sobota, grudnia 15, 2007

POWROT DO EDENU



Ten prze mily arabski chlopak ktory zalogowal mnie na minute w hotelu do internetu, skasowal mi wszystkie kody dostepu do mojego internetu tu w polsce i tak za minute internetowego szalenstwa mam teraz .... cisze internetowa tu w Polsce...

Na szczescie jest komputer nr dwa... Co najbardziej podobalo mi sie w Egipcie... bo to chyba pytanie ktore mozna by bylo zadac czlowiekowi ktory przyjechal z urlopu. `spadajace gwiazdy - odpowiedzial bym. ``bardzo podobaly mi sie gwiazdy, niebo i jak spadaly. Z Piotrem zwanym Kubiaczykiem bralismy alkohol cole szlismy w nocy na plaze i na lezaczkach liczylismy spadajace gwiazdy i tak codziennie... :)

Droga wspaniala przygoda bylo odkrycie glebi morza.... Zawsze z ta rurka i maska nurkowalem na tych samych odlegosciach. Gdzie widzialo sie poziom dna... Tutaj ta rafa konczy sie i raptem BUM... nieskonczonosc.. i czlowiek chce tam poplynac bardzo chce... Piekne rybki i smieci dookola... no... gdzie sa ludzie tam sa smieci... Mowie Kubiaczykowi ojejku dotknela mnie dotknela ryba jaka piekna kolorwa... tak... wyciagam pudelko po soku pokaranczowym... he he....

`to co mnie dobilo na tym wyjezdzie to jedzenie.. NIekonczacy sie szwedzki stol... Ostatnie dwa dni to jadlo wstret do wszystkich potraw i niby przysmakow.... To nie dla mnie takie niekonczace sie zestawy jedzenia.. gdzie mozna pomieszac spagetti z kurczakiem galaretka i ryzem ....

dzis jeszcze nic nei zjadlem.. po prostu nie chce :) czekam na polski glod

a bylem w hurgadze i teraz na mapie widze ze to wogole gdzies indziej jak myslalem ze bylo he he... dziwne te morze czerwone

Brak komentarzy: