Tadziu mnie oszczedzil.....
tak powiedzial Cezary, kiedy opowiadal mi o ostatnich chwilach Tadzia. Opowiedzial mi o tym jak czlowiek opuszcza ta planete i w jakim pieknym metafizycznym stylu to sie moze stac. Tadeusz przezyl ja, cala odyseje pomiedzy swiatem, miedzyswiatem a czyms nikomu nieznanym.
Czuje sie tak pusto jak bym nie jadl. A przecierz jem, Jak bym nic nie mial w srodku a przecierz cos tam mam. Tadziu wszystko pieknie zaplanowal.
Kurwa, jakis rachunek sumienia sie robi w takich chwilach. Sam siedzisz i myslisz,: Dlaczego, jak to sie moglo stac, czemu nei zrobilem tego a moze jak bym zrobil to, a moze zupelnie inaczej... Ja bylem naiwny bo kochalem, do konca kurwa myslalem ze bedzie zwrot kurwa akcji. Dzwonilem do Cezarego jak dziecko... i co przebudzil sie przebudzil...
On juz jest w tunelu Kondzio.... Cezary spokojnie choc chwiejnie na emocjach.
A ja wciaz mam na sekreterce Tadzia ostatnie nagranie do mnie na sekretarce: cytuje
TADZIU: Kurwa, co to za nagranie jest, ja cie pierdole, bede jeszcze dzwonil Tadeusz...
I oddzwaniam i pytam sie Tadziu co mam chujowe nagranie? NIe nie wszystko w porzadku masz kurwa super nagranie, To bylo we wtorek. Nasze ostatnie rozmowy nasze ostatnie rozmowy, Nie chce tutaj opisywac moich personalnych rozmow z Tadziem i to jak odchodzil i jak to przezyl.
Od srody czekalem na smierc kiedy wiedzialm o najgorszym. Kiedy zrozumialem ze on od miesiecy dzwoniac do meni co drugi dzien mial to jednak w swojej kalkulacji a czy ja mialem? Ciekawe bardzo kurwa ciekawe bo absolutnie NIE...
ale teraz kiedy robie ten dlugi rachunek sumienia tej calej sprawy. Podswiadomie przygotowywalem sie do smierci nie wiedzac o tym, jak by sily przygotowywaly mnei za mnie samego. Obejrzalem dwa tygodnie temu film BIG CHILL KASDANA o przyjaciolach zegnajocych swojego przyjaciela.... potem ten Philip K dick... i ksiazka z jego ostatnimi rozwazaniami pt: A JESLI NASZ SWIAT JEST ICH RAJEM... pod wplywem ksiazki i sprawa Tadzia napisalem historie o MIZGOSZU i jego talencie do snow bo chaialem by Tadziu to przeczytal. Byl wielkim fanem bloga. Nie wiem czy przeczytal :(
Tadziu mnei oszczedzil bo nie pojechalem tam w piatek do niego. Mialem wylaczony telefon. Zabawialem sie na nagraniach telewizyjnych z Edyta Herbus a kiedy wlaczylem telefon Cezary juz jechal do niego... Tak mialo byc Kondziu...
I czekalem w domu dzwoniac do nich co pare godzin co sie dzieje. Cezary opowiadal mi z detalami... co widzial i jak dobrze ze mnie tam nie ma.
Ja czulem ze Tadziu odejdzie tej nocy. Moj dziadek ktorego tak kochalem odszedl dokladnie z piatku na sobote. I poszedlem spac...
sen
i budze sie.... i widze ze to juz dzien... prawdopodobnie juz jest widno... o telefon jeszcze nei dzwonil...
Drrrrrrryyyyyyn dryyyyyyyyyyn
hallo...
Tadeusz wlasnie umarl... oznajmil Cezary
dobrze Tadziu odpowiedzialem i odlozylem sluchawke.
nie ma juz Tadzia i nie mowie o tym ze jest w filmach i bedzie mowie o moim naszym Tadziu o tym gosciu za ktorym zatesknimy nie jednokrotnie...
I obejrzalem wczoraj odyseje 2001 i myslalem o Tadziu i jego podrozy w lepszy swiat tak niezrozumialy jak niezrozumiala jed dla mnie ostatnia czasc podrozy w ODYSEI.. kiedy sie na to patrzy, razem z muzyka BARTOKA, jest to tylko pare dziwnych niewytlumaczalnych kolorow galaktyk, ale wlasnie o to w tym wszytskich chodzi ze jest moment, ta granica w ktorej juz nie ma rzadnego wytluaczenia sa bryly geometryczne o ktorych sie nie snilo jest lekko.
jest tak inaczej ze nie potrafimy tego porownac z niczym innym a dowiemy sie tego z godzina naszej smierci.
Nie pisalem o tym, ale czekam na narodziny coreczki naszych przyjaciol... to moze sie wydazyc w kazdej chwili... czekalem w piatek na narodziny i smierc.... smierc przyszla... teraz czekam na narodziny na nowe zycie, na nowe przejscie do naszego swiata, moze lepszego niz mozemy sobie zdawac z tego sprawe
bo jesli...
NASZ SWIAT JEST ICH RAJEM? to co?
tak powiedzial Cezary, kiedy opowiadal mi o ostatnich chwilach Tadzia. Opowiedzial mi o tym jak czlowiek opuszcza ta planete i w jakim pieknym metafizycznym stylu to sie moze stac. Tadeusz przezyl ja, cala odyseje pomiedzy swiatem, miedzyswiatem a czyms nikomu nieznanym.
Czuje sie tak pusto jak bym nie jadl. A przecierz jem, Jak bym nic nie mial w srodku a przecierz cos tam mam. Tadziu wszystko pieknie zaplanowal.
Kurwa, jakis rachunek sumienia sie robi w takich chwilach. Sam siedzisz i myslisz,: Dlaczego, jak to sie moglo stac, czemu nei zrobilem tego a moze jak bym zrobil to, a moze zupelnie inaczej... Ja bylem naiwny bo kochalem, do konca kurwa myslalem ze bedzie zwrot kurwa akcji. Dzwonilem do Cezarego jak dziecko... i co przebudzil sie przebudzil...
On juz jest w tunelu Kondzio.... Cezary spokojnie choc chwiejnie na emocjach.
A ja wciaz mam na sekreterce Tadzia ostatnie nagranie do mnie na sekretarce: cytuje
TADZIU: Kurwa, co to za nagranie jest, ja cie pierdole, bede jeszcze dzwonil Tadeusz...
I oddzwaniam i pytam sie Tadziu co mam chujowe nagranie? NIe nie wszystko w porzadku masz kurwa super nagranie, To bylo we wtorek. Nasze ostatnie rozmowy nasze ostatnie rozmowy, Nie chce tutaj opisywac moich personalnych rozmow z Tadziem i to jak odchodzil i jak to przezyl.
Od srody czekalem na smierc kiedy wiedzialm o najgorszym. Kiedy zrozumialem ze on od miesiecy dzwoniac do meni co drugi dzien mial to jednak w swojej kalkulacji a czy ja mialem? Ciekawe bardzo kurwa ciekawe bo absolutnie NIE...
ale teraz kiedy robie ten dlugi rachunek sumienia tej calej sprawy. Podswiadomie przygotowywalem sie do smierci nie wiedzac o tym, jak by sily przygotowywaly mnei za mnie samego. Obejrzalem dwa tygodnie temu film BIG CHILL KASDANA o przyjaciolach zegnajocych swojego przyjaciela.... potem ten Philip K dick... i ksiazka z jego ostatnimi rozwazaniami pt: A JESLI NASZ SWIAT JEST ICH RAJEM... pod wplywem ksiazki i sprawa Tadzia napisalem historie o MIZGOSZU i jego talencie do snow bo chaialem by Tadziu to przeczytal. Byl wielkim fanem bloga. Nie wiem czy przeczytal :(
Tadziu mnei oszczedzil bo nie pojechalem tam w piatek do niego. Mialem wylaczony telefon. Zabawialem sie na nagraniach telewizyjnych z Edyta Herbus a kiedy wlaczylem telefon Cezary juz jechal do niego... Tak mialo byc Kondziu...
I czekalem w domu dzwoniac do nich co pare godzin co sie dzieje. Cezary opowiadal mi z detalami... co widzial i jak dobrze ze mnie tam nie ma.
Ja czulem ze Tadziu odejdzie tej nocy. Moj dziadek ktorego tak kochalem odszedl dokladnie z piatku na sobote. I poszedlem spac...
sen
i budze sie.... i widze ze to juz dzien... prawdopodobnie juz jest widno... o telefon jeszcze nei dzwonil...
Drrrrrrryyyyyyn dryyyyyyyyyyn
hallo...
Tadeusz wlasnie umarl... oznajmil Cezary
dobrze Tadziu odpowiedzialem i odlozylem sluchawke.
nie ma juz Tadzia i nie mowie o tym ze jest w filmach i bedzie mowie o moim naszym Tadziu o tym gosciu za ktorym zatesknimy nie jednokrotnie...
I obejrzalem wczoraj odyseje 2001 i myslalem o Tadziu i jego podrozy w lepszy swiat tak niezrozumialy jak niezrozumiala jed dla mnie ostatnia czasc podrozy w ODYSEI.. kiedy sie na to patrzy, razem z muzyka BARTOKA, jest to tylko pare dziwnych niewytlumaczalnych kolorow galaktyk, ale wlasnie o to w tym wszytskich chodzi ze jest moment, ta granica w ktorej juz nie ma rzadnego wytluaczenia sa bryly geometryczne o ktorych sie nie snilo jest lekko.
jest tak inaczej ze nie potrafimy tego porownac z niczym innym a dowiemy sie tego z godzina naszej smierci.
Nie pisalem o tym, ale czekam na narodziny coreczki naszych przyjaciol... to moze sie wydazyc w kazdej chwili... czekalem w piatek na narodziny i smierc.... smierc przyszla... teraz czekam na narodziny na nowe zycie, na nowe przejscie do naszego swiata, moze lepszego niz mozemy sobie zdawac z tego sprawe
bo jesli...
NASZ SWIAT JEST ICH RAJEM? to co?
Komentarze
Sciskam.
Marta Harasimowicz
Dagmara.