środa, listopada 04, 2009

BROOKLYN WITA....

Brooklyn, Bronx, Queens and Staten
From the Battery to the top of Manhattan
Asian, Middle-Eastern and Latin
Black, White, New York you make it happen




To byl wspanialy dzien. Slonce swiecilo i dawalo do zrozumienia ze wciaz trwa piekna jesien. Budynki odbijaly swiatlo i zaslanialy nawzajem swoimi cieniami. Przypomina mi to troche moje dni w Sydney.... moze ze wzgledu na wode dookola ale i tez pogode.. Naprawde znowu poczulem sie jak prawdziwy emigrant a to za sprawa MARCINA :)





Marcin to moj kolega z przed lat...WROCLAW !!!!! BROOKLYN. Uwielbiam fakt ze mam jeszcze znajomych ktorych poznalem z 15 lub 20 lat temu... i moge poweidziec w przypadku Marcina ... ojej nie widzielismy sie 11 lat... wogole sie nei zmieniles... Zycie :)

Marcin mial tu tez swoja historie bo byl kiedys postrzelony na moscie za telefon... Wczoraj wlasnie dostal poczta zielona karte.. witaj ameryko na zawsze :)

]

Mieszkam teraz u Marcina... i z tych wszystkich opcji .. w stylu apartament... hotel... apartament... hotel... to jednak po wyladowaniu w tym mieszkanu czuje sie troche jak w takim domu.. przytulne miejsce to na pewno



Zaczelismy spokojnie na rowerkach... pojechalismy w dol.. potem jeszcze w dol i az do tej rzeki



Pogoda dopisywala... Brooklyn... i te okolice.. tylu tam mieszka ortodoksyjnych zydow... dla mnie ponownie nowe doswiadczenie jednak mysle sobie jak polska wygladala przed wojna... ja to bylo wtedy tam w Warszawie.. Jak by wygladala Warszawa gdyby nie wojna.. jak duza by byla... ile lini metra bysmy mieli.. i gdzie byly by te dzielnice ortodoksyjnych zydow :)



Wieczorem pojechalem na HARLEM posluchac muzyki czarnych braci...





Leska w oku zakercila mi sie pierwszy raz... Jeden mial tak czysty glos.. bylo to takie przezycie... ze ciarki przechodizly mi po calym ciele. Oni nie graja oni bawia sie w granie. Oserwowalem ich i bardzo mi sie to podobalo



Oni.. po rpostu bawia sie tymi instrumentami. Jak by wzieli I phona i zaczeli dowolnie przyciskac guziki.. Z tad powstal Jezz... zabawa w dzwieki ktore sa polaczone jednym kluczem... tonacja...



Spontanicznosc daje czlowiekowi szczera interpretacje siebie lub inaczej mowiac duszy. Czym bardziej spontaniczny jestes.. Co moze byc dziwne bo jak inni jestyesmy od siebie tym bardziej jestescie soba... to mnei fascynuje w Ameryce... tu kazdy jest spontaniczny...




czyli soba... to takie piekne jest budzic sie i zasypiac bez komplekow... :)

1 komentarz:

Bart pisze...

zajebiaszczy trip:)