wtorek, grudnia 29, 2009

AVATAR W KONCU COS DLA MNIE

Tak sie ciesze ze znowu jest film ktory inspiruje. Tak sie ciesze ze Cameron i ze w nowej technologii ktora kupilem. Tak sie ciesze ze bez tych wszystkich tanich efektow ktore sie widzi nie widzi... AWATAR AWATAR AWATAR




W IMAXE zawsze swiat wydawal sie lepszy. Jeszcze lepsiejszy w 3D a teraz po tym filmie juz nie wiem co wogole myslec. Czulem sie znowu jak dziecko i widzialem twarze dzieciakow wychodzacych z kina. Ci dziesieciolatkowie jeszcze nie dokonca zakumali co widzieli. Co tam sie dzialo. Kto byl dobry kto zly. Kot gdzie jak i kiedy... ale z pewnoscia uwierzyli. Zrenice byly wiekrze i totalnie podekscytowani jak ja kiedys na Powrocie Jedi



Pierwsza i najwazniejsz psychologiczna sztuczke ktorej uzyl cameron bylo wprowadzenie nas w ten wyimaginowany swiat tej planety. Poznalismy komputerowego niebieskiego bohatera po to by nasz czlowiek aktor w snie zamienil sie w niego i wprowadzil nas w ten swiat. Ta cala sceneria NAUKOWEJ przykrywki dala nam wazny hak ktorego sie szybko mozna bylo zlapac

Ok... gosc jest zklonowany dna i te sprawy. Widzielismy to w Jurassic Park ogladalismy owieczki... kupujemy. Teraz Gosc zasypia i budzi sie w ciele AWATORA. Ok.. kupujemy to widzielismy to juz i kupilismy w metrixe i tak dalej.. wiec wchodzimy w ten swiat.. a potem juz tylko BAJKA :)



Ktos mi powiedizal ze to otworzy nowe drzwi do 2010 - 2020 w kinie.. .tak otworzy.. i powiem wiecej to nei byla tylko walka ludzki z tymi AWATORAMI... z planety ktorej nazwy nei pamietam... tylko technologiczna walka aktorow rzeczywistych a animowanymi komputerowymi animacjami postaci ... wow...

Czyzby niedlugo pracy nie beda mieli operatorzy i aktorzy scenografowie kostiumografowie i wszytsko bedzie jedna wielka animacja komputerowa...

Na szczescie rezyserow i scenarzystow tak szybko nie wywala... Uff :) trzeba zmienic po prostu myslenie i to szybko. WIec moi drodzy operatorzy scenografowie kosiunografowie aktorzy... zmieniamy styl pracy bo to bedzie przyszlosc kina. Z pewnoscia takiego przygodowego...

Chodz z drugiej strony dobry film to dobry film... Ciekawe te walki digitalu z celulojdem i tak dalej. Gdzie ja stoje... Przyznaje sie wciaz po srodku.. wciaz tasma wciaz aktorzy wciaz historia i marzenia o swoich historiach tylko.. kurcze ... sam nie wiem... kiedy widze i wierze kiedy ktos mnei nabiera ma mnei w garsci bravo



Cameron wybudowal wlasne kamery... ok... nie ma to jak wizja :)



I przez 10 lat tam sie skradal nie robil nic od tytanika i bum.. jest film ktory znowu wyzezbi historie kina... fajnie jest robic i byc tam gdzie nikt jeszcze nie byl przed toba .. Bo teraz juz wiemy i bedziemy probowali przez 10 lat zrobic podobne.... lepsze gorsze badziewiaste wersje tego co dzis widzialem...



Wiec na koneic tego szalonego spontanicznego wpisu moge tylko wszystkim zyczyc takiej wiary w wizje jaka mial cameron. I robic swoje..



ide cos zjesc...

Brak komentarzy: