środa, stycznia 14, 2009

ZAMIANA - OFICJALNY TRAILER


ZAMIANA - PIOTR GASOWSKI KOWBOY


ZAMIANA - PAN KLEKS W KOSMOSIE


ZAMIANA - EDYTA HERBUS NA PLANIE FILMOWYM



ZAMIANA - NIEOFICJALNY TRAILER


ZAMIANA - W CZYM MOGE POMOC


ZAMIANA - NIEOFICJALNY TEASER INTERNETOWY


ZAMIANA - NA PLANIE W RUMUNI - CZERWIEC 2008


ZAMIANA - PROCES SCENOPISOWY - LIPIEC 2007


ZAMIANA - PROCES SCENOPISOWY - POLOWA LIPCA 2007


To nie jest tak, ze czym dalej od tragedii to lepiej, ze czlowiek robi rachunek sumienia i ma z glowy. To nie jest tak, ze to odplywa, zanika, telefony sie koncza, kondolencje sie koncza, niedlugo bedzie ceremonia porzegnalna i show must go on. On sobie on i on ale to bedzie powracac jak bumerang. Z jeszcze wiekrza sila, choc w koncu ujdze i powroci do rownowagi.

Moj balans sie zachwial. Nieoczekiwanie, bez mojej wiedzy, bez planow. Zachwial sie i zalamal. I nie mowie tu o Tadziu lecz o kilkdziesieciu roznych zdazeniach, ktore spadly na mnie bez mojej aprobaty, Bez mojego pozwolenia. Bo przecierz staram sie trzymac wszystko pod kontrola mojego szalenstwa. Staralem sie brac tyle ile sie da, bo kto mi zabroni, no kto? ty? lub ty lub on?

ha ha ha.... ho ho ho..... hi hi hi... whuaha ha ha ha. smieje sie, bo mnie to wszytsko kurwa przerasta. To co sie dzieje z tym naszym filmem. Debiutem... dzis mielismy premiere techniczna kopi w kinie. Juz nic nie da sie zmienic. Mozna tylko zobaczyc dopisac na puszce z napiszem REEL ONE pamietajcie 25 klatek na sekunde, prosze was operatorzy wszytskch teatrow. pamitajcie anamorfik a wszytsko bedzie dobrze. Tadziu jak zywy z muzyka, zgrane, napisy przenikania, mixy dzwiekowe, panie.... to juz naprawde koniec przygody tego filmu. Teraz wy... dowiedzcie sie o nim. usiadzcie w wygodnym fotelu z popcornem i swiatlo powinno zgasnac. FADE IN

Dzis byli ludzie, ktorzy widzieli pokaz filmu w lipcu. Niefortunny pokaz jak juz teraz wiem, bo jeszcze bez mixu, bez dzwieku bez muzyki i bez korekcji... Okzauje sie, ze w porownaniu do tego dzisiejszego skonczonego pokazu tamten byl wielka porazka. Ludzie nie posluchali moich wczesniejszych przemowien... tylko pamietajcie ze nie ma muzyki, dzwieku mixu korekcji... nie nie nie... ogladasz zapominasz przyjmujesz.. Niektorzy byli wtedy rozczarowani dzis mowia: to przecierz inny film... wow

kurwa wow.... to ten sam film... tylko zmixowany na tacy,

gotowy

czasami warto napisac slowo NIGDY bo NIGDY nie zrobie juz takiego pokazu przed mixem. Ludzie nie maja wyobrazni skonczonego dziela, bo przecierz czemu mieli by miec...

Przezywacie ze mna te wszystkei chwile, uczcie sie jesli mozecie, bo ja juz mam dosyc egzaltacji, za duzo daje... wypalam sie tutaj.

Chce powrocic na droge swoich starcyh form dzielenia mysli, pamietnikow w ktorych do glebnie bez rzadnych tabu bede mogl sie dzielic myslami. Bo mecze sie, kiedy czytam niektore komentarze, czuje ze jednak jestem autystycznym pisarzem, ktorego malo kto rozumie.

a ja chce byc w koncu rozumiany, przynajmniej przez siebie... dla siebie

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

film jest zajebisty!!!
Przybyłam,obejrzałam!
Ogląda się TO!
śmieszne jest,
piękne i wzruszające!
Jest cudowny Tadziu,Gąsiu z włosami,
supersexi Lisza, Cezary z Tyńcem i wielu wielu innych.
Film stał się dziełem w pełnym tego słowa znaczeniu.
Trochę wyrozumiałości dla tych ,którym brakuje wyobraźni,powiedzmy wizualno-dźwiękowej.
Pamiętasz,jak przychodziłam do Ciebie ze szkicem kostiumu ?
Mówiłeś "muszę to zobaczyć w całości,na żywo wtedy Ci powiem Malwa".Ja to widziałam,a Ty nie byłeś przekonany.I tak to działa.

Dziś mogę Ci Kondzino powiedzieć jedno....

"zajebista robota men"!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Głowa do Góry!

Anonimowy pisze...

Trafiłem na tę stronę przypadkiem, czytając informacje o Panu Tadeuszu. Nie wiedziałem nawet o Twoim istnieniu wcześniej. Zacząłem czytać, czytać i czytać tego bloga i cały wieczór wczorajszy mi zszedł na tym. Spoko gość z Ciebie, w sumie z mojego pokolenia no i(!) się okazało, że z parafii mojej nawet (Inowrocławska). Widziałem reklamę tego filmu niedawno gdym był na filmie Machulskiego i sobie pomyślałem, że lipa jakaś - ale, powiem Ci - pójdę. Obiecuję.

Anonimowy pisze...

Słuchajcie - FILM JEST SUPER! Już mnie nie obchodzą opinie i krytyki. Wiem swoje. Pracuję w tym g… ponad dwadzieścia lat i takich chwil jak dziś miałem jeno kilka. Po prostu
n i e m a w s t y d u.
Jest wszystko co trzeba: wartka, wciągająca historia, fantastyczna reżyseria z przemyślanym językiem narracji i inscenizacji, kolorowe postaci, rytm, gra aktorów, muzyka, wizualność, która cię ujutnie wciąga w ten przedziwny świat bajki. Inteligentne, a jednocześnie proste, śmieszne i wzruszające, normalne, a tajemnicze. I Ten nasz genialny Tadzio… MOUSTACHE JESTEM Z WAS DUMNY I WDZIĘCZNY!

Onego czasu przeżywałem identyczny twist. Pokaz roboczy bez zgrania i muzyki. Film p.t. "300 mil do nieba". Załamka, chcieliśmy się schować pod stół, a Marczewski, który był opiekunem zagryzał palce do kości. I nagle - miks, muzyka Miśka i…

Dlatego pocieszałem Końdzia po nieudanym pokazie pomny tamtego doświadczenia. Wyszło na moje. Jestem już starym filmowcem, toteż najbardziej liczę się ze swoim własnym zdaniem, a ono brzmi: Mówcie co tam sobie chcecie - a ja wiem, że krasnoludki są na świecie.

Cezary

Anonimowy pisze...

stary, nie chce dołączyć do grona tych, którzy teraz Cię będą pocieszać, namawiać do kontynuacji pisania tego bloga - takie to to by było troche sztuczne w moim odczuciu. Powiem może parę innych spraw. Trafiłem tu już przeszło rok temu, za sprawą strony Barta Pogody, którego fotografie uwielbiam, a on wtedy robił fotosy do Zmiany. Na planie kolorowo, młodzieżowo, trochę kiczowo, widzę tych tytanów showbuisness-u, myślę "kolejna kolorowa komedyjka się szykuje". Jestem takim trochę tradycjonalistą, dużo wymagam od siebie i przez to wymagam też od innych. Np. strasznie mnie irytują błędy ortograficzne u ludzi, mam taką manię, że zawsze poprawiam. Z początku podchodziłem sceptycznie, bo w każdym Twoim wpisie byk na byku. Ale czytałem, wciągałem się, chłonąłem atmosferę prawdziwego planu filmowego (na którym nigdy nie byłem), poznawałem Twoje życie za pośrednictwem tego bloga, Twojego kanału YT, strony Moustache, itd. itp. Filmy? Masz trochę odmienny gust od mojego, choć tylko trochę, bo Polański, Kubrick - to także moi mistrzowie, za to otworzyłeś mi oczy na świetne kino Adriana Lyne'a niedawnym postem i obejrzałem od tego czasu kilka jego filmów, zaś niedługo Lolitę (ale najpierw postanowiłem przeczytać Nabokowa). Stary masz pasję, ogromną pasję, żyjesz filmem i przynajmniej po reklamówkach widać, że znasz się na tym co robisz. Trailer Zamiany nastraja mnie trochę negatywnie, przyznaję. Ale opinię wyrażę po obejrzeniu, bo na pewno na film pójdę i choć jestem przeciwnikiem multipleksów, obżerania się popcornem na sali kinowej (bo dla mnie kino jest jak teatr czy filharmonia - należy okazać szacunek), to pójdę, właśnie dlatego, że śledziłem ten blog regularnie, ba - z czasem to był (i jest) stały punkt mojej codziennej podróży wirtualnej (poczta, informacje, axinowicz). Panuje jakaś taka ogólna depresyjna tendencja na początku tego 2009 roku, mentalna, ekonomiczna, naukowa (za chwilę sesja). Ale mam nadzieję, że w końcu fortuna się do nas wszystkich uśmiechnie, do Ciebie także. I że nie przestaniesz tu pisać, bo chyba nie tylko ja za tym zatęsknię. To taki mój naprawdę szczery głos. W dodatku ckliwy, a ja unikam ckliwości w życiu codziennym. Pozdrawiam.

Aneta Majewska SHOW pisze...

Pamiętam jak sama kiedyś tłumaczyłam się na swoim blogu- bloczku ( bo o czym ja tam mogę wypisać o pracy w z dziećmi?) z tego co i dlaczego tak myślę. To niby tak niewiele, bo przecież piszę tylko ciut i to o błahych rzeczach zazwyczaj…ale jakieś to jednak trudne. Pisanie to bardzo intymna rzecz. Dać komuś przeczytać swoją myśl, to trochę tak jakby dać się dotknąć. Rozumiem, że mogą irytować komentarze, brak zrozumienia, a jednak tutaj są ludzie, którzy czytają, bo inspirujesz. Tak, inspiracja- to chyba najodpowiedniejsze słowo.

michael shannon pisze...

1. zamiana
bedzie dobrze. to dobry film. inny. swiezy. a ze nie pokazuje sie nieukonczonego dziela, to wiadomo.
2. ty
jestes jaki jestes i nie mozesz sie przejmowac komentarzami. jedna osoba wpisze sie trzy razy, inna czegos nie zrozumienie. to internet. olej to. polecam zajebsty poradnik marcina jagodzinskiego, guru polskiego internetu:
http://netto.blox.pl/2008/04/pisz-jak-chuck-norris-blogowanie-dla-prawdziwego.html

a w ogole to zawsze bedziesz dla czesci ludzi niezrozumialy, dziwny, glupi... i bardzo dobrze, tak ma byc, to sa cechy niezaleznych tworcow i tyle.
morda. pisz bloga dalej. go on. go on.