środa, sierpnia 12, 2015

ROK W SPIRALI - CZYLI MÓJ ZWĄZEK Z INTO THE SPIRAL



   Zaczyna się zawsze niewinnie.  On widzi ją, ona widzi jego, patrzą na siebie przyglądają po raz pierwszy, uśmiechają.  Impreza trwa ale tak naprawdę, dla nich ma już to  inny wymiar. Oni już wiedzą, że chcą. Oni chcą więcej. Być może są tak zaprogramowani. Być może jest to w ich naturze lub tak po prostu miało być. Miało być tak, że ona podoba się jemu a on jej. 

  Zaczynają rozmawiać,flirtować i to działa. Cokolwiek nie powiedzą jest aprobowane przez drugą stronę, bo flirt to tylko podtrzymanie tej energii, którą zaniosą do domu. Przed snem marzą o sobie nawzajem. Wyobrażając sobie w przyszłość te krótko trwałe plany.  Marzą o przygodzie. Wiedzą, że to ten, że to ta. Tak bardzo, by chcieli dowiedzieć się czegoś więcej.  Chcieliby wysłać smsa ale się boją. Potem wysyłają i dostają szybką odpowiedź. Ojej to się dzieje naprawdę.

  Ten początek każdego związku, mogę porównać do początku powstawania każdego filmu. Na początku jest niewinnie i spotykasz się z ukochanym pomysłem. Czasami na niego cie nie stać i brniesz, aż uświadamiasz sobie, że nie dostaniesz zwrotnego smsa. Czasami mówisz sobie.  Dam radę. Zaczynasz flirtować. Pisać scenariusz tej przygody.  I za nim się oglądniesz lądujesz w łóżku, czyli na planie.




   Plan filmowy to niewątpliwie konsumpcja tych energii. Jak mocno oczekiwanych. Pragniesz i masz. Pragniesz i staje albo się boisz i nie staje.  Czasami musisz zrobić grę wstępną, innym razem idziesz na żywioł i się ruchasz.  Ruchasz, ruchasz, ruchasz z zabezpieczeniem lub bez, ogarnięty myślą spełnienia, aż do ostatniej rolki, do ostatniego westchnienia. I jest orgazm, lub nie ma.  Nawet się nie zastanawiasz. Kończysz i przytulasz się.

  Oglądasz materiały i mówisz jej. KOCHAM CIĘ. Ona mówi,  JA TEŻ i jest zajebiście. Na to czekałeś, czekałaś całe życie i w końcu się udało, bo przecież wcześniej próbowałeś i było inaczej.  Podkładasz ten nowy związek-materiał pod ulubioną piosenkę i mówisz wszystkim. JESTEŚMY RAZEM.

  Status na Facebooku się zmienia,  Pojawiają się zdjęcia i ludzie mówią. Gratuluje. Zajebiście stary. Ale laska, zazdroszczę. Odpisujesz, dzięki i się cieszysz bo jesteś zakochany ale wkraczasz w tą trudną mroczną fazę związku. Wkraczasz w prawdziwy związek. Czyli montaż.


       Emocje opadają. Ona przeprowadza się do ciebie i okazuję się, że lepiej jak mieszkała oddzielnie. Okazuje się, że czym dłużej z nią przebywasz tym bardziej nie macie sobie za dużo do powiedzenia a nawet czasem dochodzi do kłótni. Robi się monotonnie a ona nie potrafi od ciebie odejść. Ona tam jest dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu.  Czasem się kochacie i wychodzi ale to robi się coraz rzadziej i generalnie masz jej dosyć.  Montaż jest tego typo relacją. Zmęczenie tego materiału doprowadza cię do pierwszej zdrady. Zaczynasz myśleć o innych dziewczynach.

   Marzysz o innych filmach montując ten ostatni. A ona widzi, ona czuje i nie fajnie jest jej z tym. Mówisz sobie tak. No dobra było fajnie ale jak pojawi się jakaś nowa zajebista laska to kończę to raz na zawsze. Była fajna ale nie tak fajna jak myślałem. Nic nie działa. Nie ma żadnego porozumienia.

  Idziesz do przyjaciela i mówisz. Stary, myślałem że ta laska jest taka fajna a ona jest taka nudna. Naprawdę mam już jej dosyć sam ją zobacz. Przyjaciel patrzy i mówi.  No jest trochę nudna.  Może dlatego że założyłeś jej tą długą suknie? Jaką miała jak ją poznałeś? No miniówę. No to teraz ma długą jak zakonnica.  Oddajesz jej miniówę i okazuje się że znowu Cie kręci. Ona jest zajebista. Podoba mi się. Zawsze mi się podobała.

 Więc zaczynasz się chwalić, bo potrzebujesz aprobaty i spotykasz innego koleżkę, który mówi Ci tak. Ja pierdole ale zryta laska. Ty zawsze takie lubisz takie zryte nie? Nie dziwię się, że masz z nią tyle kłopotów. Nudna, Zryta, Bez ładu.


  Wtedy wasz związek przechodzi do kolejnej ostatecznej fazy. Tak zwanego schyłku.  Ona się nie podoba moim kolegą. Ona naprawdę się im nie podoba. Co teraz będzie? Kurcze mi też się nie podoba, skoro im się nie podoba to dlaczego mi miała by się podobać?

  Zdradzasz. Robisz to w końcu. Choć z nią mieszkasz, choć się kłócicie a czasem kochacie. Zdradzasz ją, pisząc nowy scenariusz.  I dopiero, kiedy to robisz okazuję się, że wciąż myślisz o niej.  Że ta kolejna laska to ta sama tylko, że nie tak wiarygodna jak ta. W między czasie i ona dokonuje zdrady. Zdradza Cie z montażystą, który zaczyna ubierać ją po swojemu skracać jej ubrania. Kiedy wracasz wygląda jak wyuzdana dziwka i znowu ci się podoba. Tak właśnie miała wyglądać bo tak się poznaliśmy. Była wyuzdana. Tak była właśnie taka a ja jestem zryty i lubię takie właśnie laski. To moja dziewczyna. Jesteś jeszcze moja ? KOCHASZ MNIE? KOCHASZ? .... PRZECIEŻ WIESZ.

 Więc zamykasz montaż i przechodzisz do postprodukcji. Mówisz jej. KOCHAM CIĘ POBIERZMY SIĘ, NA DOBRE I NA ZŁE. ZRÓBMY PREMIERĘ.

 Więc chwalisz się ludziom na Facebooku że się zaręczyłeś. Zapraszasz ludzi na ślub, choć i tak wiesz, że przyjdą i Ci którzy nie wierzą w ten związek.  Powiedziałeś już jedno będzie i drugie.

 Drukujesz piękne ulotki w postaci PLAKATU FILMOWEGO.  Ubierasz ją w piękną suknię ślubną na KOLOR KOREKCJI. Wygląda teraz zjawiskowo. A jej głos po postprodukcji dźwięku jest tak zmysłowy, że już nie możesz się doczekać wesela.

  I stajesz na ślubnym kobiercu. Jest i ona, spokojna. Ty podenerwowany. Serce bije jak tylko może bić, kiedy masz powiedzieć tak, przy świadkach.  I powiesz TAK, bo i ONA mówi tak. Bo tak miało być, bo taki był plan.

16 września w środę jest nasz Ślub z filmem W SPIRALI i ma być wesele. Bo jak nie ma wesela to jest stypa. A przecież o to w tym wszystkim chodzi by po dobrym weselu, powstały kolejne dzieci :)




3 komentarze:

roch pisze...

Żyjcie długo i szczęśliwie! :)
gdzie będzie premiera?

roch pisze...

Żyjcie długo i szczęśliwie! :)
gdzie będzie premiera?

Anonimowy pisze...

A ja też bardzo chcę być na tym weselu