SEPTEMBER WRZEŚNIOWY ZAWRÓT GŁOWY

   No i co teraz? Mamy wrzesień. Co zamierzacie zrobić? Jaki macie plan na jesienne wieczory? Jaki macie plan na podwojenie swojej gotówki, może plany wakacyjne? Co z tym chłopakiem? dziewczyną? Zrywamy, czy dajemy im jesienną szansę? W sumie zaraz zacznie się kampania dla tych, którzy nie mają drugiej połowy a przezimować trzeba. Co z tymi książkami, które warto przeczytać? Lampka już kupiona, by było wszystko jasne, że  czytać trzeba. Co z koncertami, festiwalami, będziemy chodzić, czy tym razem wylądujemy w domu na kompie? A może serial? Kolejny rok, kolejny sezon, kolejna zima, kolejne święta, kolejne Zaduszki. Kolejny sylwester.

 Niestety szkoła się już skończyła i nie będzie pani, która przestrzega przed surowymi ocenami. Nie będzie żadnego programu i nie trzeba kupować książek. Nie będzie wagarów i 20 minutowych przerw. Będzie rutyna życia. Tak kochani. Koniec z marzeniami. Teraz tylko oglądać reklamy, kawałek programu i spać. Zarabiać, wydalać, wydawać, spać. Jak wam się to podoba?

  Ja wciąż jestem uczniem.  Uczniem klasy 36 i czasem zdaje egzamin czasem nie. I jestem oceniany w chuj. Tylko tych ocen nie widzę. Dziennik pani życia jest głęboko strzeżony przez boski sekretariat. Jeśli wszystko już zdane, umierasz. Dlatego kibluje już 20 rok w tej samej klasie i popełniam te same błędy na sprawdzianach. Pisze wyrachowywane wuz przez u zwykłe, bo lubię powtarzać klasy.  A program jest. Jest program każdego dwudziestolatka i trzydziestolatka. Nawet jest program osiemdziesięciolatka. To nasza prawdziwa szkoła. Szkoła życia.

  Zanim wejdziesz w nową ramówkę rutynowego świata. Rutynowej swojej klasy wieku, czy nie lepiej przygotować sobie malutki program samorealizacji? Czy nie lepiej jest wzbogacić się o pewną nową wiedzę, która pomoże ci w klasie następnej i następnej. Siedzenie przed komputerem i czytanie tych wszystkich pierdół na pewno nie pomoże. Dziś jeden ogląda mecz swojej ulubionej drużyny drugi gra na podwórku w piłkę i uczy się jak strzelać gole. Jaki jest Twój Gol na tą jesień.

   W końcu zaczyna się niewinnie od pewnego celu i planu. Chcesz być twórcą czy tworzywem? Po co jest być twórcą a po co konsumentem tego całego śmietnika. Rutyna, rutyna, rutyna. A może do teatru na kolejną nudną sztukę lub na nudny film do kina? Czy życie nie jest jedną wielką rutyną w momencie, kiedy się nie ma celu? Nie ma własnej klasy i własnej pani z linijką lub bez?

Pieprzyć to. Idę spać.

Komentarze

Anonimowy pisze…
super sprawa

Popularne posty