di Caprio o Polaku ktory byl totalnym chujem i wogole dupkiem lub o Zaborach lub co kolwiek innego co dla polakow ogladajc ten film znaczylo by 2:0 fuck 2:0 shit...

Nie wiem czy bym chcial zrobic taki film. Ale ten pilkarz wiedzial po co wychodzi na murawe wiec jest w pelni usprawiedliwiony przecierz to tylko sport

dzis przepuscilem moze 5 z 9 bramek w przegranym meczu... w skladzie
JA
WOJTEK
ZWIERZAK (Ci przegrani)
i BLAZEJ
STANKI
I PAN TATA (jakis pan z lapanki ci wygrani)

Przegralismy i bylo naprawde fanie.. i tak czuje sie po tym meczu wlasnie

hm...



A to zdjecie po meczowe wykonane przez Blazeja

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Heh, teraz żałuję, że nie poszłam obstawić tego wyniku :D Od piątku wiedziałam, że tak będzie...

~Ewelina

Anonimowy pisze...

widziałeś?
http://www.kox.sk/?p=702

m. pisze...

a ja teraqz na emigracji marze, ze jesli kiedykolwiek zrobie dobre zdjecia do jakiegokolwiek filmu, i dostane jakakolwiek nagrode za jakiekolwiek zdjecia to wtedy odbiore ta nagrode jako mieszkaniec Argentyny, mojego nowego kraju z ktorym utozsamiam sie 1000razy bardziej, niz z polska, ktorej z checia strzele milion goli, na razie ciezko nad tym pracuje, ale to daje mi power. byc jak ten chlopak na meczu.
za te wszytskie zle chwile w pl, za zimne zimy, za pseudoprzyjaciol,za beznadziejnych facetow ;)

a tak serio- mysle,ze ojczyzne to wybieramy sobie sami, jak juz do tego dorosniemy jakos wewnetrznie

nie wie,to moje zdanie. wiele osob ma szczescie znajdujac ojczyzne tam gdzie sie urodzilo. ja musialam daleko pojechac ale sie udalo ;)

dzieki za Twoja notke, pomogla mi cos znowu zrozumiec


usciski.mp

Anonimowy pisze...

hmm.. Nie jest chyba ta Polska taka zła, jaką ją malujesz... Choc bywa depresyjna, przyznaje ;) Ale jeśli chodzi o Euro, to cheer up! Mamy jeszcze szanse.

aksinowicz pisze...

ja mialem odwrotnie... to wlasnie emigracja mnie zmeczyla... i jednak ten patriotyzm jako taki gdzies jest... do tego stopnia ze mam juz luz... i na zagranice i na nasz kraj :)

aksinowicz pisze...

niezle te lego R. dzieki bardzo fajne :)