sobota, czerwca 07, 2008

WROCLAWI OPUSCIC JUZ CZAS ..... .... .... :(

Wyjezdzam z Wroclawia o 5 rano ... moim ulubionym znienawidzonym pociagiem.... :) A to byl dobry pobyt. Bogaty w spotkania i drobne historie.... BYlem dzis na INDIANA JONES drogi raz w kinie. .tym razem z rodzina tym razem o 22.15... tym razem z 5 osobami w kinie oprucz naszej paczki... No i jak.. jeszcze lepiej bawilem sie niz za pierwszym razem ot co taki ze mnie chlopiec...

Do moich ulubionych anegdot z tego wyjazdu nalezy ta ktora nazwya sie

NIE MA JAK U MAMY... a bylo to tak

Ciocia Nina przyjechala do siostry w odwiedziny. Ciocia NIna to siostra mojej mamy emigrandka canadyjka ubierajca sie u Prady (czyli wszytsko co ma to firmowe i elegancje co kolwiek to znaczy i kto kolwiek w to wierzy) Potrzebuje 2 godizny na wyjscie CASUAL 4 na OFICJAL... jest to z pewnoscia jeszcze jedna zabawna osoba a jeszcze moja mama i lutz to uz totalny kabaret...

ale kiedy Lutz wyjechal do Niemiec zwolnilo sie miejsce nie gdzie indziej jak u mojej mamy na tapczanie... a ze nie ma jak u mamy postanowilem po imprezie nikomu nie przeszkadzac i w nocy skradajac sie zasnac przy boku Mamy...

No i najebalem sie z trudem wchodzac do przedpokoju, ale bardzo chcialem nie robic juz rzadnych dzwiekow... Przygotowalem sie i dryp dryp dryo do mojej mamy pokoju ale widze ze biedaczka spi na polowie lozka wiec mowie

Mamo Posun sie...

A Ciocia sie odwraca... Ty dzisiaj ze mna spisz?

Oo...?

okazalo sie ze mama spi w innym pokoju wiec szybko do Mamy a tu widze ze mama przygotowala mi poduszke po drogiej dtronie przy jej nogach zdziwiony pytam sie ...

Mamo ? NIe mozemy tak normalnie jak ludzie?

Ale mowiles synku ze lubisz spac na waleta ...

wtedy parsknolem smiechem bo kiedy s owszem mowilem jej ze na waleta ale w wolnym tlumaczeniu na golasa i wszyscy sie smiali i przebudzeni nie moglismy ejszcze dlugo zasnac

rodzinnie... tak powiem

A do smutnych spraw zaliczam fakt ze w ta sama noc... kiedy ja sie smialem moj kolega ADAM ktory tego dnia obchodzil 30 urodziny zostal napadniety z jego bratem i kuzynem w Lesnicy i nei dosc ze kuzyn ma zlamana szczeke w 6 miejscach on w dwoch brat nos to policja trzymala ich w areszcie przez 36 godzin... dzis dopiero biedak skonczyl urodziny...

zycie


zycie



zycie





:(

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

nie ma jak to u Mamy :DDDDDD
az sie usmialam...