środa, października 29, 2008

AMERYKANIN W WARSZAWIE



Czyli jak zrobilem amerykanina w chuja

albo

jak to jest mieszkac z Elvisem pod jednym dachem


ale od poczatku


Kiedy robilem reklame MIo poznalem najprawdziwszego Elvisa z Las Vegas... szybko sie zakolegowalismy jak to na planie filmowym bywa i pomiedzy jednym a drugim slowem powiedzialem

Jak bedziesz chcial przyjechac do Polski to zapraszam...

To jak z tym kawalem.
Najabany facet podchodzi do swojego szefa i mowi:
Tak pana kocham ze oddal bym panu nerke gdyby pan potrzebowal
a szef spokojnym glosem
Bede o tym pamietal :)

I pewnego dnia dostaje E maila od elvisa

Czesc konrad przyjezdzam do polski odbierz mnie z lotniska o tej i o tej godzinie

a to ci niespodzianka :)


Moze pare slow o Elvisie

Nie wiem ile ma lat moze z 60 farbuje codziennie wlosy wiec trudno zauwazyc ... ma z metr dziewiecdziesiat i rzadnej kobeicie nie przepusci...

Ma piecioro dzieci kazdy z inna kobieta kazde w innym kraju nawet w Afryce.... twierdzi ze moze miec wiecej ale kto ich tam wie.

Ale ja w mojej walce o asertywnosc wyjechalem do Wroclawia a misje Elvis powierzylem mojej wspolokatorce przyjaciolce. I juz na drugi dzien mialem odzew ze jest to osoba niebiezpieczna znacyz Elvis i ze miala trudna noc bo elvis sie upil... zreszta co ja wam bede pisal..

ponoc bardzo absorbujaca osoba... Wspolokatorka po dwoch dniach wyjechala i zostawila Elvisa samego w moim mieszkaniu

No i przyjechalem i otworzylem wrota apokalipsy...

Wszystko sie klei jak w lakierni... syf,,,, brud,,, i Elvis w butach na moim stoliku tez oklejonym porozlewanym trunkiem ogladajacy CNN

nie dziwie sie mu byl tam sam 10 dni... i jego dzien polegal na tym ze szedl na jedno piwo na drugie na trzecie a w domu eszcze popijal wielgachna bakardi...

wiec kiedy przyjechalem... zaczelo sie

KONRAD MY FRIEND musimy sie napic.... fuck

po 5 minutach juz wiedzialem ze jestem w dupie... gosc napisal scenariusz a ze ja uwielbiam czytac kogos innego scenariusze zostalem szybko zamieszany

Malo tego to jego agent powiedzial by napisal scenariusz na podstawie ksiazki ktora napisal wczesniej. Wydana w paru egzemplarzach...

ten gosc ja czyta przed snem ... swoja ksiazke a jego glos jest tak doniosly ze jak powie jedno slowo znerwicowany wszystkei wlosy staja mi na glowie z tym mega amerykanskim akcentem z utha

Powiem tak... Myslalem ze jestem najbardziej ever egzaltowana osoba na swiecie, wiecie you tube, blog, parcie na szklo lusttro samouwielbienie poematy...

otoz przy Elvisie jestem szara masa

Ludzie wychodzacy z fabryki

Nikim

bo on jest na pierwszym miejscu zawsze i wszedzie

a ja tak potrzebuje spokoju wierzcie mi.. te urdziny zaraz ... dzis ELVIS wyjechal na pare dni... zaraz wrac z podwojna sila w poniedzialek...

i bede mial tak

Elvisa
Zaka
Rodzine z Londyynu
Mame
Lutza

i bog raczy wiedziec kogo jeszcze...

ten tydzien od 3 w poneidzialek nazwe wielkim tygodniem... bo bedzie sie dzialo a eipcentum bedzie impreza urodzinowa ktora organizuje w sobote 8 listopada...

Elvis ma zaspiewaci zatanczyc w stroju Elvisa...

wariactwo

wariactwo

zabierzcie mnie z tad :)

komedia


2 komentarze:

Pheuka pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Pheuka pisze...

chyba nigdy nie polubie tworczosci prawdziwego Elvisa. Mam juz problem ze sluchaniem Jonnego Casha... Chyba wloze maske na twoje urodziny