piątek, września 26, 2008

PISARZEM BYC Z ZYCIA NIE BRAC NIC




Pisz albo nie pisz. Pisz albo ktos inny napisze. Pisz bo musisz pisac. Nie pisz a zobaczysz tego konsekwencje. Pisz i napisz cos lepszego. Pisz a moze odnajdziesz siebie. Nie pisz niech ktos inny napisze moze bedzie jeszcze lepsze.

Bede tu az do wiosny. Wiem o tym. I co najbardziej mnie zaskakuje to fakt ze nie ma to zadnego znaczenia. Bo czy bylem tam czy jestem tu robie to samo. Siedze i pisze

Od wczoraj tlumacze NASE z angielskiego na POLSKI po to by POLKA tlumaczyla to na RUMUNSKI i tak w kolko.

Aktorzy

tak polscy aktorzy.... zapracowani i teraz jeszcze ja wpierdalam sie im z jakims rumunskim filmem po polsku w rumuni. Nie zdziwie sie jak za tydzien powiedza mi ze rumuni moga grac polakow a podlozymy polskie glosy :)

wszyscy maja cos na glowie jakis teatr, program telewizyjny, szkole, inny film, ale oczywsicie moga zagrac...

ciekawe ze moga bo czy ja bede mogl rezyserowac wiedzac ze ktos ma opuscic plan filmowy za minute bo ma samolot na wazny spektakl? szkoda ze potem w kinie nie ma lektora ktory mowi ile czasu krecilo sie ta scene z roznych przyczyn

nawet juz nie chce pisac o tym filmie, postaram sie pisac o czyms innym przez te pare dni chociarz. Blog staje sie monotonnym flakiem czuje to..

nic ciekawego nie mam wam do powiedzenia napisania... no coz takie mam zycie

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Myślę,że znalazło by się paru jeszcze
nie zapracowanych polskich aktorów.

starszy farmer z Bariloce

Anonimowy pisze...

Kondziu, nie kokietuj! myślę że jak byś spojrzał na to wszystko jak z balkonu na pokój zobaczyłbyś że macie szanse na niezły ubaw i naprawdę kawał dobrej roboty....no znajdź innych takich trzech z tak ułańska fantazją żeby wpadli na pomysł filmy w Rumunii robić.... powodzenia

aksinowicz pisze...

:)

nottobetasted pisze...

ha ha ha