niedziela, maja 18, 2008

KOSZYKOWKA SEZON


Niedziela....

Kiedy wracam z tych wszystkich podrozy, zawsze potrzebuje jednak paru dni by znowu sie jakos odnalesc. Kiedy powracasz z takiego zaplanowanego wrecz na godziny trybu zycia. Przyzwyczajasz sie do tego do tego stopnia, ze kiedy juz zamykasz sie w domu i telefon przestaje dzwonic.. wariujesz. Chcesz za wszelka cene spotkac sie z tymi wszytskimi z ktorymi nie miales kontaktu w czasie wyjazdu... a zycie plynie... wtedy wypada tylko generalnei lezec i odpoczywc. Czytac ksiazke, ogladac telewizje, filmy, jak powiadaja mysliciele z dalekiego wschodu. Jest czas na lowienie ryb i czas na suszenie sieci...

I to staram sie robic od wczoraj.. N I C kupilem pilke do kosza .. chodze sobie na opustoszale boiska i zucam przez godzine... wystarczy mi to naprawde. Chcialbym grac normalnie ale to kolano wiem ze nie pozwala mi na prawdziwe mecze. Wtedy zawsze mi strzela przy jakiejs akcji kiedy o nim zapomne. Wtedy schodze z boiska jak taki totalny nieudacznik.. nie nie nie juz nie chce tak... wole po prostu zucac... niz byc lajfusem.

Brak komentarzy: