piątek, października 27, 2006



Przyrody takiej jakiej nikt nei widzial. Tak po krotce moge opisac miejsce gdzie Jasiu nas zaprosil i oprowadzil. Wspaniale tereny , jeszcze piekniejszy dom i warunki do zycia do uprawiania roli rodziny sexu... you name it... i ten dziadek.. .Ojciec pana Stoklosy.. no milszego pana to nie widzialem... po prostu jest ...



Tu Wojtek ujezdza Brzeszczota... maskotke... tegoz miejsca... trudno mi bedzie teraz patrzec na niego tam na Lodzkiej u Jasia wiedzac ile mega haktarow przebiega ten osobniw w poszukiwaniu pewnej pileczki... sama pileczka to jedna wielka pulwocina tegoz zwierza.. ale mu sie nie nudzi.. moze sie bawic w APORT caly czas




Bylo tez Jezioro Marty... znaczy Narty... tak sie nazywalo jezioro... tam juz troche pizdziolo od wody ale nei przeszkadzalo to Brzeszczotowi by sie w niej wykapac.... a co



No tego zdjecia nie musze komentowac... prawda... Jasiu i Marta... usmiechnieci... jakie naturalene zdjecie, nikt nie musial ich do neigo namawiac... naturalnie.. jak w tej naturze.... wlasnie otoczonej.... tak

Brak komentarzy: