czwartek, września 28, 2006



Powoli wpierdalam na YouTuba wszystkie moje filmy krotkometrazowe... tym razme Sydneyowska perelka... TRADING HOURS... zrobiona 7 lat temu w 1999 roku W Sydney w School Of Visual Arts... mysle ze smiesznie sie to teraz oglada... :)


Obudzilem sie na Kacu. Naszczescie mialem butelke pepsi, wiec przezylem najgorszy kryzys. Dlaczego Pepsi a nie Cola.... Bo nie mam zlotowki a Pepsi dostalem w prezencie. Prezenty trzeba szanowac nawet taka pepsi. Bo to bylo tak. Najpierw rysowalem cala noc ten nowy pomysl dla DE MONO. Pierwszy raz wymyslilem cos tak dziwnego ze nie potrafilem tego opisac slowami. Poprosilem o spotkanie z zespolem. Spotkanie odbylo sie w ich kanciapie. Byl caly zespol i generalnei pomysl spodobal sie... pisza sie na niego.. jeszcze nie zdradzam nic... bo w gre wchodzi promocja tego dziwadla... zreszta musza sie namyslec do niedzieli kiedy przedstawie pomysl na teledysk numer dwa... Ale mysle ze na 80 procent uda mi sie urodzic ta kolejna niewatpliwie perelke. Potem szybko do KOnia do AJAJDY na sloneczna gdzie juz czekal na mnei komputer i 20 minut by zmontowac caly film na zajawke... Oczywiscie nei zmiescilem sie w czasie i domontowywalem w samochodzie na laptopie Konio tak szybko jechal ze chcilo mi sie zygac.. ale montowalem potulnie, kiedy konio pedzil przez miasto jak szalony by zdazyc na skanowanie filmu z wielkim hukiem JEBNOL nas samochod... Jakis pojebany koles wjechal z za zakretu i po bajce... i tylko wielkie LUB....nie nie nie przepraszam wielkie JE BUT.... bylem troche w szoku bo montowalem i nei spodziewalem sie tego.. potem szybko do skanowania materialu, do domu bez waznego biletu. I znowu stres bo kurwa mnei zawsze lapia te lapiduchy. Naszczescie jechalem z Jasiem a on ma jak twierdzi Dobra Karme, wiec nie bylo niepotrzebnego napiecia... Szybko do domu, zmiana koszulki, przemycie ciala... i chus na spotkanei z Cezarym Harasimowiczem.... i tu pauza

No musze wam opisac co sie wydazylo wczesniej bo zapomnialem.... Kiedy szedlem na spotkanie Z DE MONAMI czyli DE MONO.... widze a tu jakas parka kobieta i mezczyzna patrza sie na mnei tak dziwnie.... no dziwnie... ja wtedy sluchalem na I podzie solowa plyte Michaela Yorka z Radiohead... i bylem w niezlym transie... pomyslelm sobie kurcze popatrzyli sie na mnie jak by mnie kojazyli z tv albo chuj wie z kad... ciekawe jak maja tacy ludzie wlasnie slawni ale nie slawni.. np ten Alan Starski scenograf (co zdobyl oskara za liste Shindlera..) i tak sobie mysle a tu zajezdza mi droge samochod.. i kto jest w samochodzie? Alan Starski.... czujecie jaki zbieg okolicznosci... ALAN STARSKI byl w samochodzie no caly dzien mnie to przesladowalo... jak to mozliwe ze nie pomyslalem o kims innym.... np Harrisonei Fordzie... lub Renacie Beger :) ciekawe jaki samochod by wtedy wyjechal.

ale wrocmy do tego spotkania z Cezarym... bylo winno.... biale.... czerwone... znowu czerwone... i znowu czerwone... ja konio jasio i jeszcze butelka gozaly na koniec. no i tak to sie skonczylo...

bez sniadania, bez kasy, bez pasty do zebow, leze i wegetuje.. A za oknami pada deszcz....



I zaczol padac Deszcz.... A ja nie wychodze z lozka...




A tu juz niebezpieczne ujecia z palacem. Dlaczego? Dlatego bo ma poleciec w gore. Wzniesc sie jak ptak. Jak prom kosmiczny... tylko zeby nie byl to chelenger... :) Jeszcze raz to powiem, no kurcze nie ufam tym grafika jestem jak ten Tomasz z bibli. Nie uwierze dopuki nie zobacze na wlasne oczy....


Zdjecia w sali kinowej najbardziej sie udaly. Jest to szybka sekfencja, ale dajaca najwieksza satysfakcje. Tu czuje ta energie jaka byla wtedy na planie. To jedna ujecie z kobieta, wywalczyl Jasio a to najpiekniejszy kadr z calego filmu. Ma glebie i pokazuje wiecej niz przypuszczalem. Ja chcialem wszystko robic na plasko, jednak ten rodzynek bardzo wybija sie z pozostalych kadrow... No moje ulubione, bravo Jasiu

poniedziałek, września 25, 2006

ZA KOMPROMIS W SZTUCE NAJWIEKSZA CENE PLACI WIDZ - przemyslenia 7 na temat pracy w mediach


Ostatnie faza FILMWEBU zakonczona... Wczoraj nasza mustachowa alkajda pojechala do jednego w swoim rodzaju LUCJANA SZOLANSKIEGO by nagral nam swoim glosem.... koncowy tekst... predzej czy pozniej i tak tu trafisz... powiedzial to rodem z westernu i teraz tylko ciecie negatywu dolby sourrrannnd... i szmata czyli kino...


No i stalo sie. Zrobilem to co Warszawiacy robia od czasow niepamietncyh miedzywojennych i innych mi nie znanych. Basia zaprosila mnie na spotkanie w warszawskich lazienkach. No i poszedlem. Tylu starszych ludzi to nie widzialem od czasu kiedy bylem na zlocie moich kolegow i kolezanek z podstawowki. Ludzi masa.... chodza ida .. robia mase zdjec... dzieci krzycza.. wozki wozki dzieci wozki rodziny brzuchy ciaze zero papierosow policja ktora pilnuje by nikt nie wszedl na trawnik. dzieci karcone przez rodzicow dluga kolejka po lody... .w tym pierwsza kolejka, ktora miala trzy rozwidlenia do kasy po bilecik i potem juz na amerykana.. czyli styl wolny..... amerykanski dopchania sie do pani z lodziarni... i poporszenia w stresie o wlasciwe galki... Duzo par zakochanych ludzi starszych starych i bardzo starych... niemowlat.. bez zebnych... pokolenia ludzi.. no i obcokrajowcy... arabowie amerykanie... no i ja i basia... Bylo bardzo sympatycznie... ach ta warszawa i lazienki...



Basia kupila mi super batmana.... BASMIANA... ktory towarzyszyl nam juz caly dzien... Odwiedzal wszystkei zabytki lazienkowskiej ziemi i pomniki slawnych Polakow.... A tu podgladam jak starszy pan pokazuje swojej nowej dziewczynie filmy porno na jego najnowszym aparacie komurkowym z wieloma innymi atrakcjami...Kobieta podkrecona chce wiecej. A pan juz wie ze randke ma pochytana a noc zbliza sie nie ublagalnie. i zapowiada sie bardzo interesujaco .... tylko nie wie ze jest pelnia... a ona nie wziela wlasciwej tabletki... on z pewnoscia wziol



Normalnie nie mozna zrobilc artystycznego zdjecia z dziewczynami... Boja sie ze w srodku drzewa byc moze jest pajak lub inne owady lub brud i inne bakterie... no i co biedni amatorzy fotograficy jak ja moga zrobic? Tu juz prawda piekne zdjecie warszawskich roz... to zdjecie niewatpliwie zalicza sie do tych z typu WRAZLIWYCH na piekno przyrody jaka widze ja... na odczycie... A tu biedna niewyrazna wiewiurka.. Dlaczego biedna i niewyrazna... proste, bo tysiace ludzi z telefonami i aparatami gania za nia.. do ktorych i ja sie niewatpliwie zaliczam. Biedne te wiewiurki.. Basia basia basia basia... cala holota krzyczy w jej kierunku... ona zmyka z jednego kata na drogi a dzieci juz za nia... i telefony komorkowe... i osaczenie.... dzieki bogu nie jestem wiewiurka w lazienkach o kurwa ale przejebana robota...



