niedziela, listopada 05, 2006



Jarrod powoli przystosowuje sie do Warszawskiego zycia... a jeszcze nie wie co go czeka w tym tygodniu... Po wczorajszych urodzinach Kariny rozpoczol sie tak zwany okres urodzinowy i nie wiem kiedy sie dokladnie skonczy... ale tak... wczoraj byly urodziny Kariny... dzisiaj odsypianie.... Jutro impreza DE MONO z darmowa woda... wtorek prawdopodobnei odsypianie, sroda moje urodziny u Konia... w czwartek urodziny we Wro u mojej mamy, w piatek urodziny we wro moje i inki w bezsennosci totalna masakra cos czuje, sobota dobitka z przemem bo przyjechal na weekend... i niedziela... jak poboznie przystalo odpoczynek... tak... maraton trzezwosci.... bede mowil jarrodowi o imprezach z wyprzedzeniem jedno dniowym bo chlopak nei wytrzyma presji... tak spokojnie bez odwrotu... tak zrobie... Jarrod dzisiaj idziemy na taka i taka imrpeze... aa ok to super... i tak przez caly tydzien... az sie skonczy...

Brak komentarzy: