czwartek, kwietnia 23, 2009

Muzyka ktora komponuje bardzo pomaga mi w procesie przerabiania Con Fuoco. Juz dzis moge powiedziec, ze sciezka powoli laczy sie w jedna spujna calosc. Mam ju dwa osobne tematy ktore w tym trzecim odczycie lacza sie ze soba w jednym kluczu. Jednoczesnie pozwala mi to ustawic odpowiednia linie dramatyczna w histori. Mam tez od Cezarego: Adio del passato, Verdiego ktora jes znakomitym otwarciem tego filmu.

Jednoczesnie pokazuje w tym klipie filmy ktore mnei inspiruja. Kto sie boi virgini wolf, Tramwaj zwany porzadaniem. Az poleje sie krew, Duch, Bliskie Spotkania. Te dwa ostatnie szczegolnie od strony jezyka filmu, Az poleje sie krew od strony aktorskiej a dwa pierwsze to od strony dramaturgicznej. Musze przyspieszyc ten proces, jak skoncze nie chce juz powracac do kwesti scenariusza, bo tyle rzeczy jest do zrobienia i przemyslenia by dzialalo, ze nie starczy mi czasu na ciagle zmiany. Ustalam kierunek zamykam go i ide dalej po szlaku. W tym wypadku po przez muzyke do scenariusza po przez scenariusz do obsady i scenografi, stylu zdjec, kostiumow, Musze to wszytsko wiedziec przed ZIELONYM SWIATLEM.



6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Konrad, czy ty się gdzieś uczyłeś grać, czy to wszystko robisz tak "na czuja"?

aksinowicz pisze...

Dobrze napisane :) Tak uczylem sie grac w szkole muzycznej do 9 roku zycia zanim mnie z niej nie wyzucili a potem to tak na czuja i wlasnie to na czuja mysle, ze pomoze tej historii... jestem muzycznym dyslektykiem, dysortografem tak samo jak w przypadku pisowni nie znam w muzyce nut. Szczegolnie klucza basowego. Dlatego musze to nagrywac by odtwarzac ze sluchu. W ten sposob nie zapomne swoich pomyslow. Ten proces bedzie trwal dluzej, co prawda ale na koncu mysle, ze jakos to wszystko poskladam w jedna calosc .... jak w filmie...

miron pisze...

same amerykańskie inspiracje... hmm.

aksinowicz pisze...

Z moim polskimi korzeniami w glowie krwi i obiegu systemu trawienie nie potrzebuje juz nic co zwiazane jest z kinem polskim rosyjskim lub europejskim. To co najlepsze z nowej fali francuskiej i kinomatografi wzieli amerykanie wiec tak to sie ma i bedzie dopuki tak bedzie sie mialo

miron pisze...

ależ nie twierdzę, że to źle - oby więcej filmowców polskich czerpało akurat z ww. filmów inspiracje ;)

mckarla pisze...

Dobre inspiracje nie sa zle... Mi tez sie bardzo film Andersona podobal, bardzo ciekawa estetyka styl opowiadania... zostaje na dlugo w pamieci