środa, listopada 18, 2009

Czy my wlasciwie jeszcze jestesmy w stanie czyms zaciekawic? Czy sztuka ma wogole jeszcze jakies nieodkryte oblicze? Czy kogokolwiek wogole to obchodzi. Czy oni potrzebja sztuki? Czy ja potrzebuje? Kto chce tak naprawde jeszcze sie od nich czego kolwiek uczyc? Czy jestesmy w stanie jeszcze kogos nauczyc czegokolwiek za posrednictwem sztuki? Czy ma to wogole jakis sens skoro juz nie mamy z kim walczyc? Skoro juz wszystko zostalo powiedziane. Skoro zostal nam tylko dziendobry TVN i kolejna kreskowka 3D... adaptacja kolejnej Alicji W krainie Czarow na poczet jeszcze jednego dodatkowego dolara by inwestowac w kolejna adaptacje.. sprawdzona adaptacje .. sprawdzona reklame...?

Tak naprawde warto czasami uzmyslowic sobie w jakiej dupie jestesmy.

No dobrze Fakty !!!!


Fakt numer jeden...



KANDYNSKY

Jestem w tym muzeum, ludzi panie, kolejki jakies, szatnie, i zakaz fotografowania czegokolwiek.



I widze tych ludzi z tymi sluchawkami z darmowym przewodnikiem po zycu tego czlowieka... facet malowal umarl i cale jego zycie wisi w jednym nowoyorskim budynku...





Sa i ludzie ogladajacy... widze nawet jednego pana z biala laska... wow... niewidomy poszedl zobaczyc Kandynskiego... niezle.



No i patrze na te plamy i nic nie przychodzi mi do glowy... nawet to nie jest estetyczne.. Nawet nie przypomina czegokolwiek... wrecz zalamany bo obrazow sporo a i pieter rownierz... ale przecierz reprzentuje ta nacje tych czym sztuka nie powinna byc obca... to mnie na imieninach cioci danki lub helenki przyczepywana jest etykieta: A BO TY MASZ ARTYSTYCZNA DUSZE...

gowno mam a nie dusze i z pewnoscia nie artystyczna... chodze po tym kandynskim i jedyna rzecz ktora mnei interesuje to KOBIETY ogladajace Kandynskiego....

i nawet nie moge im robic zdjec bo te baby mysla ze robie zdjecia obraza i chca mi zabrac ten aparat.. a masz Ci los...



Ale zaraz zaraz.... przeciez ja tez mam ta cale urzadzenie na uszach w postaci darmowego lektora przewodnika... moze warto jest zatrzymac sie przy jednmy z obrazow i odszukac jego literke katalogowa i sprobowac do kurwy nedzy czegos dowiedziec sie o tym obrazku... wiec bum 31... i co slysze...




Represjonowany powrocil do bla bla bla chial ta czerwienia podkreslic i zakomunikowac wladzy bla bla bla o bolu ktory spowodowal ze wyjechal z bla bla bla i skrytykowany przez wladze bla bla bla... no kurwa mac nic tam takiego nie widze... jak boga kocham to wciaz pare plam... zalamalem sie...



ale pomyslalem sobie ze szkoda ze kazda z napotkanych tam kobiet nie miala by takiego numerka katagolowego... oj jakie to by bylo piekne i wrecz boskie bym mogl miec takiego przewodnika po Kobietach....

no zalozmy ze kobiety maja numery a ja mam ten super przewodnik i zobaczyl bym jedna z nich odczytal numer i wcisnol...

i pani przez sluchawki mowila by mi...


.... Jest bardzo wrazliwa osoba, jej ulubiona piosenka do I show Be so Lucky Kylie MInougue... lubi pozycje od tylu uslilnie stara sie znales partera ktory otworzyl by ja sexualnie, uwielbia brunetow jednak interesuja ja mezczyzni... jezdzi na deskorolce i dwa razy chodzila do 3 klasy bo bardzo nie lubi edukacji i potrafi kochac szanowac i byc wierna...

wow...wchodze w to :)

1 komentarz:

taka jedna.. pisze...

zdradze jeden sekret...
jestesmy w tym muzeum, sama mam te "cudowne" słuchawki na uszach... "powazna" sztuka wokol nas i co mowi Konrad: "wyobrazasz sobie, jakby bylo fajnie zjechac tutaj z gory na deskorolce?!!" :D

mam nadzieje, ze sztuka (jak to dumnie brzmi ;) ktora bede wspoltworzyc, bedzie wzbudzala wieksze emocje, niz to co tam ogladalismy.
moga mnie ludzie nie nawidzic, pisac o mnie brednie, ale jesli sprawie, ze przez kilka sekund, znajda sie w innym swiecie...