wtorek, stycznia 29, 2013

WRITING LONDON



Moja przygoda w Londynie sie konczy. Misja.. POKOJOWA MISJA LONDON... zostala dzisiaj zakonczona... Co moge powiedziec, podsumowac, jak bylo, czego sie nauczylem, refleksje, doznania, przygoda, Detox, nauka, cierpliwosc, Zrozumienie, Determinacja, Milosc, Pomoc, Dojrzalosc, Magia, Sztuka, Powsciagliwosc, Asertywnosc, Oszczednosc, Transerfing, Pasja, Prawda, Szacunek.



A przedewszystkim pisanie. Moje rzemioslo pisarskie wyglada zupelnei inaczej niz przed przyjazdem. Robert Mc Kee po tych 10 latach byl jak Yoda dla Luka... w krotkim czasie nauczylem sie bardzo duzo. Wykozystje te sztuczki i nei moge sie nadziwic jak bardzo to mnei zmienilo. Drabinki ukladaja sie w calosc a pisanie przestalo byc just an exercise ale zaczelo przyokminac to o czym sie tak dlugo uczylem i ogladalem. Wiem ze mam jeszcze w chuj do nauczenia ale przynajmneij mam pewien lewel za soba.. level psychologiczny... ktorzy maja pisarze przez lata a niektorzy nei przechodza nigdy do sastepnego levelu.. kurwa to moge poweidziec ze ja przeszedlem



Tez moj system wartosci jako czlowiek zostal troche wystawiony na probe. Tym samym znowu dojrzewam.. i te coraz bqardziej siwe z dnia na dzien wlosy mnei specjalnei nie dziwia.. jest to proces... tak... fizyczny i psychiczny... Dzis widzialem sie z przyjacielem kotrego nei widzialem pare lat. Podsumowal moje zachowanie po paru godzina konwersacji ze jestem skonczonym charakterem... gosc kotry sie nie podda a jak umrze to w momencie proby.. bo probuje, i robei swoje.. to bylo bardzo mile.. Gosc ma 57 lat.. wie wiecej niz ja. Przezyl wiecej niz ja.. Rozumiem jego zycie... bo rozumiem ludzi coraz bardziej... widze na czym to wsyztsko polega a te wszystkie stopnie wtajemniczenia zycia sa takie same... Polecam.. warto zadawac sie z 20 lat mlodszymi i z 20 lata starszymi bo to sie dzieje naprawde... te okrazenia czekaja na nas... te problemy czekaja na nas jesli dozyjemy oczywiscie.



Okurat przyjaciel z ktorym sie widzialem ma problem z rodzicami. Sa starzy, trzeba sie nimi opiekowac, maja swoje demencje swoje wylewy krwi do mozgi... wiedzieliscie moze ze jak czlowiek ma wylew krwi do mozgu i ktos w poblizu to szybko rozpozna.. bo to jest jakis proces to trzeba mu kazac czytac ksiazke lub mowic by opowiadal cos ze swoje przeszlosci to wtedy nei zapomni wszytskiego i mozna szybciej go przywrocic do jak w ogole do zycia przed wylewm?

Dobra nie bede tu sie rozczulam... w kazdym badz razie... Jade ... jutro... i jeszcze sie nie spakowalem i jestem troche wstawiony.. i nie wydrukowalem biletu i mam mala lampke kotra oswietla polowe biurka i nei wiem jak sie spakuje i nie wiem ile to jest 20 kilo i tak narpawde nic nie wiem... ale to juz moj problem

Brak komentarzy: