środa, lipca 22, 2015

ZAMYKAMY W SPIRALI


Kiedy Woody Allen kończy montaż swojego filmu od razy przystępuje do pisania scenairiusza. Zazwyczaj trwa to od trzech do sześciu tygodni. Kiedy kończy, nigdy już nie robi nowych wersji i nowy film idzie do produkcji. W między czasie robiony jest dźwięk do ostatniego filmu i koryguje to ostatecznie i nigdy już nie ogląda zrobionego filmu. I tak można sobie tylko wyobrazić, że nie widział Annie Hall od 1977 kiedy go skończył i czterdzieści podobnych filmów później.

Film W Spirali jest właśnie w tej fazie. Fazie udźwiękawiania i ostatecznej postprodukcji. Jak to się ma dla reżysera filmu, który właśnie schodzi z montażu po pół rocznej pracy? Interesująco, ponieważ na tym etapie rozmowy z nowymi współpracownikami artystami mamy bardzo rzeczowy fakt, a mianowicie film, który mogą zobaczyć i ocenić. Wcześniej jest tylko pomysł i wiara w scenariusz. Wtedy jest dużo czegoś takiego jak: Oczywiście, z pewnością, naturalnie, będzie super, tak, postaramy się, zrobię co w mojej mocy, spróbujemy i tym podobne. Tutaj jest tylko film. Można powiedzieć: No wiesz jeszcze nie ma dźwięków i muzyki no i kolor korekcji ale wierzcie mi, ta gadanina nie działa. Ten kto zobaczył film, zobaczył film i nie ma już gadania. Na tym etapie albo go lubi albo go nie lubi i koniec. To bardzo prosty test. Pokaż komuś swój film i już będziesz wiedział czy masz z nim pracować czy nie. Jeśli nie podoba mu się twój film a nowy kolaborant jest specem w swojej dziedzinie, czy warto podjąć z takim człowiekiem współpracę? Tu jest dylemat, ale jak najbardziej tak, on wciąż może dodać brakujący element, który uczyni film bardziej filmowym. Ale lepiej oczywiście, kiedy nowy artysta jest zakochany w twojej pracy i chce skorzystać na tym. To taka prosta wymiana. Ja już mam, ty możesz dodać niż. Ja nie mam nic ty możesz dodać coś by coś może było. Więc czekam. Czekam na owoce pracy paru ludzi, którzy as we speak ;) komponują muzykę, Przygotowują plakat do filmu, montują teaser i trailer, robią dźwięk, efektowną animację, tyłówkę z nazwiskami (tak łatwo się pomylić) Litery główne, Główny tytuł. A ja nadzoruje to dobrym słowem i pisze nowy scenariusz :)

Brak komentarzy: