czwartek, października 22, 2009



Odpowiedz :) he he Babcia przywiozla mi ta czapke z canady... pysk tego lwa byl piszczalka a cala reszte moja Mama na szydelku czy tam drutach z pomaranczowej welny doprawila.... getry i takie rekawice tygrysa no i chyba byl ogon :)

A to dla wszystkich dzieci

Brak komentarzy: