czwartek, stycznia 24, 2013

SPELNIENIE NAS URATUJE



TRAVIS z taksowkarza chcial....

czegos ale do konca nie wiedzial co. Ktos mu tam szeptal w jego zniszczonej przez wojne glowie ze tutaj w domu nie dzieje sie dobrze, ze te Kurwy, Pedaly, Junkies, i cala to holota jest jak otwarte szambo... smierdzi i trzeba cos z tym zrobic... ale trzeba jakos zyc... wiec wybiera sobie BETTSIE... piekna dizewczynke z innego swiata z innej galaktyki.



Robi cos nadzwyczajnego i w nonszalandzki sposob podrywa ja przed oczami wszystkich jej wspolpracownikow. Przed oczami jej adoratora... mowi jej ze pomeidzy nimi jest conection... ktorej nie ma nikt inny.. zaprasza ja na szybka kawe... Shit... shit... I forgot to aske her for her last name... I got to remember about a things like this...



Ubiera maske mezczyzny chodzacego w garniturze, znajacy sie na muzyce i kinie choc to kino bylo powodem jego nei powodzenia z BETSIE kiedy zaprasza ja do kina pornograficznego... bo takie znal... nie wiedzial.. nie zdobyl jej... przezyl niepowodzenie...



Wiec zaczela sie samotnosc i walka z jego myslami z tymi tysiacami glosow ktore mowily mu co ma zrobic... i tutaj pojawia sie wielka scena... kiedy TAKSOWKARZ pyta sie o rade WIZARDA.. jego kumpla z pracy..

mowi ze A lot of things .. bad really bad thigs going throught my head...



to moja ulubiona scena i tak naprawede esencja filmu taxi driver i w ogole zycia... My ludzie naprawde chcemy sie spelnic.. i duzo dziwnych tez zlych mysli wedruje po naszych glowach... ale tak jak powiedziel WIZARD swoim prostym taxiarskim slownikiem.. ze jestesmy tym czym nasza praca... stajemy sie nia... byla to jakas podswiadoma racja o spelnieniu... tylko TRAVIS chcial wiecej

dlatego mowi ze TO chyba najglupsza rzecz jaka slyszal...

Ostatecznie... chce zabic proezydenta bo prezydent to zlo... bo prezydent nie rozumie... ale nie udaje mu sie wiec ratuje dziewczynke zabija alfasa i innych mu podobnych i sam staje sie bohaterem...

wiec na koncu filmu TRAVIS jest spelniony... moze uz byc taksowkarzem moze prowadzic zycie taksowke... i okazuje sie ze jest z tylu BETTSIE... ta sama ktora tak kochal porzadal chcial posiadac... ale TRAVIS jest juz prawdziwym mezcyzzna... ma luz... spelniony facet..

kiedy ona hce mu zaplacic zszkowana jego postawa za kurs.. on tylko usmiecha sie i odjezdza...

Ja mysle ze kazdy mezczyzna dopiero keidy sie spelni moze prowadzic co kolwiek... wiec spelniajmy sie i jedzmy swoja taryfa :)

uwielbiam ten film... a to ta scena







Brak komentarzy: