sobota, grudnia 27, 2008



Chcialbym wam opowiedziec jaki to wspanialy film zobaczylem na te swieta i wierzcie mi ze tylko na swieta moglbym go przez przypadek wypozyczyc bo tylko wtedy przychodza mi dziwne pomysly do glowy w sprawie filmowej swiatecznej rozrywki

Tak tak jest to film WALL-E i znowu magia wstapila na duzy ekran (maly, co kolwiek)

Juz mowie dlaczego jest to piekny film.... bo bardzo ale to bardzo est filmowy pierwsze 20 minut filmu to odyseja bez jakiego kolwiek dialogu o naszej Ziemi i malym robociku... potem jest juz tylko lepiej...

Dzwiekowcem byl mistrz ze STAR WARS i ET pan BEN BURT tak tak to on wyyslil niegdys miecze swietlne lasery i zargon R2 D2 to on byl odpowiedzialny za glos chewbacki i E.T to on chodzil z mikrofonem przez rok i mixowal zwiezeta i inne jezyki by JABA powiedzial swoje

BA BO BA CZIKO... JEDI a ja siedzialem w kinie i wierzylem bardzo wierzylem bo bylo w co wierzyc tam wtedy w mozaice (moje kino)

film mam mnustwo adnotacji do odysei kubricka po przez piosenke glownego robota pokladowego ala HALL 900 i generalnei kosmos rozmyslania o wartosciach i milosci

a na koncu ten kto powinien zrobic do tego piosenke promocyjna PETER GABRIEL... wielki wizjoner ktory twierdzi ze

tak jak kiedys ludzi okreslalo to co jedz, potem to co nosz, czego sluchaja, to czego sluchajam to teraz ludzi okresla to co teraz ogladaja

piekna filozofia

polecam

1 komentarz:

----- pisze...

Masz rację. Wall-E to świetny film!

Byłam na premierze w wakacje z bratem i też bardzo nam się spodobało, chociaż wieki chyba mu tłumaczyłam, dlaczego ludzie byli tacy otyli w tym filmie hahaha