A to juz kolejna galeria ludzi wypoczywajacych w warszawskich lazienkach




I spotkalem szatana Bartka LIpowskiego z jego dziewczyna. Chyba nie mam tu ich wspolnego zdjecia ... szkoda... no i tu dalsza obserwacja ludzi.... i to co z nich zostalo... Generalnie interesuja mnie ludzie starsi.... Wlasnie ci siedzacy na lawkach. Oni naprawde sa z innego swiata... oni naprawde przezyli wiecej od nas.... wiecej wycierpieli... stracili itd... maja to wszystko za soba... z przyjemnoscia pogratulowal bym im kazdemu z osobna... za to ze sa... ale chyba byc moze by to zle zinterpretowali.. moze pomysleli by ze biore narkotyki lub inne rzeczy... aaa trudno... Ciekawe jak my bedziemy wygladac z tymi I podami i adidasami w takich lazienkach... he he... a tych ludzi juz nie bedzie i nie bedzie strojow beretow... bucikow..

sobota, września 23, 2006

Teledysk do piosneki Prosta Histori, zepsolu Bisquit uknoczony. Mozna go swobodnie zobaczyc na www.aksinowicz.com pod napisem NOWE! - BISQUIT - PROSTA HISTORIA :)

piątek, września 22, 2006



Kolejny plan kolejne doswiadczenia. Wczoraj odbyly sie zdjecia do zajawki programu jak i samego festiwalu XXII Warszawskiego Festiwalu Filmowego. To byla niesamowita przygoda i bardzo spontaniczna. Plan zaczol sie o 5 rano i skonczyl pod koniec dnia o 20 ej. Tym razem zdjecia robil Jasiu Cybis dajac mi swobode do jeszcze wiekrzego ryzyka przy ujeciach. Zauwazylem, ze jednak dobrze wyuczone metody szkol filmowych, nie zawsze ida w parze z dziwnymi projektami jak ten wlasnie. Czasami warto zapomniec o zasadah i po prostu pujsc na calosc. Oczywiscie wiaze sie to z ryzykiem ale nauczylem sie ze za kompromis artystyczny najwiekrza cene placi widz. Bo to on musi potem to ogladac na ekranie lub kupic bilet plyte itd... Co jeszcze bylo ciekawego w tej produkcji to sam efekt tworzenia... Tak jak na filmwebie bylem totalnie skupiony wiedzac ze bedzie to puszczane na ekranie w kinie. Tak tu totalnie zapomnialem, ze efekt bedzie taki sam. Krecilem to tak jak bym sie bawil telefonem komorkowym a dopiero pod koniec dnia przypomnialem sobie ze nie dosc ze jest to 35 mm to bedzie to puszczane razem z filmwebem na tym samym ekranie... Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na dole mala relacja z planu...




Jasiu wspolpracuje z grafikiem, ktory ma sie zajac zdjeciami specjalnymi. Czyli 3D czyli nic nie wiadomo jak to wyjdzie, czyli najwieksza niewiadoma tego projektu. Przyznaje sie, ze nie ufam do konca ludzia ktorzy mowia mi jak super to bedzie wygladalo a potem dostaje sie cos zupelnie innego. Ale kto ich tam wie. Naszczescie zabezpieczylem sie podwojnie, jesli chodzi o te ujecia z odlatujacym palacem. Po pierwsze, konwencja jest taka, ze nie musi to wygladac realistycznie bo i tak to sie dzieje w kinie na ekranie... A dwa to to, ze jak widzicie pod spodem. Konio wpadl na stary sprawdzony efekt ED WOODA, ktory uzyjemy w ostatecznosci. Czyli model Palacu kultury i nauki na trzesacych sie zylkach a w tele kosmos podziurawionej czarnej dziury... Mysle ze w sumie to nawet taki ED WOODowy efekt zadziala bardziej na widzow niz jakis realistyczny. Bo przecierz chodzi o konwensje i zabawe kinem a to z pewnoscia sie tam dzialo.... wczoraj na planie


Tu juz nie sposob zapanowac nad kolega Stankim. Wczul sie w role szalonego Macieje kompletnie, ze zabwaial statystow aktorow w przerwie pomeidzy kreceniem.




A tu juz galeria moich nowych aktorow statystow. Probowalem by kazda mina byla inna i kat ustawienia kamery. Niektore rzeczy robilem na klatkarzu 16 klatek by dodac tym akcja jeszcze wiecej realizmu. Jak w Szeregowcu Rayanie. Aktorzy byli tak rozluznieni ze naprawde wykonywali te rzeczy z pelna pasja. Jenak nic nie wiem jeszcze o ostatecznym efekcie na zwolnieniach co okazae sie dopiero na transwerze. Prz okazji przyszedl Cezary Harasimowicz, ktory rownierz wcielil sie w jedna z postac. Robil dziwne minny i totalnego zeza :) hm...




Stanki powoli zakochiwal sie w naszej statystce. Malgosi, ktora ma nazwisko Rola.... Bedac Mackiem Rolka, czyli charakterem rodem Szalenstwa Macieja, Stanki wyczul podobienstwo w nazwiskach i szybko przylaczyl do tego uczucia duchowe... chodz, cielesne byly tez wypisane na jego twarz... jak ze skromnej. A tu kolejne zdjecie z serii LAnS.. przy kamerze... no musze miec takie... zeby nie bylo, ze nie mam. A tu ogladam ze statystami kazdy z ujec by ich jeszcze bardzoej wkrecic i zainteresowac. Generalnie ze statystami tym razem zrobilem bardzo duzo tak zwanej gry wstepnej. Pokazalem im trmwaje i babcie. Wytlumacyzlem po ujeciu co bedziemy robic i czego od nich oczekuje. Jak mieli pomysly mogli spokojnie o tym mowic... ale tylko mowic... :) no nie nie bylem tyranem. chodz raz musialem przywrocici ich do porzadku bo, zaczynala byc az za luzno... a czas pedzil


A tu juz storybord towarzyszacy mi w tej odyseji.............. ji

wtorek, września 19, 2006



No i nasza kontrabanda filmowa nasza Mustachowa armia wyzwolenia filmowcow nasz filmowy mosat atakuje. Z racji polsatowskiej strefy politycznej. Robimy mega zajawke na festiwal, ktora bedzie tez zajawka do programu. Robiona na tasmie 35 mm z kopia do kin... czyli juz droga rzecz po filmwebie. Tym razem szybko i sprawnie a pomysl moj jak najbardziej w stylu artegence. Stanki. czyli moj Maciej Rolka, wchodzi do kinoteki w palacu kultury i siada na swoim miejscu. Kiedy slychac dzwonek, wszyscy zakladaja o dziwo pasy do samolotu. Gasnie swiatlo. Odliczanie na ekranie i caly palac wypierdala w kosmos wraz z uyczestnikami. Kiedy juz jest na orbicie, zaczynaja dzialac sily grawitacji. I oczarowani widzowie w tym Maciej, jak zahipnotyzowani patrza w ekran. Tak po krutce wyglada scenariusz. Krecimy w czwartek. Ja ponownie wciele sie w pana resysera.... Jan Cybis bedzie odpowiedzialny za zdjecia, Stanki wcieli sie w Macieja a za muzyke opowiada jak zwykle juz Pan Mirowski. Jego muza bedzie przewodzila w programie i bedzie glownym motywem festiwalowym... A ja wciaz knuje....
A to juz kilka obrazkow ze Storyboardu




Bede o tym mowil i trabil. Uwielbiam wrzesien. Po prostu uwielbiam. Pogoda zawsze jest super. Ludzie po wakacjach chetni do wspolpracy. Zawsze jak by zaczynal sie nowy sezon. MLODIZEZ musi isc do szkoly.. ja nie i generalnie ten teledysk dla Kayaxu to byla sympatyczna przygoda. Krecilismy dwa dni na 16mm. Pojechalismy w polske i krecilismy duzo pieknych obrazkow. Krajobrazow... zdazen, miejsc.. duzo planow ogolnych... A tu juz moja relacja z calego planu. Zapomnialem dac zdjecia wokalistki. Jakos mi to umknelo. Zobaczycieja,,,,,,, jak skonczymy klipaaaaa...aa.aa.aa.a...............a. MIla jest..... bardzo mila... o... to moge o niej powiedziec.... :)



A tu juz cala Ekipa. Karina karina super dziewczyna. Bardzo milo sie z nia pracowalo. Pomagala nam przy kazdej okazji i nie marudzila. Oj jak to milo miec takie osoby w ekipie. Miodzik... no doslownie miodzik.... albo coca cola. A tu juz Karolcia ze swoim firmowym znakiem szatana w super samochodzie... i tu tez jest anagdota bo, to byl samochod marki Saab .... a aktor mial na imie Sambor... ja ani z jednym ani z dorga nazwa mialem malo do czynienia w soim zyciu. Wiec kiedy siedzialm w tym Aucie i Wojtek powiedzial... No fajny ten Sambor prawda... odpowiedzialem zwyczajnien. No fajny. Kiedys kupimy sobie podobnego ... jak niei takeigo samego... spoko... :) A tu w hotelu dla nowozencow. 130 za 3 godziny HOTEL EUROPA za dobe 150... dla kobiet, ktore lubia chodzic po lesie w poszukiwaniu 3 godzinnych przygod. i nie tylko...



