I dzis przyszla pani ALERGIA. Przywitala mnie w poniedzialek swoim Apsik.
Apsik pani Alergio jak sie pani miewa.
Bardzo dobrze panie Konradzie nie mozna lepiej.
I wtem zaczolem podswiadomie trzec swoje powieki
Dlaczego mi to robisz pani ALERGIO tak bardzo nie chcialem bys przyszla w tym roku.
Przychodze co roku bez zaproszenia i nic na to nie poradzisz. Nie odczulisz mnie swoimi medycentami. Nie odpuscisz mnie swoim zaspanym Zyrtekiem. Nie odczepisz mnie kroplami do oczu i nosa. Nie zrobisz mnie nie wyrolujesz. Jestem od Ciebie silniejsza w te dwa najwazniejsze miesiace lata w Polsce...
czerwiec lipiec czerwiec lipiec czerwiec lipiec koniec maja
Odpierdol sie juz ode mnie ALERGICZNY gilu, Ataku dziesieciominutowej zadyszki Apsiku do utraty tchu, ktora predzej czy pozniej doprowadzi mnie do Astmy i smierci przez uduszenie. Chce w koncu przezyc wakacje bez tych ograniczen. Nie chce juz trzec oczu. Nie chce sie szprycowac lekami, ktore nie dzialaja. Nie chce przesypiac dnia przez Zyrtekowskie uzaleznienie.
odpusc sobie pani Alergia
a ta usmiechnieta wygania z kanapy pana Dola... chociarz ten bedzie musial odejsc. Bo kanapa tylko jedna. Nie pomiesci dola i alergii w jednym. Kto wie moze zaczeli by sie kopulowac i wyszlo by z tego jeszcze gorsze nieszczescie.
Pan Dol wyszedl bo nie mial innego wyjscia :)
Jest Pani Alergia i bedzie do konca lipca :(
Komentarze
Dosłownie : pozdrawiam!