czwartek, grudnia 06, 2007

RAIDERS OF THE LOST SUN AND EDITING



Pewnego razu pewien maly chlopiec obiecal sobie ze kiedy zabraknie mu slonca bedzie zawsze uciekal w jego kierunku. PIerwsza rzecza ktora sabie kupil to globuz po to by zrozumiec sens geograficznego wysteowania najblizszej gwiazdy. Kiedy dorastal jego mapy byly dokaldne do tego stopnia, ze zawsze wiedzial gdzie jest slonce. Uwialbial jego zachody. Bowiem nigdy nie bylo takiego samego zachodu slonca i nie bedzie. Tym razem postanowil poleciec do Egiptu w poszukiwaniu slonca, po to by zregenerowac sily by walczyc dalej bez niego, kiedy powroci.

A walka bedzie psychologiczna tym razem... Rund bedzie niezliczona ilosc. Teraz nie bedzie walczyl z czasem i pieniedzmi. teraz to tylko on i jego rzeczywistosc. Co wykreuje? Co sie z tego urodzi... wie tylko przeznaczenie, jednak on sam nic dzisiaj nie wie. Czuje zmeczenie... powrot do rzeczywistosci... to wlasnie tam w Egipcie bedzie czytal o starozytnej sztuce montazu.

WALTER MURCH bedzie jego mistrzem i przewodnikiem



Mistrz sztuki montazu odpowiedzialny za credit do filmow takich jak

THX 1138 :)
THE GODFATHER 1, 2, 3
CONVERSATION
APOCALIPSE NOW
THE UNBEARABLE LIGHTNESS OF BEING
GHOST
HAUSE OF CARDS
THE ENGLISH PATIENT
THE TALENTED MR RIPLEY
JARHEAD
AMERICAN GRAFFITI
CRUMB
COLD MOUNTAIN

amen

a oto i ksiega




Kazdy ja moze kupic w empiku... kupilem ja pol roku temu kiedy byl nawet nei zagladalem bo mialem wtedy ksiazki o scenariuszu na glowie :) teraz z przyjemnoscia w sloncu przesledze co ma walter wszystkim do powiedzienia...

montaz filmu zaczynam od 2 stycznia... tak postanowilem.... do tego czasu tylko czytam wypoczywam i nei mysle o filmie chodz czy latwo jest o nim nie myslec skoro si emysli caly czas

Mam sny ze montuje i ze ogladam materialy w kinie... niesamowite sa te sny bo jestem tam bardziej skupiony niz na planie.. teraz juz nei dziala wola i intuicja,... czas ktory dal mi producent da mi mozliwosc ze bede mogl myslec w stosunku do historii...

bede mial tez 2 dni dokretek by dokrecic wszystko to czego nei mam teraz....

i MIRO SZYKUJ SIE BO TRZEBA PISAC MUZYKE !!!!!!!!!!!

a jest duzo do napisania...

pozdrawiam lece zobaczyc

to :)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Byłam, widziałam i polecam, pozdrawiam ciepło :)

Anonimowy pisze...

reżyserowałem dziś jedną sztukę na uczelni. jak zapanowac nad nimi? jak ich przekonac do tego, ze moje racje są dobre? jak im przekazac moją wizję tej sceny, bez nerwów, bo każdy ma 1000 pomysłów na sekundę, rozpieprzając pierwotne DOBRE założenia? miewasz chwile zwątpienia przy dialogach? i czy planuejsz w domu, czy już na planie? pozdrawiam, bo ten blog jest po prostu fajny.

Anonimowy pisze...

Miłego pobytu życze:) jakoś mi smutno że zdjęcia już sie skończyły i nie bedziesz opisywał co się dzieje na planie....pocieszam sie tym że wkrótce bedzie film:)
tynQa

aksinowicz pisze...

przy dialogach trzeba sie sluchac aktorow. To oni maja swoj aparat mowy i swoj jezyk. jesli maja pomysl na jakakolwiek zmiane sluchaj jej. Jesli nie jest ona wyrwana z kontekstu danej sceny lub nie wytraca jej rytmu warto isc za nimi. Jesli smienia to cel sceny trzeba szybko interweniowac. Jesli chodzi o panowanie musisz dac im wiare ze to ich sztuka. Staraj sie brac z nich ile ile mozesz.. dopiero kiedy wchodza na niebezpieczna sciezke zmiany celu w scenie i strukturze w calej sztuce wtedy mowisz im o celach i o wizji tego jak to ma zadzialac. Ja tak teraz robilem i czasami dawalo to ogromne rezultaty. ciesze sie ze moj blog moze pomoc takim ludzia jak ty ... i nei tylko

pozdrawiam