sobota, listopada 11, 2006



Uwiielbiam jezdzic na powitania na lotniskach. Ci ludzie tak oczekuja swoich bliskich jak z za swiatow. Wychodza z tej strefy bezclowej... i sa roze pocalunki usciski... prezenty i samo szczescie.. Tak samo bylo jak Przemo wyszedl i jego dziadzio go przywital.. i ja tez.

Brak komentarzy: