środa, września 24, 2008

WYGRANY ARGUMENT



Mialem piekielny dzien wczoraj zwiazany z filmem NASA. Niestety jeszcze nie moge o tym pisac, ale w glowie wirowalo i znowu nie moglem spac.

Ale zmienilem caly poczatek ZMIANY. Dostalem materialy i znowu montaz, Cala pierwza scena zostala przemontowana. Robilem to w nocy, wiedzac ze tylko wtedy bede mial na to czas. Teraz albo nigdy.

Chris montowal pierwsza scene jako pierwsza rzecz, ale to odbiegalo od mojego stylu reklamowego. Zastosowal mase przenikan ktorych nie lubielem i nie lubilem na nie patrzec. Myslalem ze jest to w konwencji tego co chcemy osiagnac ale poparu miesiacach z nowa muzyka wiedzialem ze jest za duzo.

teraz jest bardzo prosto i tak po mojemu... bardzo tak FILMWEBOWO powiezdial bym. To teraz moja scena do konca, pierwsza w filmie.



A przekonam producentow do zmiany mowiac ze potrzebujemy tego stylu by kredyty z nazwiskami mogly sie ladnie zmiescic

ciesze sie ze nie pozucilem ZMIANY i probuje ile sie da doskonalic go az do konca... co mnie martwi to to ze tylko mysle o filmach i zamiast odpoczac od filmu powracam do wczesniejszego nawet nie myslac o tym.

lapie sie na tym teraz piszac to. Przeciez moglem po prostu byc. Lub ogladac TV choc co jest zazwyczaj w TV... filmy :)

Brak komentarzy: