czwartek, kwietnia 10, 2008

JEDEN DZIEN PRAGI



I wsiedli do sypialnych...
I zamknely sie drzwi...
Para buch kola w ruch...

i jedzie puszka niczym samolot. Tylko bardziej trzesie niz w samolocie... wiecej dzwiekow niz w samolocie i bardzo goraco w tych sypialnych... lezysz na gorze i myslisz sobie... czemu nei samolot Koniu... czemu nie samolot...



Kiedy juz dojechalismy.. czulem si ebardziej zmeczony niz po tej podrozy 15 godzinnej w samolocie... po prostu bylem wyczerpany... Kiedy dotarlismy do Rudolfa producenta naszego.. poszedlem w kime.. i tak 6 godzin... spalem



Naszym celem wizyty bylo spotkanie z producentem producentow filmu ZMIANA... i naprawde duzo wspanialych rzeczy sie wydazylo... I znowu niestety nie moge o nich pisac... ale do dzis jestem w szoku...



Po spotkaniu..szybki przyjazd na dworzec i do tego samego wagonu.. na te same pietro.. cala noc... przejazdzki w sypialnym tylko to juz byla zupelnei inna podroz... bo trudno zasnac kiedy ...




kiedy sie znowu marzy .... :)

1 komentarz:

michael shannon pisze...

no to fajnie! trzymam kciuki!