Tu z Wojtkeim zobaczylismy piekna stacje benzynowa. Bardzo filmowa jak by diabel ja odwiedzal i spijal soki swoich oprawcow z damskiego dworu. Tu moja fota przy kamerce prawda, zeby nie bylo ze sie nie lansuje a To piekne ujecie na sianie to juz przy zachodzie slonca... Nasz aktor nie wiedzial na koncu kiedy mowie prawde a kiedy go kituje w ten sposob byl spontaniczny. Wiec kiedy powiedzialem szybko wskakuj na siano, skubany w 20 sekund i byl na gorze.... hm. Przyznaje sie KOCHAM UWIELBIAM WRZESIEN... jest super. nie za goraco a wciaz cieplo no i nie mam tej przekletej alergii :)




Wojtek oczywiscie jak zwykle super miny ala Muppet Show... Ale przyznaje kamera jes ciezka robilem jedno ujecie w samochodzie... myslalem tylko o tym by jej nie upuscic a tu trzeba jeszcze trzymac kadr i ostrosc. Ach ci operatorzy maja niezla zajawke... och maja... A tu juz Gosia nasza super Agentka filmowego mosatu. Przyjechala z super ciastem ze sliwkami i pomagala nm przy ujeciu. No kto ma taka agentk no kto...? NIkt... tylko my. No i traktor i pani ktora palila szlugi jeden za drogim. Bez spiecia.. na luzie... easy goin girl from out of space... tak z pewnoscia tak

niedziela, września 17, 2006



Jest niedziela w nocy i w koncu moge spokojnie sie polozyc. Polozyc wiedzac ze nie musze wstawac o godzinie typu 6 rano lub wczesniej. Zajawki Polsatawskie dzialaja w glownej mierze dlatego ze Konio i Wojtek odwiedzili mnie w polsacie. Bo gdyby nie oni nie wiem jak by to wszystko sie potoczylo. Wszyscy tam pracuja jak w jakiejs fabryce. Podbbijaja karty odliczaja godziny do podbicia jej z powrotem by pojsc do domu. Bylem totalnie spiety i nie potrafilem dogadac sie z montazysta. Byl jakis totoalnie zespidowany i za nim konczylem o co mi chodzilo, juz dawno robil cos co mialo dokladnie efekt odwrotny. Jak by chcial pokazac ze ma dar czytania w moich myslach. I co najsmieszniejsze, chcial mi pokazac jak szybko potrafi cos zmontowac. AAaaaa tam nie bede juz o tym mowil . Generalnie ekipa telewizyjna to inni ludzie niz przy teledyskach. Nie mowiac o reklamach. Zyja inna stawka innym podejsciem do swojej pracy. Dzis krecilismy nowe zwiastuny z Maja ostaszewska i Agnieszka... tu nazwiska niestety nie pamietam. A goscie nie wzieli kasety do kamery.... Na szczescie z Wojtkeim I Koniem kazda katastrofa to jeszcze jedna okazja by sie posmiac. I tak tez robilismy. Smialismy sie i bylo fajnie :) Za tym kryje sie nowa ideea ktora mowi: Samemu jest super ale w grupie znajomych ZAJEBISCIE czego wam i sobie zawsze zycze :)


To jest zajawka do Polsatu ze Stankim i Tunikiem. Co wam bede wiecej mowil. Zabaczcie... to zrozumiecie jaki bedzie ten polsatowski program :)

piątek, września 15, 2006



I ruszyla machina POLSATOWSKIEGO programu. Wczoraj odbyly sie pierwsze przedbiegi tego dlugiego maratonu, jakim bedzie ten program dla polsatu. Tym razem po nieudanym (jak dla mnie ) programie Mtv, postawilem jeszcze raz na telewizje i sprobuje zrobic cos by sie dalo ogladac. Dlatego zajawki, ktore maja leciec od 19 w polsacie, nie beda typowymi zajawkiami. Beda to scenki z moich ulubionych filmow. Annie Hall i Taxi Driver. w ktorych graja znani aktorzy. Wczoraj zagral Zamachowski i Szyc a w niedziele Maria Ostaszewska. A to dopiero poczatek, bo chce jeszcze 10 filmikow do programow ze znanymi ludzmi i wiele wywiadow. Jak do kazdego maratonu tak i do tego trzeba sie bedzie przygotowac. Te krotkie dystanse to teledysk nowego zespolu Kayaxu. Z ktorego zdam relacje jak sie skonczy. Dzis mialem pierwszy dzien zdjeciowy jutro drugi. No i przede wszystkim kolejna reklamowka, tym razem reklamujaca sam festiwal. Do ktorej sie trzeba przygotowac na czwartek. jest to ponownie 35 mm odyseja typu Artegence. ze Stankim w roli glownej. Stanki bedzie moja maskotka festiwalowa. Bedzie poruszal sie pomiedzy kinomanami. Bedzie gral w kazdej scence ze znanymi ludzmi i generalnie bedzie dziwolagiem :) Nie wiem czy jechac na te rozdania Yahow. Bedzie to w czasie maratonu. Nie wiem czy uda mi sie wyskoczyc na pare godzin by cala praca sie nie zawalila. Bo jak powiadaja gdzie nie ma lisa czy kota to karaluchy panuja .. no cos w tym stylu. A trzeba bedzie trzymac to w garsci. Bo polsat to nie reklama... polsat to tez nie teledysk POlsat to Polsat. A to juz wystarczy by polityka tego swiata zawladnela toba do reszty. Znowu pierdole bo znowu jestem zmeczony... :)

poniedziałek, września 11, 2006



AMORTE - ma dwie nominacje do tegoroczynch Yahow w kategori, zdjecia - brawo Wojtus i kategori Inna Energia... Inna energia... jestesmy inna energia... wow... nasza energia jest tak inna jak tylko moze byc :) dziwne te nagrody i to jak oni przyznaja te nominacje. Abradam tylko za scenariusz....?.. a Kuby i Kamila Sistars z tymi pieknymi kolorami za plastycznosc... , dziwne Maciek ze swoim genialnym klipem tylko za montaz? Dziwne... ale Ciekawe.

Bede pracowal w telewizji. Dostalem propozycje programow warszawskiego festiwalu filmowego. Prace juz sie zaczely a beda trwaly az do konica festiwalu. Wiec roboty bedzie do polowy pazdziernika. Nagrywamy tez teledsyk z Wojtkiem i ja jeszcze jeden z szatanistami. Zaprosilem STANKIEGO do programowa festiwalowych. Bedziemy taka festiwalwa maskotka... zobaczymy co z tego wyjdzie...

czwartek, września 07, 2006



Jest czas na lowienie sieci i na suszenie ryb jak powiada znany poeta antyczny ROMANEK. A w rzeczywistosci wyglada to tak ze od czasu, kiedy przyjechalem do tego miasta, propozycji nie ma konca... a dlonie tylko jedne. I teraz pytanie co tu wybrac a co nie. Gdzie wejsc a gdzie wyskoczyc. Bedziemy robic dwa teledyski, program dla polsatu i byc moze jedna reklame i droga i tych byc moze jest tak duzo ze na koncu moge miec mniej niz te ostatnie 100 zl ktore trzymam w portfelu :) Wiec jak powiadaja.... samo zycie..

Z innej strony zalaczam to zdjecie slubne moich rodzicow, bo zastanawialem sie czy tak naprawde powinni sie ludzie zenic. Wygladaja w sumie tak niewinnie. Ja znam tylko dwie pary, ktore maja slub. Osiaki i Stefaniaki. Inni jakos nawet o tym nie mysla na glos. Skoro tak trudno sie rozstac bez slubu, jak cholernie trudno musi byc tym, ktorzy borykaja sie z tym na codzien w nieudanym malzenstwie... to sa takie moje wolne mysli. Jestem tak wyczerpany ze nawet nie wiem po co dzis pisze co kolwiek na tym globusie:)

Co jeszcze fajnego zie wydazylo .... Cezary Harasimowicz dal mi swoj scenariusz do zrealizowania. Wystarczy go tylko zrobic. Ponoc jest w moim stylu.. nawet nie wiedzielem ze wogole mam jakis styl. Ale przyznaje ze po 15 stronach moglbym to zobaczyc na duzym, ogromnym ekranie :) Zobaczymy co z tego wyniknie.... byc moze debiut

sobota, września 02, 2006



Nasze morze po sztormie nie jest juz tak atrakcyjne jak wtedy kiedy jest spokojne i swieci slonce. Kiedy jest sztorm caly kozuch syfu i odpadkow wpierdala sie na nasze plaze. I nie ma juz muszelek, jest tylko filth, syf, brud, i stare pety