piątek, października 27, 2006



I jeszcze to pianino. Jak ja kurwa tesknie za pianinem lub fortepianem.. Pierwsza rzecza ktora zrobie jak kupie sobie mieszkanie to piekny fortepian... :) moje cialo potrzebuje muzyki... po dwuch latach juz naprawde nie wytrzymuje. Kocham Te klawisze... Uwielbiam JE :)





A tu juz sniadanie na tarasie... Pogoda dopisala... a chleb.. smakowal jak... no tak jak powinien wlasnie smakowac... chleb



A to juz posesja... od strony stawiku



Brzeszczot jeszcze nie wiedzial ze bedzie z nami wracal do Warszawy i ze bedzie musial siedziec w jednym miejscu przez pare godzin... i ze nie bedzie gry aport... :) i tak sie skonczyla nasza wycieczka

Brak komentarzy: