piątek, stycznia 05, 2007



To zdjecie wykonalem o 6 rano w nowy rok... takie miasto ktore sie budzi lub kladzie sie spac po krotkiej nocy... kiedy robilem to zdjecie jeszcze nie nie bylo 2007 w europie... dopiero o mojej 10 rano uderzyla polnoc do europejskich bram... Ale pomyslalem sobie ze jest mozliwosc... by przezyc dwa razy nowy rok... po prostu trzeba by bylo przeleciec z Sydney do Los Angels... wtedy slyszal bym odliczanie.. dwa razy... he he... ale numer



Ostatnie dwa tygodnie spedzilem na tym fotelu... Pracowalem troche nad niektorymi filmami... projektami... Myslze zepotrzebowalem takiego idealnego spokoju. A znalazlem go w Penrith naprawde cisza i dzwiek kukubaru i innych ptakow.. papugi tez... i od miesiaca nie kozystam z telefonu komorkowego... bardzo mile uczucie...



Wieczorami przejazdzki rowerowe... Powiedzmy sobei szczerze... i nie bede tego ukrywac.. Pojechalem tu na wakacje... i tak tez traktuje ten czas... i tak sobie pomyslalem ze o dziwo kiedy jezdze na rowerze... i jest cieplo... pomimo tego ze jest juz ciemno.. wtedy czuje sie najbardziej jak na wakacjach.. to dziwne... Mozesz dac mi ocean drinka plaze i jakos nei odczuje tegol.. Daj mi rower i cisze...
wtedy wiem gdzie i dlaczego jestem



Cisza



Jestem indianinem...

Brak komentarzy: