niedziela, marca 09, 2008

Wczoraj widzialem nasz film.... znowu po dwoch i pol tygodniowej przerwie. W trakcie przerwy nie myslalem wogole o filmie lub scenach nie zagladalem do tego specjalnei by nabrac mini dystansu i ponownei przyszli ludzie i ponownie odpalilismy ten film... nasz film... fuck... moj film... czulem sie jak bym ogladal ten film kilka krotnie uz.. tak jak mam ze swoimi filmami ktore lubie... pokazuje film ktory juz znam... tylko znam go na wylot... do tego stopnia ze mam w nim swoje ulubione momenty... tak ten film ma jakies dziwne momenty...

Jutro oglada to dystrubucja... chcialbym by bardziej pomysleli o tym jak to sprzedac niz zmienic to co jest w tym filmie najpiekneijsze.. dziwnosc.. dziwnosc tego filmu to wolnosc ktora mialem w pisaniu scenopisu na planie i w montazowni... nie chcial bym by teraz ktos ta dziwnosc wyzucil bo to bedzie jak podciecie mu skrzydel... ale tak sie dzieje... tak sie dzieje... nie jeden rezyser zostal postawiony w takiej sytuacji... Pomodle sie dzisiaj o ten film... pierwszy raz pomodle sie, by ten pierwszy raz .. moj pierwszy filmowy raz odbyl sie bez niepotrzebnej skrobanki... bym przezyl go bez skazy... czy moja filmowa karma na to mi pozwoli... zobaczymy

Wciaz chodzi mi po glowie ten film Az poleje sie krew... we wtorek rano chce na neigo pojsc jeszcze raz... bez ludzi.. na jakis seans kiedy ludzie sa w pracy... chce go jeszcze raz zobaczyc.... az nie moge sie doczekac... tak sie ciesze ze dostalem w koncu film ktory tak polubilem... ze moge pojsc na niego drogi raz... to bedzie moj pierwszy film od czasow POWROT JEDI i systemu kinowego kiedy ide drogi raz na film z wlasnej woli to wazne z wlasnej woli... tak bardzo mi sie podoba bo tyle w nim do odkrycia...

Bylem dzis w teatrze na spektaklu KOLACJA DLA GLUPCA w roli glownej niesamowity Krzysztof Tyniec i Piotr Fronczeski... Powiem tak... nigdzie nie ma takiego przekroju kobiet w roznym wieku jak wlasnie w teatrach... fascynuje mnei to niebywale. jest to swoistya droga rozrywka dla mnie. Ogladanie tego przekroju ludzi... w przerwie lub przed lub po spektaklu... W kosciele sa ludzie starzy i chorowici zniszczeni....czasem uduchowieni... natomiasr juz w kinie widac wiecej cynikow... mlodych ludzi ktorzy czasem kino traktuja jako zlo konieczne kiedy ida na randke...

nie nie nie w teatrze nie ma zla koniecznego.. Kiedy chlopak idzie z dziewcyzna do teatru to juz to jest ta randka... ta wazna... zupelnei inni ludzie... sweterki.. garnitury.. czasem nie pasujace do pozostalej garderoby... na przyklad garnitur... sweter.. ale juz dzinsy i buty zimowe np traperki koloru zoltego.. smieje sie oczywisci ebo oceniajac tych ludzi zobacyzlem siebie w bialych trampkach i brazowych spodniach z dupy nie pasujacych do granatowj marynarki... ale przecierz mialem pisac o kobietach

kobiety w teatrze... starzejace sie ale na full make upie... kobieta z jej ulubiona brosza... lub spinka... byl tez sznur perel... tak tak... i duzo perfum... loki... rozne odcienie fioletu i brazu... az w koncu usiadlem w fotelu i zgaslo swiatlo i okazalo sie ze siedze dokladnie przed kobieta ktora jako jedyna ma tak nieprawdopodobnie dziwny smiech ... ze kiedy fronczeski wchodzi i ona sie mieje.. cala widownie odwraca sie .. kurwa cala oprocz mnie.. wstydzilem sie.. ... ale od tego momentu zaczela sie sztuka podwojna.. ta na scenie i ta za mna... bo ilekroc razy kiedy sie smiala... a smiala sie jak rzeski chlop swoim szczerym HA HA HA mialem mega ochote zobaczyc ja... ale za chuja nei moglem sie odwrocic.... W koncu zaczolem sie zastanawiac jak ona wyglada i ile moze miec lat... widzialem tam wysoka 35 latke z wielkim biustem bo w sumie jak ktos tak sie smieje to musi miec czym oddychac... przyszla przerwa... swiatlo sie zapalilo a ja mialem juz tylko formalnie sie odwrocici by zobaczyc ta kobiete... i ... i...

mala... ruda.... sex.... siksa... z facetem wyzszym o dwie glowy ktory wygladal jak zboczeniec... wow... naprawde wszytsko pasowalo. Malo tego... trzymali sie za rece wrecz sciskali... i wszytsko mi gralo... oczywiscie... Krzysztof tyniec w tej kreacji jest nie do pobicia to jego sztuka beda to zaraz grac 500 tny raz... wspanialy byl... iedy spektakle si ekonczyl postanowilem teraz poobserwowac samych facetow... no trudno jak zabawa to zabawa... i switlo zapalilo sie i powiem tak... marniutko... bardoz marniutko... fysi z zatoczkami.. siwi... bez jakiegokolwiek stylu... jak bymieli jedna marynarke... w porownaniu do kobiet ... totalny haos... naprawde.... nie wiem co kobeity widza w starszych facetach :)

amen

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

pieniadze widza