SCENARIUSZ A RZECZYWISTOŚĆ



    Ci co piszą, piszą. Ci co czytają muszą czytać to co tamci piszą. Ci co decydują, nie czytają, nie mają czasu. Ci co wierzą w to co napisali, nie czytają tego co napisali, bo boją się, że to nie to w co wierzą. Ci którzy mają robić to co tamci napisali, zmieniają, bo robienie z instrukcji jest nudne. Nie jest nudne tylko w momencie, kiedy można zobaczyć końcowy efekt na szybkim obrazku.

  IKEA i LEGO. To dla mnie dwie instytucje, które wykorzystują zasady instrukcji, czyli scenariusza do realizacji swoich pomysłów. Tylko wyrobnik, który to składa chce to złożyć, ponieważ widzi to na obrazku wcześniej.

   To ostatni zestaw który złożyłem. GHOSTBUSTER samochodzik. Tak złożyłem go z instrukcji. Dwa dni wcześniej pierdolnołem przewijak dla dziecka z IKEI. Też posługując się instrukcją. Po pierwsze wiedziałem co to będzie i podobało mi się to. Chciałem to mieć i zobaczyć.  Złożyłem to posługując się instrukcją nie zmieniając żadnego detalu. No może w przypadku przewijaka zrezygnowałem z paru śrubek jak zawsze zresztą ale całość pozostała bez zmian.

  Tak właśnie jest z filmem. Jeżeli wiesz co to ma być. Inaczej się to czyta, finansuje i robi. Dlatego jest coś takiego jak plakat filmowy. Zanim napiszecie co kolwiek, znajdzcie sobie odpowiednik plakatu lub pare plakatów, które was nakierują co pisać a innych co czytać i jak robić.







 Na tym polega ta cała zabawa.  No dobrze powróćmy do scenariusza.  Zapomnijcie o tym, że jedna minuta to strona w filmie. To jest na tyle umowne, że zawsze wylatuje z 15 minut filmu. Film własną siłą, wywala je ze stołu montażowego. Bo film to nie scenariusz. Film to lawirowanie dookoła scenariusza. Dlatego dobry scenariusz to wciąż nie jest dobry film.

 Na planie W SPIRALI doświadczyłem tego wszystkiego.  Mogę powiedzieć, że jestem scenarzystą ponieważ mój scenariusz jest gdzieś na ekranie. A czy scenariusz czyta się tak jak ogląda film? Nie. To zupełnie inna historia. To zupełnie inna instrukcja. Czy to jest błąd? Dla mnie jest to wciąż forma poznawcza. W końcu do instrukcji wybieramy ważne elementy. Operatora, scenografa, aktorów. Oni interpretują ten obrazek przewijaka dla dziecka po swojemu. Niektórzy z założenia widząc przewijak myślą, że jest to pułeczka na ksążki lub mały stolik. Będą ci mówić, że wiedzą co to jest przewijak dla dziecka a potem okazuje się, że w trakcie kręcenia wychodzi wam kołyska. I to jest nawet fajniejsze niż przewijak. Kołyska w której możesz przewinąć dziecko ale też uśpić.

 Czym szybciej sprecyzujesz czym jest twoja instrukcja tym lepiej dla czytającego, dla finansującego i robiącego. Dlatego czy nie lepiej napisać film pt: STÓŁ niż STÓŁ ŚLUSARSKI z dodatkowym IMADŁEM? Widzicie to? Bo ja wciąż widzę stół i rozumie zasadę jego działania.  Kiedy napiszesz STÓŁ i oni zrozumieją to jako STÓŁ. zobaczą plakat instrukcji i powiedzą. Robisz stół. Jesteś w domu. Bo teraz możesz na tym stole poukładać tyle różnych drobiazgów, szczególnie w trakcie kręcenia, że stół staje się stołem tortur lub przewijakiem.

 Oni muszą tylko rozumieć co budują.  Reszta zależy od reżysera. To on wie co chce postawić na stole lub podobnie jak reszta wykonuje stół, bo nie ma innej opcji. Takie projekty też są doskonałe bo nie ma nic piękniejszego jak zobaczyć piękny stół. Znamy stoły i lubimy przy nich jeść. Dlaczego miałby nie powstać kolejny piękny stół.  Wtedy też wychodzi, czy taki stół ma cztery nogi lub jedną i czy jest równy, czy jest dobrze wyważony. Wtedy wychodzi czy osoba potrafi go zrobić jak należy.

Więc pisz a niech oni czytają. Więc marz o tym stole lub przewijaku dla dziecka ale proszę cię. Nie idź dalej. Bo może wyjść ci przedmiot lub instrukcja o nazwie: saoihfapsoifhm lub mój ulubiony feafsrfcnse77 i jeszcze jeden: adfadsfdafadfadf i adsfadfadsfadf lub fasdfurnfdafiadf afddafa asdfadsfadf gtjwgtiwntrvqe goutewgiewjrt0wievedqpd fre0firjfeqrfierjfeofijerqpfqe qreifjqe[rfiqjerfqerifjqf qoerifjqre0fijqrefoirq qrifjq rfiqjf=qpf 

Teraz już wiesz dlaczego boisz się przeczytać własny scenariusz i wolisz go wysłać producentowi? Ja wiem :)

Na co czekasz. Przeczytaj to co ostatnio napisałeś. Zobaczymy czy jeszcze to potrafisz zrozumieć. Jeśli nie. To napisz od nowa. Ja przeczytałem ten wpis zanim go wysłałem. Chciałem być pewny, że to dobrze zrozumiałem, pisząc.

Komentarze

Popularne posty