niedziela, stycznia 11, 2009

Tadziu mnie oszczedzil.....





tak powiedzial Cezary, kiedy opowiadal mi o ostatnich chwilach Tadzia. Opowiedzial mi o tym jak czlowiek opuszcza ta planete i w jakim pieknym metafizycznym stylu to sie moze stac. Tadeusz przezyl ja, cala odyseje pomiedzy swiatem, miedzyswiatem a czyms nikomu nieznanym.

Czuje sie tak pusto jak bym nie jadl. A przecierz jem, Jak bym nic nie mial w srodku a przecierz cos tam mam. Tadziu wszystko pieknie zaplanowal.

Kurwa, jakis rachunek sumienia sie robi w takich chwilach. Sam siedzisz i myslisz,: Dlaczego, jak to sie moglo stac, czemu nei zrobilem tego a moze jak bym zrobil to, a moze zupelnie inaczej... Ja bylem naiwny bo kochalem, do konca kurwa myslalem ze bedzie zwrot kurwa akcji. Dzwonilem do Cezarego jak dziecko... i co przebudzil sie przebudzil...

On juz jest w tunelu Kondzio.... Cezary spokojnie choc chwiejnie na emocjach.

A ja wciaz mam na sekreterce Tadzia ostatnie nagranie do mnie na sekretarce: cytuje

TADZIU: Kurwa, co to za nagranie jest, ja cie pierdole, bede jeszcze dzwonil Tadeusz...

I oddzwaniam i pytam sie Tadziu co mam chujowe nagranie? NIe nie wszystko w porzadku masz kurwa super nagranie, To bylo we wtorek. Nasze ostatnie rozmowy nasze ostatnie rozmowy, Nie chce tutaj opisywac moich personalnych rozmow z Tadziem i to jak odchodzil i jak to przezyl.

Od srody czekalem na smierc kiedy wiedzialm o najgorszym. Kiedy zrozumialem ze on od miesiecy dzwoniac do meni co drugi dzien mial to jednak w swojej kalkulacji a czy ja mialem? Ciekawe bardzo kurwa ciekawe bo absolutnie NIE...

ale teraz kiedy robie ten dlugi rachunek sumienia tej calej sprawy. Podswiadomie przygotowywalem sie do smierci nie wiedzac o tym, jak by sily przygotowywaly mnei za mnie samego. Obejrzalem dwa tygodnie temu film BIG CHILL KASDANA o przyjaciolach zegnajocych swojego przyjaciela.... potem ten Philip K dick... i ksiazka z jego ostatnimi rozwazaniami pt: A JESLI NASZ SWIAT JEST ICH RAJEM... pod wplywem ksiazki i sprawa Tadzia napisalem historie o MIZGOSZU i jego talencie do snow bo chaialem by Tadziu to przeczytal. Byl wielkim fanem bloga. Nie wiem czy przeczytal :(

Tadziu mnei oszczedzil bo nie pojechalem tam w piatek do niego. Mialem wylaczony telefon. Zabawialem sie na nagraniach telewizyjnych z Edyta Herbus a kiedy wlaczylem telefon Cezary juz jechal do niego... Tak mialo byc Kondziu...

I czekalem w domu dzwoniac do nich co pare godzin co sie dzieje. Cezary opowiadal mi z detalami... co widzial i jak dobrze ze mnie tam nie ma.

Ja czulem ze Tadziu odejdzie tej nocy. Moj dziadek ktorego tak kochalem odszedl dokladnie z piatku na sobote. I poszedlem spac...

sen


i budze sie.... i widze ze to juz dzien... prawdopodobnie juz jest widno... o telefon jeszcze nei dzwonil...

Drrrrrrryyyyyyn dryyyyyyyyyyn

hallo...

Tadeusz wlasnie umarl... oznajmil Cezary

dobrze Tadziu odpowiedzialem i odlozylem sluchawke.

nie ma juz Tadzia i nie mowie o tym ze jest w filmach i bedzie mowie o moim naszym Tadziu o tym gosciu za ktorym zatesknimy nie jednokrotnie...

I obejrzalem wczoraj odyseje 2001 i myslalem o Tadziu i jego podrozy w lepszy swiat tak niezrozumialy jak niezrozumiala jed dla mnie ostatnia czasc podrozy w ODYSEI.. kiedy sie na to patrzy, razem z muzyka BARTOKA, jest to tylko pare dziwnych niewytlumaczalnych kolorow galaktyk, ale wlasnie o to w tym wszytskich chodzi ze jest moment, ta granica w ktorej juz nie ma rzadnego wytluaczenia sa bryly geometryczne o ktorych sie nie snilo jest lekko.

jest tak inaczej ze nie potrafimy tego porownac z niczym innym a dowiemy sie tego z godzina naszej smierci.

Nie pisalem o tym, ale czekam na narodziny coreczki naszych przyjaciol... to moze sie wydazyc w kazdej chwili... czekalem w piatek na narodziny i smierc.... smierc przyszla... teraz czekam na narodziny na nowe zycie, na nowe przejscie do naszego swiata, moze lepszego niz mozemy sobie zdawac z tego sprawe

bo jesli...

NASZ SWIAT JEST ICH RAJEM? to co?

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zuza juz jest z nami

Anonimowy pisze...

Przepiekne slowa. Dziekuje Ci za nie. Nie znamy sie dobrze, ale mysle, ze dla tego, co teraz, to bez znaczenia...
Sciskam.

Marta Harasimowicz

Anonimowy pisze...

Ciężko cokolwiek napisać w takiej chwili, bo wszystkie słowa są puste. A jeszcze ciężej jest pogodzić się z jego nieobecnością. Jeżeli to w ogóle jest możliwe.

Dagmara.

Violet pisze...

Przykro mi Konrad...straciłeś wspaniałego przyjaciela.

Anonimowy pisze...

POGRZEB TADZIA - PIĄTEK, WROCŁAW, GODZ 12, CMENTARZ OSOBOWICKI