POLTORA TYGODNIA

Od poniedzialku dzien stal sie o polowe krotszy. Zaczynam dzien w ofisie o 10 koncze o 9 w nocy by dalej pracowac nad scenariuszem.
Nie wiem co moge wam napisac o tym. Bo jest to moje subiektywne odczucie. Prawdopodobnie nie brzmi to az tak dramatycznie ale czuje sie wykonczony.
Jeszcze po tym wszystkim probuje biegac te swoje 50 minut by nie wypasc z formy. Ale reszta daje duzo do zyczenia. Powoli wychodze z choroby ktora mnei dopadla pare dni temu. A tu pada i nei przestaje.
Robert totalnei zmienil wyraz twarzy. Czerwone wypieki przerazenia mozna spokojnie zaobserwowac. Mysle ze ostatnim spokojnym zostal Wojtek. Choc wiem ze i jego dopadnie.
ide dalej pracowac
Komentarze