środa, czerwca 03, 2009


Kubrick bal sie latac. Gosc robi film o stacji kosmicznej na ksiezycu i odysei jupitera a nie potrafil poleciec do wlasnego kraju, bal sie prawdopodobienstwa wypadku. Do tego stopnia, ze Full Metal Jacket byl krecony pod Londynem a palmy byly przywiezione juz sam nie pamietam z kad... a EYES WIDE SHOT odtworzone w Londynie. NOWY YORK w dekoracjach.

Bal sie Latac. Bal sie Bomby Atomowej. Kochal zycie a Lsnienie nazywal filmem optymistycznym, bo jesli sa duchy to znaczy ze jest zycie po smierci.

Lars von Trie to kolejny fanatyk anty lotow. Nie byl na rozdaniu oskarow wlasnie z tego powodu a jego ulubionym festiwalem to Canes, bo wtedy podrozuje londowo. Pomimo tego, ze prawdopodobienstwo wypadku na drodze i w powietrzu w przeliczeniu i statystyki sa o wiele wiekrze, jednak podswiadomie wolimy londowo.



Dotknela mnie ta tragedia zaginionego Airbusa, bo jestem naiwny. Naogladalem sie tych wszystkich Cast Away z Tomem Hanksem i innych jemu podobnych filmow. Bo wole myslec, ze porwaly ich ufolodki z bliskich spotkan trzeciego stopnia. Poniewaz czasem musze przemieszczac sie samolotem a w roku 2008 naliczylem ich ponad trzydziesci. Empatuje z kazdym z tych pasazerow, bo znam ta trase.

Lecac z Argentyny pokonywalismy ten sam ocean i wiem ilu ludzi jest w takich samolotach i jak kazda turbulencja jest znoszona przez poszczegolnych pasazerow. Jak niewygodnie jest w tej 10 godzinnej podrozy, kiedy chce sie tylko spac lub myslec o swoim zyciu. Przecierz jest to zawsze nowy rozdzial przemieszczania ciala z jednej pulkuli na druga.

Szczegolnie te dlugie loty maja ta nieskonczona mysl o tym, ze polowa pasazerow przynajmneij raz mysli o tym czy doleci. Pisalem juz kiedys o tym opowiadanie, jesli pameitacie bo ta panika jest w nas, bo jestesmy tylko ludzmi. I wszyscy podrozujacy teraz ta trasa i nie tylko, mysla o tych ludziach. Mysla o sobie.

Samolot do Sydney to wciaz 24 godziny w powietrzu. Wierzcie mi lub nie, ale to jakas niekonczaca sie masakra. Ale wciaz twierdze, ze trzeba podrozowac. skracac czas tej podrozy i nie bac sie. Pomimo, ze te uniwersalne juz procedury miedzynarodowego kodeksu zmuszaja nas do sluchania tych bredni o maskach tlenowych i wyjsciach awaryjnych. Zalaczam tu film kiedy razem z Piotrem Kubiaczykiem lecielismy do Egiptu i bylismy jedynymi pasazerami. Nawet wtedy zaloga byla zmuszona by nam mowic o naszych prawach ostatniego ratunku.



A kiedy juz bylismy w powietrzu i rozmyslalismy o katastrofie smialismy sie z przekory, ze na drugi dzien w teelexpresie powiedzieli by ze rozwalil sie wielki Boing i zginely dwie osoby i zaloga... to byl by news ...

Juz widze jak moj ojciec puka w niemalowane drewno i pluje za siebie. Ale ja tylko tak sobie filozofuje myslac o tych ludziach nie mam zlych intencji. Naprawde. Ja po prostu nie moge sie pogodzic, ze nikt nie wierzy po obejrzeniu 10 sezonow ZAGUBIONYCH, ze ktos tam gdzies zaczyna nowe zycie na wyspie...


hm

4 komentarze:

taka jedna.. pisze...

mam podobne odczucia jak Ty...

Anonimowy pisze...

http://www.pudelek.pl/artykul/17636/rosati_dostala_role_w_serialu/

aksinowicz pisze...

tak wiem :) jestem pretekstem do cirulitis ... z pewnoscia osiagniecie :)

Agniecha pisze...

Mnie też myśl o pasażerach tego samolotu często nawiedza przeplatając sie ze wspomnieniem lotu do Buenos...