poniedziałek, stycznia 22, 2007



No i Wyladowalem w Wiedniu.... wlasnie z lotniska pisze tego bloga bo... musze tu czekac 7 godzin na kolejny samolot.. i zmeczenie, podroz i wszystko po prostu powoli daje znac o sobie... w dupie najbardziej... ile mozna siedziec...to wariactwo.. te samoloty.... Zaczne od tego ze jeszcze nigdy nei mialem takich turbulencji jak tym razem. Po prostu moze dlatego ze siedzialem pierwszy raz na ogonie.. ostatnim fotelu.. Plusem jest to ze sa tylko dwa fotele nie trzy i wiecej miejsca... dla bagazu nogi... czu czego kolwiek, ale jak zaczelo bujac... i trzepotac... to zwatpilem w lotnictwo... bardzo szybko... z dwie godziny naprawde bylo ostro spadanie i do gory trzesiawka i do dolu.. i sisnienie.. i ciemno jak w dupie i jeszcze nad Kabulem gdziues w piz... ciiii... ale mam smieszna historie



Siedzial ze man gosc o imieoniuj LUTZ.... gosc mily przyjazny... ale kiedy po kualalumpur... zaczela sie dluga 12 godzinna podroz... koles obudzil mnie... a wierzcie mi bylem zjebany i mialem wszystko gdzies... i te turbulencje .. gosciu mnei budzi i pyta sie czy nei chce wziasc pigulek nasennych.. to obiecuje ze przez 12 godzin bede jak zabity... od razu sie przebudzilem z mysla UWAGA PEDAL PEDAL... bedzie mnei tu dotykal jak da mi te tabletki.. powiedzialem mu.. zartobliwie ze mama zawsze mi mowila bym nie bral tabletek od nieznajomych w samolotach.. i usmiechnowm sie ale gosc.. nie skumal dowcipu.. i sam zazucil dwie tabletki.

TAK WIEC pamiatkowe zdjecie z panem LUTZEM



Koles.. owinol sie w kokon.. i zapiol pasem by stiuardesy go nie budzily w razie turbulencji.. i wierz cie mi.. byl warzywem.. moglem go wykozystrac.. ale tak sie zakokonil ze nie mial bym szans.. ale... co bylo zabawne.. Stiuardesy nie mogly do dobudzic goscia .. na kolacje... i potem na obiad.. pytaly sie mnie czy nie zauwalylem czegos dziwnego.. Powiedzielm ze ten pan wydawal sie bardzo zmeczony... Wyladowalismy a ten gosc wciaz spal... musial przyjsc gosc i go tam policzkowal az sie przebudzil.. juz widze jak ja bym tam padl... jak bym wzial te tabletki



Tutaj zrfobilem zdjecie podobne by zobaczyc czy zmienilem sie przez ta podroz chodz troche



A tu... przed startem... juz tradycyjnie... kolejny przystanek miasto WarSawia

Brak komentarzy: