środa, grudnia 13, 2006



Ostatnie dwa dni przesiedzialem w studio. Musialem wstac o 5.30 rano by dostac sie tam na czas o siodmej. Przypominaly mi sie dawne czasy rozwozenia gazet o 6 rano, ale wciaz o tych godzinach wogole nie funkcjonuje jak czlowiek. Bardziej jak widmo...:) Bo to bylo tak. Ten D.O.P widzial nasze rzeczy na You Tube. Napisal ze super ja odpisalem ze jeszcze lepiej bo bede w Sydney to on napisal ze jeszcze lepiej bo sie spotkamy to ja odpisalem to jeszcze lepiej bo juz jestem na miejscu i mozemy sie spotkac to on na to ze jeszcze lepiej bo pomoge mu przy reklamie Coca Coli no i tak to sie zaczelo...



dokladnie to czego nasi spece od polskiej reklamy nie potrafia docenic PACK SHOOT... czyli ostateczne ujecie produktu. Zazwyczaj to zostawiaja sie na koniec kiedy ekipa juz sie zmywa do domu i maja to wszystko w dupie... Tutaj firmy wynajmuja gosci ktorzy robia 54 pack shoty i my wlasnie bawilismy sie nimi. Coca Cola, Sprit, Energy drinks zielony niebieski zolty czerwony, Fanta. wody mineralne, Sprite i wiele wiele innych produktow. Dla cocakolika to neizla fucha bo jak sie polewalo Cole do ujecia trzeba bylo brac nowa butelke by byl najlepszy gaz.. potem.. mogles ja wypic... hm. I tak 500 klatek na sekunde 250 przy zblizeniach i detalach.



Kamera digitalowa z obiektywami od 35mm... robi zdjecia do 3000 klatek lub wiecej na sekunde... Total... Kazde ujecie ma innny klatkarz.. wszystko zapisywalem bo robilismy mase prob... Np... ten franklin to piekny pack shot plus zrzucana kropelka wody ktora w 500 klatkach po prostu rozplywa sie powoli skrzywiajac obraz pack shootu piekne.. Nparawde cuda.. super te kamery kosztuja 6000 Au za dzien.. myslalem o jakims teledysku z tymi kamerami... oj piekne by to bylo... oczywiscie agencja patrzy i klient patrzy... to samo...jak w polsce, tylko na kazdy pack shoot mielismy z 2 godziny... zaleznie od ustawienia... Np popcron ktory idzie do gory na 1000 klatek... po prostu odyseja... a ujecie trwalao sekunde... w rzeczywistosci...



Dostelem numer od niego do Penny pani ktora zajmuje sie reelami ryzyserow... no i okazalo sie ze jej biuro miesci sie na mojej ulicy gdzie mieszkam, wiec poszedlem i tam...bez telefonu i na chama rebelianta terroryste wbilem sie na spotkanie. Bardzo mila pani... caly ofice w reelach rezyserow i operatorow.. Pierwsza osoba ktora zobacyzla nasz reel. Pytala sie czy pokazywalem to komus. Powiedzialem ze jest pierwsza.. byla pod wrazeniem. Najbardziej reklamy... tranwaj, rumikub mc donald no i jak sie spodziewalem NOCNE CMY... DE MONO kazdy z nich lapie ten styl z taxowka i dziwnymi ludzmi .... to ludzie najbardziej lapia. Nie pokazuje juz za bardzo wszystkich klipow.. np. Olaf... oni nie lubia tej muzyki. kojazy sie to im z rosyjskia tandeta.. i trudno mi wtedy poweidziec ze to nasza muzyka alternatywna.. po prostu naciskam przycisk dalej, nie wazne co widza wtedy. Penny dala mi namiary do domow produkcyjnych i nauczyla mnie co mam mowic bo to bylo wazne.



Wiec... Hallo my name is Konrad Aksinowicz Im a European director. dlaczego? bo oni nie kumaja gdzie jest polska gdzie jest czechoslowacja.. wciaz mowia na czechow czechoslowacja.. he he... nawet ta pani pytala sie jaka jest stolica polski jak powiedzialem ze Warszawa byla zdziwiona bo myalala ze to ... stolica wegier. wiec European Director

Im a Australian resident coming back to Australia... musze powiedziec ze mam tu pobyt bo tylko wtedy beda mogli mnie zatrudnic... nie moge mowic ze przyjechalem na miesiac bo nie bedea brali mnei powaznie a tak nawet jak bede w polsce to moge trzymac z nimi kontakt e mailowy... itd... Trudny biznes.. widzialem niektore reele... jeden gosc zrobil super reklame X boxa... i reklame melbourn... z tym samym patentem co w Marysi Sadowskiej... ze pani rozwija duzy klebek.. Jak tez chcialem miec duzy klebek... tylko nie mielismy na niego kasy... w kazdym badz razie... dziwny biznes ten biznes i powiem wam ze nei po to tu przyjechalem... gram w kosza kupielm sobie pilke do kosza i spedzam wiekrzosc czasu grajac... w piatek wyjezdzam juz w podroz z Jarrodem... wiec nie bedzie relacji bo nie bedzie komputera... pozdrawiam

Brak komentarzy: