czwartek, października 25, 2007

RUNDA 10 - DOKONCZENIE SCENY 2



Scena 2 dokonczona. Oczywiscie nie tak jak chcialem bo pieski i ich treserka nie daly rady, ale.... ale akurat to ze tego nie bedzie nie zmieni faktu ze mozna isc dalej :)



Zaowazylem ze jest na planie filmowym pewna energia.. taki kreatywny front atmosferyczny. Czasami sceny ktore wydaja sie malo interesujace na storyboardzi i scenariuszu.. wypadaja swietnie na planie.. Aktor dodaje im tyle nowych znaczen ze staje sie twoja ulubiona i zmienia sie wtedy cala sekfencje poprzedzajaca i dwie sceny po po to by to wszystko energetyczni e dzialalo...



Natomiast sceny o ktorych mysli sie miesiacami.. rozrysowuje na storyboardach czyli te z doskonalym planem... znizaja dawke energii na planie. Aktor wyczuwa ze jest kierowany i w tym momencie poddaje sie wskazowka... a my wedlug planu idziemy do przodu nawet jesli nic nie dziala...



Wtedy nastepuje zwrot... trzeba zastanowic sie czy przy tej pogodzie przy tych warunkach przy tym braku czasu mozna to zmienic by dzialalo by zadzialalo i wtedy znowu aktor zaczyna kreatywnie myslec o scenie a ja tylko patrze by nie bylo za duzo lub za malo



I juz na koncu co mnie zadziwia... To wszystko o co walcze w ostatnim dublu.... mam 3 duble wczesniej jak sie patrzy na dniowki... ale trzeba cisnac... kazda scene uproscic i przemielic jeszcze raz...

Teraz jak ide na plan mam plan dzialania ale zostawiam go na czarna godizne... przychodz swierzy wiedzac o czym jest scena jaki maja cel aktorzy i do kad ida. wtedy patrze na scenografie na pogode na miny moich wspolpracownikow. i wtedy decyduje jak zrobic by to dzialalo i by nie spalic ekipy bo to jeszcze 24 dni... a to troche

Brak komentarzy: