poniedziałek, czerwca 12, 2006



Skonczylismy teledysk Marysi Sadowskiej. Wyglda super, kolorowo, filofanowo, awangardowo....... ale. Egzekutorzy kolaudujacy ten teledysk a dokladnie dwie jakies baby, bezczelnie chca mi zniszczyc koncowke, wpierdalajac lopata swoje polskie prowizoryczne filozofie. Mam tak dosyc tych ludzi, ze mam ochote smiac sie im prosto w twarz. Niestety po moich ostatnich wystepach u egzekutorow, obiecalem sobie ze bede mily. I bylem mily, sluchajac tych obelg w kierunku naszego dziela. Powiedzialem im tylko, ze robia blad i chcialbym zeby to przyjely do wiadomosci. Mialem przy tym bardzo mila mine w stylu Woody Allena w Ani Hall, kiedy koles prosi Woodego, by napisal mu pare dowcipow w stylu.... SYF. Jedyne mile zakonczenie tego calego schowbiznesu teledyskowego jest to, ze samej Marysie sie podoba moja koncowka i teledysk i to jest chyba najwazniejsze, bo to przecierz dla niej to robilismy.....

Brak komentarzy: