wtorek, lipca 21, 2015

Strażnik Księżyca


Czytam Odyseje kosmiczna Arthura C. Clarke. Można by rzec. Po co czytać coś co zostało tak pięknie sfilmowane przez Stanleya. A jednak coś jest w tym by to czytać. Szczegolnei kiedy jesteś zainteresowany swoimi przodkami i holizmem wrodzonym. Kiedyś nie myśleliśmy. Byliśmy zwierzetami takimi samymi jak malpy, lwy tygrys, zebry itd. Mieliśmy świat sprowadzajacy sie do tu i teraz. Budzilismy sie bez wiekszej pameici tego co bylo wczoraj bo nie bylo wczoraj tak jak nie bylo czasu. Po prostu bylismy. Glowny bohater nazwany przez pana Arthura Straznik Ksieżyca wlasnie przechodzil obojetnie obok zwlok innego malpoluda, nie wiedzac nawet ze to byl jego ojciec. Nie bylo pokrewienstwa. Bylo tylko tu i teraz. Zwierzeta traktowaly nas jak rowni sobie. Lamparty nei chcialy za bardzo na nas atakowac bo bylismy za chudzi i za marni. Jedlismy tylko korzonki i liscie z drzew. Wedlug Arthura pewnego dnia pojawil sie monolith doskonaly niczym bog ale to moglbyc ksiezyc. Moze pewnego dnia malpolud spojrzal wysoko do gory i powstala ta pierwsza cywulizacyjna mysl. Co to ?

Od tego czasu pojawila sie mysl i jeszcze jedna i jeszcze jedna. To wlasnie bron byla pierwszym wynalazkiem czlowieka. Bron pozwolila mu przez poslugiwaniem sie koscia na to ze ich rece mialy dluzszy zasieg. W ksiazce pojawia sie tlumaczenie ze czlowiek dazyl do broni tak doskonalej ktora nie wymagala by jakiejkolwiek konfrontacji. Czyli by przedluzenie ich dloni bylo na tyle dostateczne by ofiara nie miala szans na probe obrony. Wiec pojawil sie miecze, luki, kusze strzelby rakiety az w koncu bomby atomowe.

Malpolud nauczyl sie mowic i zaczol przekazywac z pokolenia na pokolenie nauke i tak powstala przeszlosc a myslal caly czas o przyszlosci by byc lepszym i doskonalszym i tak powstala przyszlosc. Wedlugi nnego pisarza philipa C Dicka to wlasnie mózg i rozszezona intelgencja jest powodem zaniku kazdej cywilizacji. Przyslowiowe ufoludki szukaja nowego miejsca by przestac myslec. Ic glowy sa tak duze i tak doskonale ze az perfekcyjne. przewudywalne niczym maszyny, niczym HAl 900. My powoli stajemy sie takimi masyznami. Nawet o tym nie wiedzac.

Ja osobiscie powracam do holizmu wtornego. Obserwuje swojego psa i delektuje sie jego nie wiedza o przemijaniu i nadchodzacej smierci. Delektuje sie jego ekscytacja za kazdym razem kiedy wychodzi na spacer i niewinnym spojrzeniem, kiedy chce cos zjesc. Tutaj polecam program , serial dokumntalny pt: COSMOS. Jest to podroz isnie odysejowa prowadzaca podroz rownolegle w przyszlosc i rpzeszlosc. Te rozwiazania i hipotezy daja mozliwosc widzowi w zrozumieniu swojego polozenia i z definiowania na nowo pojecia bycia i celu i smierci. Moje rozwazania na temat smierci, jesli sie pojawiaja doprowadzja mnie do tezy, ze najlepsza opcja posmiertna jest nicosc. Czyli tam gdzie bylem conajmniej wtedy przed moim urodzeniem. Fantasmagorie na temat przyslowiowego raju lub piekla bardzo mnei przygnebiaja poneiwaz nie chcialbym znalesc sie w raju z moja naucielka od chemi ktorej nei lubilem lub ciocia za ktora nie przepadam. A jesli mialbym spotkac tez innych przodkow swoich przodkow, dziekuje. A jesli to jedna religia ubuswiania pana jest jedynym rozwiazaniem i bede musial sie modlic w niekonczoacej sie mszy swietej? Jesli tak ejst rozumeim dlaczego chrzescijanie praktykujacy tak czesto chodza do kosciola. Oni sie przygotowuja na wieczna msze i uwielbienie. Nie wiem czy moglbym to zniesc dluzej niz godzine. A tam przeceiz nie ma czasu. Powracajac wiec do malpoluda naszego Straznika Ksiezyca. On nie mial tych problemow. Nie mial tych dywagacji na temat po przed i dlaczego. On po prostu byl jeszcz jednym elementem jak mrowka i mrowkojad kotry zjada mrowke. Czy to nie jest piekne? DLa mnei jak najbardziej. A ja wciaz mysle...

Brak komentarzy: