wtorek, listopada 17, 2009

Bo to bylo tak...


wyjechlaem z jenda walizka... przyjechalem z dwoma... Oczywiscie nic w tym nadzwyczajnego, zwazywszy ze mit ameryki nakazuje by wracac z dwoma a nawet z piecioma... ale nie o tym prawda chce tutaj pisac a o ksiazkach ktore przywiozlem

bowiem ta druga walizka to w polowie jak nie wiecej ksiazki... A wiecie jaka pogoda jest za oknem dlatego studiuje czytam i bede tu opisywal moje odkrycia...

Z tymi ksiazkami to tez jest tak ze mozna je kupic na amazon.com wiec nic straconego by owej nie nabyc...



No to zaczynamy.... zabralem sie za FULL METAL JACKET DIARY...




Ona wazyla najwiecej bo naprawde jest obita w metalowo aluminowa okladke... z pewnoscia mozna zabic ta ksiazka he he.. ale nie to jest w niej na istotniejsze.

Znalazlem ja w tej wielkiej ksiegarni ksiazek uzywanych STRAND kolo UNION SQUARE i odrazu spodobalo mi sie to ze jest to oryginalny pamietnik glownego aktora tego filmu Matthew Modine

“Then he says why he’s been accused of doing so many takes. Because actors don’t know their lines.” – Matthew Modine

ktory od dnia jeden opisuje jak bylo na planie tego ekipu i jas Stanley Kubrick wytrzymywal to spychicnzie i oni z nim :)




By the time his tour of duty filming "Full Metal Jacket" was over, actor Modine had shot hundreds of photos and written countless journal entries. Now, after two decades and the death of enigmatic Stanley Kubric, he can look back at his images and words in this coming-of-age chronicle.



Zaczolem ja czytac juz w Nowym Yorku i bardzo dobrze mi ona wchodzi... Jest prosto napisana i mowi bardzo duzo o uczuciach nawet powiem wam ze posune sie do stwierdzenia ze czyta sie to jak takeigo BLOGA... Moze dlatego wydal to dopiero po jego smierci ciekawe...



Mam ochote napisac o wszystkich zakupionych ksiazkach ale... by mnie to tez mobilizowalo bede o nich wspominal w trakcie ich czytania... o... tak zrobie... :)

1 komentarz:

miron pisze...

A to zabawne, ta Kubrickomania - tak się składa, że zamówiłem w niedzielę 10 płytowy BOX, 5 najważniejszych (jeśli można tak powiedzieć) jego filmów + bonusy. I nie mogę się już doczekać, jak małe dziecko czekam na tą paczkę (mimo, że widziałem wszystkie jego filmy). Dla mnie Święty Mikołaj w tym roku wypada wcześniej. Dzięki za reklamę tej książki, nie wiedziałem o jej istnieniu. W końcu po mikołaju jest jeszcze gwiazdka ;)