wtorek, listopada 10, 2009

Codziennie sni mi sie Nowy York... Dziwne... taki sen bardziej na jawie... plus Jetleg... znaczy ba... codziennie no od dwoch dni. To bardzo mile uczucie miec dwie przestrzenie poruszania sie. Zreszta mam ochote znowu eksplorowac ten land zwany Swiatem. Jest tyle krajow i miejsc do zobaczenia.. hm... znowu mnie porywa czuje to...





Czasami mysle ze ludzie ktorzy mniej mysla sa szczesliwsi... ale z drugiej strony nie wyobrazam sobie zycia bez gdybania... Zycie samo w sobie bardzo mnie fascynuje i kazdy dzien przezywam jak w porzadnym serialu... Naprawde dobrze napisanym skurczybyku. Zycie wystawia Cie na proby... te wszytskei zwroty akcji i wyplaty... Jutro jade do wroclawia... do swoich korzeni... i znowu podroz... i znowu gdybanie :)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ludzie, którzy nie myślą, są szczęśliwsi? Może, ale ja uważam, że żyją sobie w wielkiej nijakości przez to. Jeżeli Ty jako "gdybający" masz życie jak porządny serial to oni mają życie jak 1873 odcinek "Klanu" :]

Pozdro!
D.