piątek, października 19, 2007

RUNDA 4 RUNDA 5



Wstalem dzis o 16.38 mialem skrzynke zawalowa od roznego typu wiadomosci... i juz jest ciemno... przespalem caly swoj dzien wolny od pracy....

Od poczatku... Runda 4 i 5 to zdjecia w supermarkecie... Dlaczego w nocy krecilismy ? Bo tylko wtedy mozna bylo wynajac supermarket by je wykonac... I tu zaczely sie schody... czulem sie jak rocky ktory pierwszy raz dostaje ciosy w przegrode nosowa... Generalnei w nocy energia spada kilka razy... pierwszego dnia spadla mi juz o 10 kiedy uswiadomilem sobie ze bola mnie nogi jeszcze po MOSZNEJ wycieczce... i tu wchodzimy w miejsce gdzie nei pada zadne swiatlo.. nie ma ludzi tylko pracownicy ladujacy towary na kolejny dzien... Szok... trzecia zmiana ludzi... skad oni pochodza skad tam sie wzieli... ? a my mielismy krecic tam dwie 3 duze sceny z czego akcje lecacej luski na papier toaletowy... Tak naprawde powinnismy miec jeszcze jeden dzien na te sceny ale niestety... o 4 zrozumialem ze nie mam jeszcze rzednej sceny... a czasu malo... szybko zareagowalem i z moich zaplanowanych ujec zrobilem cala scene w dwoch ujeciach bez wiekrzej jazdy... ale z zachowaniem dowcipu... a mianowicie pana ktory prowadzi 1000 wozkow... he he...

wrocilismy padnieci do domu o 8 rano... Obudzilem sie o 14 i juz 17 po sniadaniu i chce sie spac a trzeba isc do pracy... Runda 5 byla lepsza bo organizm sie przestawil...



Wtedy juz energii bylo wiecej i udalo sie nakrecic to czego nie nakrecilismy w dniu pierwszym i zaplanowane sceny...
Teraz tutaj opowiem wam o tym hasle i zdjeciu na kamerze



przeczytalem kiedys ze Spielberg jak krecil liste shindlera mial haslo n alupie ond PANAFLEXU... byl to cytat Hemingwaya..ze tylko to czego nei wiesz na pewno jest tworzywem na wielkie dzielo... oczywiscie zapragnolem miec swoje wlasne haslo...

Postanowilem dac haslo Roberta Mc Kee... juz opisywalem na blogu Roberta i jego seminarium i jego dedykacje dla wszystkich by picac prawde... to znaczy WIERZYC W HISTORIE i ZROBIC TAK BY INI UWIERZYLI... dlatego zrobilismy takie ujecia jak przewracajacej sie pani na posacce by kazy uwierzyl ze to by sie moglo tak wydazyc... dlatego w jednym ujeciu mamy luske na wrotkach i pania przywiazana do nogi ktora sie za nia placze... itd

Zreszta to od czasu tego seminarium zaczolem inaczej myslec o filmie i narazie jego rady bardzo mi pomagaja

wiec tworzymy prawde... rzeczywistosc w ktorej wierzymy ze:

PAN PREZYDENT MIESZKA W ZAMKU
ZE LUBIMY PANA PREZYDENTA
ZE KAMILA MA PONADNATURALNA MOC
ZE ZMIENIAJA SIE PLCIA
ZE NA KONCU POZWALA TO IM BYC SZCZESIWYM ZE SOBA

Wkurza mnie to ze ludzie nie potrafia ze soba zyc tak jak kiedys.. kazdy mysli tylko o sobie... czy kiedys tez tak bylo? moze kiedys ,ludzie mysleli o sobie poniewaz, sytuacja zmuszala ich do bycia razem. A moze zawsze bylo tak ze ludzie myslieli o sobie i te czasy sa zlote dla calej ludzkosci... bo w koncu moga byc samodzielni niezalezni samotni...

Dzisiejsza kobieta chciala by byc niezalezna i miec meza ktory ja bedzie wspieral... czyli ona ma wladze niezaleznosci a jednoczesnie jest wspierana droga osoba... ciekawe...

A facet chcil by by jego kobieta byla niezalezna czyli pracowala zawodowo i jednoczesnie zajmowala sie domem dziecmi by byla sex bomba i zakonnica w tym samym czasie...

nie wiem... o co w tym wszystkim chodzi... wole juz chyba moja prawde :) ta z filmu...

i cos czuje ze nie tylko ja ja polubie, bo w mojej prawdzie pan prezydent to chlop z jajami...

Brak komentarzy: