niedziela, maja 25, 2008

SNY SNY SNY



Nie chcialem nigdzie wyjezdzac na ten weekend. Po tym wszystkim, po tych podrozach samolotach przynoszenia ciala z jednego miejsca do drogiego. Dlatego zdecydowalem sie na zwolnienie az do zatrzymania. Albo inaczej... Jest czas na lowienie ryb i czas na suszenie sieci a by je suszyc naprawde nie wolno wyplywac w morze. I tak tez sie stalo. Odpoczywalem... A czerwiec zapowiada sie bardzo interesujaco i energi bede potrzebowal i to bardzo. Bede konczyl zmiane... robil nowe dokretki 4 scen ktore sa juz napisane i czekaja na kolaudacje z gory. przygotowuje sie do nich jak Rocky do szybkiego sparingu. puki pilka w grze trzeba walczyc a ja na walke jestem gotowy :)

Teraz z pewnoscia zastanawiacie sie co to za samolot z papieru. Otoz... dzis w nocy mialem piekny sen. te ktore najbardziej lubie... bylem znowu malym chlopcem moze 10 lat... moze 7. mialem taki samolot z papieru i wlasnie to on unosil mnie i tak w kolko dookola mojego wroclawskiego podworka.. Taaak latalem.. uwielbiam latac kiedy snie... a dzis latalem przez cala noc.. moglem wstac w nocy zasnac i znowu latac... naprawde wypoczolem :)

2 komentarze:

Agniecha pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Agniecha pisze...

He,he super jest latać we śnie-też dziś latałam. Najdziwniejsze było to, że śniło mi się coś niemiłego i pomyślałam sobie w tym śnie "Zostawiam to, lecę!" I poleciałam. I było cuuuudownieee:)))